Miało być ciężko, ale nie spodziewali się, że w kwietniu przyjdzie im stawić czoła srogiej zimie. Pochodzący z Kędzierzyna-Koźla bracia kilka dni temu wyruszyli w motocyklową podróż życia. Wytrwale prą do przodu, choć natura zafundowała im surową lekcję.
Przygotowania opisywaliśmy kilka tygodni temu.
Więcej: Bracia z Kędzierzyna-Koźla ruszają w morderczą podróż na motocyklach. W 24 dni chcą przejechać 12 tys. kilometrów
Dla Tomasza i Aleksandra Niedbałów jest to przygoda życia. Narzucili sobie mordercze tempo - w zaledwie 24 dni zamierzają pokonać 12 tysięcy kilometrów. Ich cel to kazachskie i kirgiskie bezdroża. Ukrainę i Rosję przejeżdżają tranzytem. Prawdziwa przygoda miała zacząć się później. Przyszło im stawić jej czoła dużo wcześniej, choć nie tak to sobie wyobrażali. Wiosenny atak zimy odczuwalny także w Polsce zastał ich w Rosji.
- Wyprawa powoli przeradza się w srogą porażkę. Warunki pogodowe pokonały nas i naszą odzież. Mieliśmy być już w Kazachstanie, a tymczasem utknęliśmy w Rosji około 300 km przed granicą - relacjonują.
Rzut oka na pokryte lodem motocykle mówi wszystko - jest tak zimno, że mimo specjalistycznych rękawic chłopakom popękała skóra na dłoniach. Jakby tego było mało, jeden z braci zaliczył też upadek na błocie. Mimo wszystko kontynuują wyprawę.
Trzymamy kciuki, żeby się udało!
Strona wyprawy na Facebooku
Reklama
Wyprawa braci zamieniła się w zimowy horror. Motocykliści walczą z mrozem i śniegiem
- 19.04.2017 16:54
Napisz komentarz
Komentarze