Pierwszy etap wyprawy to typowy tranzyt - z Polski ruszą na wschód przez Ukrainę i Rosję. Dopiero po przekroczeniu granicy z Kazachstanem rozpocznie się prawdziwa przygoda.
- Niestety, ogranicza nas praca zawodowa i z ledwością udało nam się zdobyć urlopy. Aby maksymalnie wykorzystać czas, wyprawa rozpocznie się po pracy w Wielki Piątek 14 kwietnia, aby zakończyć się po 24 dniach wieczorem w niedzielę 7 maja. W tym czasie przemierzymy około 12 tys. km zdzierając co najmniej dwa komplety opon każdy - zapowiadają motocykliści.

- Pomysł na wyprawę do Azji Centralnej zrodził się kilka lat temu z tyłu tomkowej potylicy, chwilę po tym, gdy przeczytał on relację z podróży polskich motocyklistów poprzez Kazachstan. Ideę tę bez wahania podchwycił brat młodszy. Od tego momentu rozpoczęło się wstępne planowanie. Sprawy uległy znacznemu przyśpieszeniu na początku 2016 roku, gdy rząd kazachski zapowiedział zniesienie wiz dla Polaków. Spełnienia marzeń nie można było dłużej odwlekać - opowiadają.
Bracia chcą zobaczyć wraki porzuconych statków w miejscach, gdzie jeszcze kilkanaście lat temu był brzeg Jeziora Aralskiego, a teraz jest słona pustynia. - Kolejno, wykorzystując linię kolejową jako wskaźnik kierunku, pokonamy niezamieszkałym stepem niemalże pół Kazachstanu, aby dostać się w okolice jeziora Bałchasz - tłumaczą.


- Wyprawa ta nie będzie łatwa. Poza tranzytem przez Ukrainę i Rosję prowadzić będzie nieutwardzonymi drogami gruntowymi, gdzie często przez 300-400 km nie będzie ludzi, wody, żywności ani paliwa - opowiadają Tomek i Aleksander.

- W Kirgistanie wjedziemy na górskie przełęcze pasma Tien-szan położone na wysokościach przekraczających 3,5 tys. metrów n.p.m., gdzie jeszcze będzie zalegał śnieg. Z tego powodu nasze specjalnie zakupione motocykle obecnie poddawane są dokładnemu serwisowi. Poza tym zostały wyposażone w dodatkowe akcesoryjne elementy modyfikujące ich charakter do zindywidualizowanych potrzeb i dostosowujące do jazdy po bezdrożach - podróżnicy zdradzają szczegóły przygotowań. - Często najsłabszym ogniwem wyprawy są ludzie, dlatego również nasze ciała poddajemy modyfikacjom. Mordercze treningi wydolnościowo-siłowe na siłowni przeplatamy z bardziej przyjemnymi wycieczkami górskimi (zwłaszcza zimą), aby przyzwyczaić organizmy do wysokości, dużej amplitudy dobowej temperatur i ogólnych trudów podróży.
Przygotowania do wyprawy, jak i przygody braci, będzie można śledzić na ich stronie Brother’s Adventure na Facebooku: https:/www.facebook.com/Brothers-Adventure-1722310827991406
Napisz komentarz
Komentarze