Największy pracodawca w Kędzierzynie-Koźlu i regionie może rozrosnąć się nawet dwukrotnie, dając potężny impuls rozwojowy całemu otoczeniu. Tak będzie, jeśli w Grupie Azoty ZAK powstanie instalacja zgazowania węgla. Inwestycja ma szanse zostać zrealizowana szybciej niż może się to powszechnie wydawać.
Grupa Azoty instalację zamierza budować wspólnie z Tauronem. List intencyjny oba koncerny podpisały w kwietniu. Koszty szacowane są na 400 do 600 mln euro. Obrazowo szacuje się, że jeśli ten ambitny projekt zostanie zrealizowany, kędzierzyńskie Azoty powiększą się nawet dwukrotnie. Instalacja będzie przetwarzać około miliona ton węgla rocznie na gaz syntezowy, który zostanie wykorzystywany do wytwarzania produktów chemicznych zamiast gazu ziemnego w większości pochodzącego z importu.
Z jednej strony zgazowanie pozwolić ma na większą niezależność polskiej energetyki, z drugiej zapewni nowe możliwości zagospodarowania węgla kamiennego - największego bogactwa naturalnego Polski. Dla samego Kędzierzyna-Koźla budowa instalacji może być punktem zwrotnym i wyciągnąć miasto z rozwojowego marazmu, w którym wyraźnie pogrąża się od wielu lat.
Kilka dni temu o planach budowy instalacji zgazowania węgla w Kędzierzynie-Koźlu rozmawiano podczas posiedzenia sejmowego Zespołu Górnictwa i Energii, gdzie Grupę Azoty ZAK reprezentował prezes Mateusz Gramza. Przekonywał posłów, że realizacja projektu ma uzasadnienie gospodarcze. Wcześniej w Kędzierzynie-Koźlu obradowała sejmowa komisja energii i skarbu państwa pod przewodnictwem Marka Suskiego. W Rybniku miała miejsce również konferencja z udziałem specjalistów przybliżająca główne założenia projektu. Okazuje się, że budowa instalacji to wcale nie tak odległa przyszłość, jak niektórzy mogą przypuszczać.
Więcej: Komisja Energii i Skarbu Państwa w Grupie Azoty ZAK. To badanie gruntu dla zgazowania węgla
- Myślę, że zgazowanie węgla to przyszłość polskiej gospodarki opartej na węglu, na naszym złocie. Nie mówimy dziś o wizji, a o konkretnym projekcie - zaznaczył wówczas Marek Suski. - To pomysł na wykorzystanie węgla w sposób bardzo racjonalny, ponieważ umożliwia pozyskanie jego najcenniejszych składników - ocenił.
Jeśli instalacja powstanie, będzie zlokalizowana właśnie w Kędzierzynie-Koźlu. To nie przypadek.
- Jesteśmy predysponowani do tego, aby zgazowanie węgla odbywało się na terenie naszych zakładów. Przemawia za tym zarówno lokalizacja, jak i dostęp do infrastruktury, a więc drogi wodnej i linii kolejowych. Dysponujemy także odpowiednim terenem. Biorąc pod uwagę powyższe, jesteśmy bardzo dobrze przygotowani - zapewnił prezes Grupy Azoty ZAK Mateusz Gramza. - Mówimy o projekcie biznesowym, a więc o inwestycji, która musi mieć ekonomiczne uzasadnienie - podkreślił.
Tak duży projekt musi uzyskać systemowe wsparcie rządu. Ostateczna decyzja nadal nie została podjęta. Rentowność inwestycji jest analizowana w kontekście różnych możliwości technologicznych. Ten proces powinien zakończyć się jeszcze w czerwcu. Jeśli zgazowanie węgla w Kędzierzynie-Koźlu uzyska zielone światło, instalacja powstanie w ciągu trzech lat.
- Najdłużej będzie trwało zamówienie, wytworzenie i dostarczenie elementów instalacji w oparciu o istniejące na świecie licencje. Mówimy o produktach dedykowanych temu właśnie projektowi. Sam montaż będzie już etapem mniej czasochłonnym - przewiduje dyrektor departamentu Strategii i Rozwoju w Grupie Azoty Adam Żurek.
Reklama
Nawet dwa razy większe Zakłady Azotowe w Kędzierzynie-Koźlu. Tak będzie po budowie instalacji zgazowania węgla
- Grzegorz Stępień
- 18.05.2017 17:12
Napisz komentarz
Komentarze