Lekarze w całym kraju w ramach prowadzonego protestu wypowiadają klauzulę opt-out, tym samym odmawiając pracy w wymiarze dłuższym niż 48 godzin tygodniowo.
Dla szpitali to spory problem. Niektóre placówki były zmuszone do zawieszenia funkcjonowania swoich oddziałów. Nie były w stanie zapewnić obsady lekarskiej. Pacjenci z Kędzierzyna-Koźla na szczęście nie mają powodów do niepokoju.
W całym kraju klauzulę opt-out wypowiedziało 4,5 tysiąca lekarzy domagających się podwyżek. Na Opolszczyźnie zrobiło to 200 medyków - ponad 130 specjalistów i ponad 60 rezydentów. Funkcjonowanie oddziałów wewnętrznych zawiesił szpital w Oleśnie, a 5 stycznia zamierza zrobić to szpital w Kluczborku. Jak sytuacja przedstawia się w Kędzierzynie-Koźlu?
Problem został poruszony na zarządzie powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego. To właśnie powiat jest organem prowadzącym Samodzielny Publiczny Zespół Opieki Zdrowotnej. Jak przekazał Adam Lecibil, rzecznik starostwa, sytuacja kadrowa w szpitalu jest stabilna. Oddziały działają bez zakłóceń.
Sytuację omawiano także na spotkaniu z wicewojewodą opolską Violettą Porowską. Szpital w Kędzierzynie-Koźlu zadeklarował w miarę możliwości diagnostyczno-leczniczych gotowość przyjęcia pacjentów z placówek, które wstrzymały przyjęcia.
Reklama
Pacjenci z innych szpitali mogą trafiać do Kędzierzyna-Koźla. To skutki protestu lekarzy
- Grzegorz Stępień
- 04.01.2018 10:52
Data dodania:
04.01.2018 10:52
Napisz komentarz
Komentarze