Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 03:27
Reklama
Reklama
Reklama

Sławięcice chcą usłyszeć "przepraszam" za wycięte drzewa. Radni stawiają sprawę na ostrzu noża

Sławięcice chcą usłyszeć "przepraszam" za wycięte drzewa. Radni stawiają sprawę na ostrzu noża
Głośna i bulwersująca mieszkańców Sławięcic sprawa wycinki dwóch lip przy krzyżu ma ciąg dalszy. Prezydent Sabina Nowosielska zaproponowała, że w ich miejscu postawi tablicę pamiątkową. Lokalna społeczność chce jednak czegoś więcej: usłyszeć "przepraszam".

Mimo że od wycinki niebawem minie miesiąc, emocje na osiedlu nie opadają. Lipy rosły przy krzyżu znajdującym się na gruntowanie przebudowywanej właśnie przez miasto ulicy Filipa Pieli. Po wojnie zasadzili je dziadowie obecnych mieszkańców w podzięce, że udało im się cało wrócić do domów. A jednak drzewa zostały wycięte, choć, jak twierdzi miejscowy radny Tomasz Scheller, urząd zapewniał go, że zostaną pozostawione. Wybuchła wielka awantura.

Więcej: Wielka awantura o drzewa w Sławięcicach. Miasto wycięło, dla niektórych to zamach na świętość


Urząd tłumaczył, że decyzja o wycince była nieuchronna ze względu na ich zły stan, co potwierdziła Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Poza tym, zaznaczono, osoby opiekujące się krzyżem, jak i miejscowy ksiądz, w związku z tym sami zasugerowali, że w ramach remontu drzewa dobrze byłoby wyciąć - podobnie jak zrobiono to wcześniej na miejscowym cmentarzu.


A jednak, gdy już się to stało, przez Sławięcice przeszła fala oburzenia. Wyciętych drzew do życia przywrócić się już nie da, ale mieszkańcy sprawy odpuszczać nie zamierzają. Część radnych osiedlowych zagroziła wręcz, że w akcie protestu przeciw działaniom ponad ich głowami zrzeknie się mandatów.


Prezydent Sabina Nowosielska najwyraźniej zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji i ogromnych emocji buzujących w Sławięcicach. Zapytana o sprawę podczas konferencji prasowej w urzędzie miasta zapowiedziała, że będzie chciała zadośćuczynić mieszkańcom.


Prezydent przyznała też, że wiedziała o specjalnym statusie lip, ale już urzędnicy odpowiedzialni za remont nie zdawali sobie z tego sprawy. Prowadzili procedurę jak w przypadku każdego innego drzewa.


- Po zakończeniu remontu można zrobić tablicę mówiącą o tym, jakie znaczenie ma to miejsce dla mieszkańców i je w ten sposób upamiętnić - pojednawczo zapowiedziała Sabina Nowosielska.


Jak na razie przyniosło to jednak odwrotny efekt. Duża część rady osiedla jest oburzona, że bez ich wiedzy i konsultacji planowane są kolejne kroki. 7 na 15 członków rady na znak protestu rozważa zrzeczenie się mandatów.


- To od nas zależeć ma czy to będzie tablica, kamień i kiedy ma to być postawione. Uważamy że tracimy powoli kontrolę nad naszą małą ojczyzną i czujemy się wobec tego niepotrzebni - mówi Tomasz Scheller. - Czekamy na przepraszam. Zobaczymy, czy panią prezydent stać na to, żeby raz w ciągu całej kadencji to zrobić - dodaje, zaznaczając jednak, że chodzi o przeprosiny urzędu miasta. Nie jest ważne, kto się pod nimi podpisze.


Magistrat wyciągnął już nauczkę z całej sytuacji. Jak poinformowała prezydent Nowosielska, teraz każda wycinka musi zostać przez nią odrębnie zatwierdzona, aby w przyszłości nie dochodziło do podobnych nieporozumień.


Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Adam 31.01.2018 16:25
Tu jest mowa o radnych miejskich a nie osiedlowych. Jedynie wybranych z okręgu Sławięcice. A funkcja radnego Rady Miasta już jest dotowana dietą...

tw bolek 26.01.2018 15:14
3 tys miesięcznie? Poza przewodniczącym zarządu osiedla, który otrzymuje ok 350zł/miesiąc cała reszta radnych osiedlowych pełni swoją funkcję za darmo.

observer 26.01.2018 14:20
Takie niby zrzeknięcie się mandatów w jakże, a jakże, szcytnej sprawie, może skutkować ponownym wyborem.I o to właśnie chodzi w tej rozdmuchnej ponad miarę sprawie.

lolek 26.01.2018 06:06
ale rozbawiała wzmianka o zrzeknięciu się mandatów..hahahaha..już to widzę,jak pozbywają się cieplej posadki i dodatkowych 3 tyś zł miesięcznie. no ale wkrótce wybory, więc trzeba jakoś zaistnieć.

XXX 25.01.2018 17:00
Spoglądając na zdjęcie nad artykułem widać, że te drzewa bynajmniej nie wyglądają na chore... Pnie jak się patrzy... Ale urzędnik za biurkiem a drzewa w... Cóż, przykre to, bo urzędnik się zmieni a drzew niestety już nie będzie...

abakus 25.01.2018 16:57
No tak Kristin, ale tamte drzewa które uschły, o których pisesz, z wojny nie wróciły, więc nikt za nimi szat nie rozdzierał.Nawet gdy Tobie płot w agonii zniszczyły ;-)

kristin 25.01.2018 13:53
Może ktoś wreszcie głośno powie,że drzewa były na wpół uschnięte przez jemiołę,która je obrosła i wyssała wszystkie soki!! Gdyby się przewróciły,byłby lament,że się nie dba o bezpieczeństwo.Wokół mojego domu w ciągu paru lat uschło 10 pięknych drzew,które się po prostu poprzewracały(jedno na mój płot).

antycamper 25.01.2018 13:47
Pan radny Tomasz Scheller. Trzymam kciuki za Państwa determinację. Nie warto się poddawać. Urzędnikom miejskim wydaje się, że mogą wszystko. Prezydent Nowosielska na początku kadencji bardzo źle wyrażała się o pracy podległego jej urzędu. Niestety, nic nie zrobiła w tej kwestii. Ktoś w UM zbyt łatwo wyraża zgodę na wycinkę drzew. Może na zasadzie, że on jest urzędnikiem, więc wie lepiej jak ma wyglądać nasza okolica.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ