Latami wyczekiwali na remont drogi prowadzącej do ich domów, a kiedy wreszcie się doczekali, nie mogą w pełni cieszyć się z prowadzonych prac. Mieszkańcy Starego Koźla zżymają się na sposób prowadzenia remontu drogi wojewódzkiej nr 408. Firma realizująca inwestycję zerwała dywanik asfaltowy, odsłaniając tym samym potężne ubytki w drodze, po czym… zniknęła z miejsca budowy.
O przebudowie drogi wojewódzkiej nr 408 na odcinku z Brzeziec do Starego Koźla informowaliśmy na łamach naszego portalu już wielokrotnie. Najwięcej emocji wśród czytelników wzbudziły jednak ostatnie wieści z placu budowy. Okazało się, że remont nieco ponad dwukilometrowego odcinka drogi potrwa aż do listopada 2017 roku. (WIĘCEJ)
Tempo prac prowadzonych przy inwestycji spotkało się ze sporym niezadowoleniem wśród mieszkańców wsi oraz kierowców. Bardzo szybko okazało się, że mają oni również inne uwagi co do inwestycji. Po publikacji naszego ostatniego materiału dotyczącego przebudowy drogi do redakcji zgłosiło się kilkoro mieszkańców niezadowolonych z obecnej sytuacji na placu budowy.
- Wykonawca rozkopał drogę oraz pobocza, po czym zwinął się z placu budowy. Spod zerwanej wierzchniej warstwy asfaltu wyłoniły się potężne dziury. Nie wyobrażam sobie, że taka sytuacja będzie miała miejsce aż do wiosny – przekazała nam jedna z czytelniczek.
W tej sprawie zainterweniowaliśmy u zarządcy drogi. – Przyjęliśmy uwagi i przekazaliśmy do wydziału budowy. Nasi pracownicy jutro spotkają się z przedstawicielem firmy realizującej inwestycję, aby przekonać się, jak wygląda sytuacja na miejscu. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, to zlecimy podsypanie największych ubytków w drodze – informuje Arkadiusz Branicki z Zarządu Dróg Wojewódzkich w Opolu.
Reklama
Mieszkańcy skarżą się na remont drogi: „Zerwali asfalt i zostawili ogromne dziury”. ZDJĘCIA
- 10.01.2017 15:59
Powiązane galerie zdjęć:
Napisz komentarz
Komentarze