Od lat różne władze i instytucje próbują znaleźć odpowiedzialnego za emisję benzenu do powietrza, którym oddychają mieszkańcy Kędzierzyna-Koźla. Teraz za cel postawił to sobie zespół, który powstaje w urzędzie miasta. Czy tym razem truciciela uda się złapać za rękę?
Na dzień dzisiejszy oficjalnie wiadomo jedynie tyle, że źródło zanieczyszczenia znajduje się gdzieś na terenie dawnych zakładów chemicznych w Blachowni. Konkretna firma nie została jednak wskazana, a tym bardziej nie określono procesu, który powoduje, że benzen przedostaje się do powietrza. Przeważnie dzieje się to w nocy.
Czytaj też: Gwałtowne wzrosty stężenia toksycznego benzenu w nocy. Kto zatruwa powietrze w Kędzierzynie-Koźlu?
Stacja pomiarowa na osiedlu Piastów odnotowuje tak zwane piki, czyli gwałtowne skoki stężenia tego toksycznego związku. Zwykle po kilku godzinach sytuacja się normalizuje. Nie można mówić o przekroczeniu normy, ponieważ ta dla benzenu jest określana w skali rocznej i wynosi 5 mikrogramów (µg) na metr sześcienny powietrza. Piki są jednak zatrważające.
30 czerwca o godz. 5 rano stężenie benzenu wyniosło aż 212,7 uq/m3! W skali roku norma nie jest jednak przekroczona, dlatego instytucje odpowiedzialne za ochronę środowiska na czele z Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska w Opolu nie poczuwają się do zdecydowanych działań.
- Tłumaczenie, że norma średnioroczna nie jest przekroczona, według mnie nie jest poważnym podejściem do tematu. Musimy znaleźć truciciela –argumentuje utworzenie zespołu prezydent Sabina Nowosielska.
Ze strony rady miasta do zespołu weszli Katarzyna Dysarz i Ryszard Masalski.
Niewykluczone, że miasto zatrudni specjalistyczną firmę, która na jego zlecenie dokona badań dokładnie określających podmiot odpowiedzialny za emisję benzenu.
Reklama
Kto truje nas benzenem? W urzędzie miasta powstaje zespół, który ma odpowiedzieć na to pytanie
- Grzegorz Stępień
- 01.07.2016 08:35
Napisz komentarz
Komentarze