W nocy z 17 na 18 lutego ktoś przywiązał do ogrodzenia schroniska przy ulicy Gliwickiej ciężarną sukę. Doszło do porodu. Zwierzę było tak przerażone, że pożarło, a następnie zwróciło część płodów. Rano dramat odkryli pracownicy schroniska. Zajęli się Sybillą, jak wkrótce nazwali psa. Żadnego ze szczeniąt nie udało się uratować. Sybilla okazała się bardzo łagodnym i ufny, psem, jest w dobrej kondycji i nadal przebywa w schronisku.
Czytaj więcej: Psi dramat pod schroniskiem. Ktoś przywiązał ciężarną sukę do ogrodzenia
Cała historia bardzo poruszyła mieszkańców Kędzierzyna-Koźla. Zorganizowano nawet zbiórkę na nagrodę dla osoby, która wskaże właściciela porzuconej suki. Niestety, jak na razie nie udało się go zidentyfikować.
- Doszłam do wniosku, że oprawca nie jest wart tego, aby pieniądze leżały bezczynnie. Dlatego pora przekazać je na naprawdę wartościowy cel, jakim jest schronisko. Co nie oznacza, że cała akcja się skończyła. Ja dalej będę szukać - zapowiada Roksana Mrozowska, administratorka grupy Nagroda za schwytanie zwyrodnialca na Facebooku, która promowała zbiórkę prowadzoną za pośrednictwem OTOZ Animals. W Kędzierzynie-Koźlu i sąsiednich miejscowościach pojawiły się również plakaty informujące o poszukiwaniach.
W sumie udało się zebrać 2,2 tys. zł, jednak kolejne wpłaty mogą być jeszcze "w drodze". Pieniądze zostaną przekazane schronisku i przysłużą się przebywającym w nim zwierzętom.
Napisz komentarz
Komentarze