To była nietypowa sobotnia noc w klubie Mechaniczna Pomarańcza. Każdy, kto przyszedł się pobawić, wsparł jednocześnie walkę o zdrowie Miłosza Klimczaka. Mężczyzna od lat walczy z zanikiem mięśni.
Miłosz Klimczak z Kędzierzyna-Koźla od dziecka zmaga się z ciężką chorobą, jednak nie zamierza się poddać. Jedyna szansa to eksperymentalna metoda przeszczepiania komórek mięśniowych, która wiąże się z ogromnymi wydatkami, na które rodzina mężczyzny nie może sobie pozwolić. To jednak nie zniechęciło Miłosza, postanowił podjąć próbę zebrania potrzebnych pieniędzy.
Za nim wiele inicjatyw m.in. koncerty, licytacje różnych przedmiotów, festyny charytatywne. Pomagali również indywidualni darczyńcy. Udało się zebrać sumę, która pozwoliła na pięć zabiegów przeszczepu komórek macierzystych. Poprawa jest zauważalna gołym okiem, Miłosz lepiej oddycha, jest stabilniejszy i mówi sprawniej. Jednak to nie koniec walki o zdrowie, przed nim kolejne zabiegi i kolejne wydatki. Aby dokończyć terapię potrzeba 65 tysięcy złotych.
Miłosz wciąż walczy, kolejną próbą zbiórki potrzebnych pieniędzy była „Dyskoteka z Siłaczem” w Mechanicznej Pomarańczy. Jak wyznał Miłosz, pierwszy raz miał okazję zobaczyć lokal, a co najważniejsze nawet zatańczyć na parkiecie ze swoją drugą połówką – Justyną.
- To był spontaniczny pomysł, zadzwoniłem do Marka Chodakowskiego, a on bez zastanowienia się zgodził. Dziękuje mu za to i wszystkim serdecznym osobom za wsparcie. Miło, że w tej walce nie jestem sam – mówił Miłosz Klimczak
Dochód z wejściówek na imprezę był w całości przeznaczony na leczenie Miłosza. Jak zapowiada mężczyzna, już niebawem charytatywny spływ kajakowy i kolejne inicjatywy.
Reklama
Wszyscy tańczyli dla „Siłacza”. Dyskoteka charytatywna w Mechanicznej Pomarańczy. ZDJĘCIA
- 13.08.2017 13:27
Powiązane galerie zdjęć:
Napisz komentarz
Komentarze