OTOZ Animals

W ramach ogólnopolskiej akcji na rzecz ochrony zwierząt, również w Kędzierzynie-Koźlu ruszyła zbiórka podpisów pod petycją „Stop łańcuchom, pseudohodowlom i bezdomności zwierząt”. Inspektorzy OTOZ Animals z Kędzierzyna-Koźla po raz drugi zapraszają mieszkańców do wsparcia tej inicjatywy. Okazja do złożenia podpisu nadarzy się już w najbliższą sobotę w Galerii Odrzańskie Ogrody.

W ramach ogólnopolskiej inicjatywy mającej na celu poprawę losu zwierząt ruszyła akcja zbierania podpisów pod petycją „Stop łańcuchom, pseudohodowlom i bezdomności zwierząt”. Inspektorzy OTOZ Animals z Kędzierzyna-Koźla odnotowali wyjątkowy sukces, gromadząc w minioną sobotę aż 207 podpisów w zaledwie trzy godziny.

W ramach inicjatyw ogólnopolskich na rzecz losu zwierząt rusza akcja zbierania podpisów pod petycją „Stop łańcuchom, pseudohodowlom i bezdomności zwierząt”. Inspektorzy OTOZ Animals z całego kraju, w tym także z Kędzierzyna-Koźla, mobilizują mieszkańców do wsparcia tej ważnej sprawy. Już jutro będzie można złożyć swój podpis w wybranym punkcie w mieście.

W ostatnich dniach los uśmiechnął się do małej suczki, która przeszła przez wiele trudnych chwil. Jej życie nie było łatwe - przywiązana do łańcucha, bez dostępu do wody, na palącym słońcu, otrzymując karmę tylko od czasu do czasu. Dzięki interwencji inspektorów OTOZ Animals, ta dzielna psina została uratowana i rozpoczęła nową drogę z nową rodziną.

W malutkich oczach tej kilkuletniej suni, która niedawno trafiła do OTOZ Animals, można dostrzec życie pełne bólu i cierpienia. Całe swoje dotychczasowe życie spędziła na łańcuchu, wystawiona na otwarte słońce, bez dostępu do wody i karmiona tylko sporadycznie. Piesek, którego właściciel po namowach wreszcie zrzekł się do niego prawa, szuka teraz domu, w którym uwierzy w dobro człowieka.

Ten młodziutki cocker spaniel od prawie tygodnia przebywał na terenie posesji wielorodzinnej przy ul. Grunwaldzkiej. Przywiązany łańcuchem do budy, bez miski czystej wody został zauważony tylko dlatego, że piszczał, wył całą noc. To psie wołanie o pomoc usłyszał jeden z pracowników firmy wodociągowej sąsiadującej z budynkiem.