Sprawa porzuconych tekstyliów pokazuje, że brak właściwego gospodarowania odpadami tekstylnymi zaczyna przybierać nowe, niepokojące formy. Jeszcze niedawno mówiliśmy o przepełnionych kontenerach na odzież, dziś śmieci trafiają już do środowiska naturalnego.
Mieszkańcy alarmują, że śmieci trafiają także do zbiorników wodnych. Niedawno, w kanale Kłodnickim przy ulicy Szymanowskiego, zauważono sterty odzieży - częściowo porozrzucane na skarpie, częściowo dryfujące w wodzie. O sprawę zapytaliśmy przedstawicieli Wód Polskich.
- Problem dotyczy nie tylko kanału Kłodnickiego, ale szerszego zakresu rzek i jezior. W takich przypadkach mieszkańcy powinni niezwłocznie kontaktować się ze służbami technicznymi Wód Polskich pod numerem telefonu 22 470 10 01. W ostatnich tygodniach odbyła się kampania społeczna „Woda to nie śmietnik”, w ramach której mieszkańcy sprzątali brzegi rzek i kanałów. Niestety, jak pokazują nowe zgłoszenia, niektórzy wciąż traktują zbiorniki wodne jak dzikie wysypiska - powiedziała Linda Hofman, rzecznik prasowy PGW WP RZGW w Gliwicach.
Obecnie Wody Polskie są zaangażowane w sprzątanie terenów popowodziowych. Jednak, jak podkreśla Hofman, wyrzucane tekstylia stają się kolejnym poważnym problemem, który utrudnia prace i zagraża środowisku. Wyrzucane do wody odpady, zwłaszcza tekstylia, mogą prowadzić do powstawania zatorów, które zaburzają naturalny przepływ wód i zwiększają ryzyko lokalnych podtopień.
Napisz komentarz
Komentarze