Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 09:28
Reklama
Reklama
Reklama

Kolejne nazwy ulic w Kędzierzynie-Koźlu na cenzurowanym. Wojewoda każe je zmienić

Wydawało się, że remanent nazw ulic w Kędzierzynie-Koźlu pod kątem zgodności z ustawą o zakazie propagowania komunizmu już się zakończył. A jednak na cenzurowanym znalazły się kolejne trzy.

O tej budzącej kontrowersje wśród mieszkańców sprawie w ostatnich tygodniach pisaliśmy wielokrotnie.

Więcej: Decyzja zapadła. Pięć ulic zmieni nazwy. Ci mieszkańcy będą mieli nowe adresy

Zgodnie z przyjętą w zeszłym roku ustawą o zakazie propagowania komunizmu oraz innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej kilka ulic w Kędzierzynie-Koźlu musiało zostać przemianowanych. Rada miasta albo całkowicie je zmieniła, albo dodała nowe znaczenia.

I tak ulica Pionierów teraz upamiętnia powojennych osadników przybyłych do Kędzierzyna-Koźla, a ulica 9 Maja uchwalenie planu Schumana. Z kolei ulicę Dąbrowszczaków przemianowano na Zielną, Józefa Wieczorka na Augustyna Kośnego, a Lucjana Szenwalda na Koszarową. Szybko okazało się, że to jeszcze nie koniec.

Najpierw wojewoda opolski Adrian Czubak, który z urzędu czuwa nad praworządnością w samorządach, wszczął postępowanie nadzorcze w przypadku ulicy 9 Maja, uznając, że samo dopisanie uzasadnienia do nazwy jest niewystarczające. Niedawno skierował także pismo do prezydent Kędzierzyna-Koźla Sabiny Nowosielskiej, wskazując w nim nazwy kolejnych trzech ulic do zmiany, o których wcześniej oficjalnie nie było mowy.

To ulice Leona Kruczkowskiego w Sławięcicach, Wincentego Pstrowskiego w Blachowni oraz Przodowników Pracy w Azotach. Każda z nich widnieje w przykładowym wykazie nazw do zmiany opublikowanym przez Instytut Pamięci Narodowej.

Tu ciekawostka - radny miejski Michał Nowak na początku tego roku korespondował z dyrektorem oddziału IPN we Wrocławiu, dopytując właśnie o konieczność zmiany trzech powyższych nazw. Wówczas otrzymał odpowiedź, że owszem, były one elementem propagandy komunistycznej, ale ich funkcjonowanie nie narusza ustawy, choć jednocześnie nie są rekomendowane.

Jeśli rada miasta nie zmieni nazw wskazanych przez wojewodę, w ramach przysługujących uprawnień może on ją w tym wyręczyć, wydając zarządzenie zastępcze. Wówczas jednak, jak słyszymy od radnych miejskich, sprawa z pewnością skończy się w sądzie administracyjnym.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

niko 05.04.2018 16:31
Wojewoda, J.P. od płacenia za te czyny, ma poddanych. Czyli wróciły czasy o które tak tłuszcza zajadle walczyła, wykrzykując różne hasła z wyborczą kiełbasą w dłoniach.

Seba 10.10.2017 20:34
A rachunki za zmianę dokumentów zapłaci IPN czy Pan Wojewoda?

reko 10.10.2017 12:04
To nie tylko żałosne i małostkowe. To jest po prostu głupie!

Zyx 10.10.2017 09:59
Tych znanych i zasłużonych Polsce Józefów Wieczorków było wielu: (pl.wikipedia.org/wiki/J%C3%B3zef_Wieczorek). Każdy z tych wymienionych na zalinkowanej stronie wart jest tego, aby ulica nosiła jego nazwisko (i każdy z nas może sobie dowolnie dopasować do nazwiska osobę)... Rozumiem takie "czepianie się" gdy nazwa ulicy kojarzy się jednoznacznie z komuną. Jednak wielu mieszkańcom przysporza to problemów ze zmianą adresu w ZUS, US, bankach i wymianą dokumentów identyfikacyjnych, osobistych, samochodów, itd... Mnóstwo straconego czasu i wyrzuconych w błoto pieniędzy. Sądzę, że wszelkie opłaty za wymiany dokumentów w związku ze zmianą nazw ulic powinny zostać umorzone! Że nie wspomnę już o innych wydatkach typu tablice z nazwami, plany miast, aktualizacja systemu GPS, itd., itp. Wg mnie, jest to odrobinę żałosne i małostkowe, bo... Historii nie zmienimy!! Wielu Przodowników Pracy straciło na tym "przodowaniu" zdrowie i dziś dożywa na głodowych emeryturach... Czy aby na pewno należy im to robić?!

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ