W sobotni wieczór do Hali Azoty zawitała drużyna Aluron Virtu Warta Zawiercie. Całe spotkanie stało na bardzo wysokim poziomie, dla ZAKSY nie był to na pewno spacerek, nie brakowało kapitalnych akcji z obu stron i pomyłek sędziowskich, ale na końcu i tak znowu zwycięska okazała się drużyna z Kędzierzyna-Koźla, która notuje jedenastą wygraną w lidze na jedenaście rozegranych meczów.
Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:1. Tylko w drugim secie ekipa ze śląskiego była lepsza. MVP meczu został Belg Sam Deroo. Po stronie gości wydaje się, że najlepszym zawodnikiem był również siatkarz ZAKSY, a konkretnie Kamil Semeniuk, który w Zawierciu przebywa na wypożyczeniu.
Frekwencja na hali Azoty dopisała, a faktem wartym odnotowania jest to, że do naszego miasta zawitała grupa prawie 200 kibiców Warty, co wyglądało naprawdę bardzo efektownie.
Po meczu rozmawialiśmy z zawodnikiem Warty Zawiercie Kamilem Semeniukiem.
- Jak oceniasz przebieg meczu, co złożyło się na dzisiejszy triumf kędzierzynian?
- Sam mecz w naszym wykonaniu nie był aż tak zły. Byliśmy blisko urwania punktów najlepiej grającej jak na razie drużynie w naszej lidze. Szkoda tego czwartego seta, brakło naprawdę niewiele, ale ponoć szczęście sprzyja lepszym i to ZAKSA miała go w tym meczu więcej niż my.
- Jak podobał Ci się powrót do twojego miasta?
Kamil Semeniuk: Sam powrót na halę, gdzie trenowałem od małego, będę wspominał bardzo miło. Słowa od kibiców, jak i spotkanie z kolegami z byłej drużyny, były dla mnie naprawdę miłe. Teraz jednak skupiamy się na kolejnych meczach, bo patrzymy na szanse gry w pucharze Polski, ale oczywiście najpierw liczy się najbliższe starcie ligowe przeciwko drużynie z Gdańska i to na nim teraz zaczynamy się koncentrować.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1 Aluron Zawiercie (25:19, 20:25, 25:17, 28:26)
Maciej Nowak
Reklama
ZAKSA znowu z wygraną! Ekipa Warty Zawiercie wraca do domu na tarczy
- Redakcja
- 08.12.2018 20:52
Napisz komentarz
Komentarze