Strażnicy miejscy po raz kolejny ściągnęli do urzędu miasta kontrolerów Państwowej Inspekcji Pracy. Funkcjonariusze skarżą się na dyskryminację i wskazują na wiele uchybień ze strony pracodawcy. Prezydent miasta nie podpisała protokołu pokontrolnego. Nie zgadza się z częścią ustaleń.
Państwowa Inspekcja Pracy na wniosek Samorządowego Związku Zawodowego Straży Miejskiej przeprowadziła kontrolę w urzędzie miasta w Kędzierzynie-Koźlu. Inspektorzy wytknęli dyskryminację pracowników ze względu na przynależność związkową i wiele różnych uchybień. Wobec osób odpowiedzialnych za naruszenia będzie wszczęte postępowanie wykroczeniowe. Sprawa może trafić nawet do prokuratury.
To kolejna kontrola w urzędzie miasta po interwencji związkowców ze straży miejskiej. Na łamanie prawa pracy i złe warunki funkcjonariusze skarżyli jeszcze podczas kadencji prezydenta Tomasza Wantuły, gdy ich bezpośrednim przełożonym był komendant Jacek Żarowski. Jednak, jak poinformował nas ówczesny komendant, zarzuty wobec niego zostały przez sąd uznane za bezzasadne. Obecnie szefem strażników jest Grzegorz Grzesik powołany już przez prezydent Sabinę Nowosielską.
Więcej: Wantuła odmówił, Nowosielska dostanie mandat? Państwowa Inspekcja Pracy w urzędzie miasta
Ostatnia skarga w głównej mierze dotyczy dyskryminacji pracowników ze względu na przynależność związkową. W piśmie PIP z 14 września tego roku skierowanym do SZZ Straży Miejskiej obszernie przedstawiono wyniki przeprowadzonej kontroli. Według inspektorów potwierdziły się m.in. informacje o dyskryminowaniu pracowników ze względu na przynależność związkową. Przejawy dyskryminacji występowały w zakresie awansowania, podwyżek, przyznawanych nagród i premii. Jednak szczególnie rażące przejawy dyskryminacji dotyczyły ocen okresowych pracowników należących do związku. Kontrola wykazała również naruszenie prawa do odpoczynku dobowego, tygodniowego, pracy dwukrotnie w tej samej dobie oraz nieudzielania raz na cztery tygodnie niedzieli wolnej od pracy. Dodatki za pracę w porze nocnej były wypłacane z miesięcznym opóźnieniem.
PIP informuje w swoim piśmie, że w przypadku osób odpowiedzialnych za stwierdzone podczas kontroli naruszenia wszczęto postępowanie wykroczeniowe. W przypadku podejrzenia popełnienia przestępstwa dotyczącego dyskryminowania pracowników ze względu na przynależność związkową oraz utrudniania działalności Związku Zawodowego Straży Miejskiej sprawa trafi do prokuratury.
Wojciech Rajchel przewodniczący Samorządowego Związku Zawodowego Straży Miejskiej przypomina, że to już trzecia kontrola w ciągu dwóch lat przeprowadzona w urzędzie miasta w Kędzierzynie-Koźlu.
- Niestety pewne rzeczy miały miejsce i muszą się zmienić. Jeżeli rozmowy z pracodawcą nic nie dają i to my musimy zmienić myślenie, bo według niego jest inaczej, to w końcu są tego efekty. Ludzie sami w związku z tą sytuacją zaczęli zwalniać się ze służby. Jeżeli jest prawo pracy, to należy go przestrzegać. Sytuacja jest trudna, przecież my jesteśmy po to, aby pilnować przestrzegania prawa, a tu, na naszym własnym podwórku, prawo jest łamane – mówi Wojciech Rajchel.
Jak informuje rzecznik Urzędu Miasta Jarosław Jurkowski prezydent miasta Sabina Nowosielska nie zgadza się z częścią ustaleń Państwowej Inspekcji Pracy, nie podpisała protokołu kontrolnego i wniosła do niego spore zastrzeżenia. Obecnie urząd miasta czeka na wystąpienie pokontrolne PIP. Dotąd go nie otrzymali.
Sprawa zostanie podjęta już w najbliższy piątek podczas posiedzenia komisji rewizyjnej w urzędzie miasta.
Reklama
Strażnicy miejscy skarżą się na dyskryminację w pracy. Urząd miasta skontrolowany przez PIP
- Alina Nowicz
- 20.09.2017 10:30
Napisz komentarz
Komentarze