Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 28 kwietnia 2025 12:58
Reklama
Reklama
Reklama

Tekstylia nie tylko pod kontenerami. Teraz lądują w kanałach i rzekach

Problem wyrzucania niepotrzebnych ubrań i tekstyliów w Kędzierzynie-Koźlu nie kończy się na przepełnionych kontenerach PCK. Choć sytuacja wokół punktów zbiórek odzieży już wcześniej budziła niepokój mieszkańców, okazuje się, że zjawisko przybiera coraz bardziej niebezpieczne formy.
Tekstylia nie tylko pod kontenerami. Teraz lądują w kanałach i rzekach

Sprawa porzuconych tekstyliów pokazuje, że brak właściwego gospodarowania odpadami tekstylnymi zaczyna przybierać nowe, niepokojące formy. Jeszcze niedawno mówiliśmy o przepełnionych kontenerach na odzież, dziś śmieci trafiają już do środowiska naturalnego.

Mieszkańcy alarmują, że śmieci trafiają także do zbiorników wodnych. Niedawno, w kanale Kłodnickim przy ulicy Szymanowskiego, zauważono sterty odzieży - częściowo porozrzucane na skarpie, częściowo dryfujące w wodzie. O sprawę zapytaliśmy przedstawicieli Wód Polskich.

- Problem dotyczy nie tylko kanału Kłodnickiego, ale szerszego zakresu rzek i jezior. W takich przypadkach mieszkańcy powinni niezwłocznie kontaktować się ze służbami technicznymi Wód Polskich pod numerem telefonu 22 470 10 01. W ostatnich tygodniach odbyła się kampania społeczna „Woda to nie śmietnik”, w ramach której mieszkańcy sprzątali brzegi rzek i kanałów. Niestety, jak pokazują nowe zgłoszenia, niektórzy wciąż traktują zbiorniki wodne jak dzikie wysypiska - powiedziała Linda Hofman, rzecznik prasowy PGW WP RZGW w Gliwicach.

Obecnie Wody Polskie są zaangażowane w sprzątanie terenów popowodziowych. Jednak, jak podkreśla Hofman, wyrzucane tekstylia stają się kolejnym poważnym problemem, który utrudnia prace i zagraża środowisku. Wyrzucane do wody odpady, zwłaszcza tekstylia, mogą prowadzić do powstawania zatorów, które zaburzają naturalny przepływ wód i zwiększają ryzyko lokalnych podtopień.

 

 


 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Janina 27.04.2025 21:40
Mój Marian ostatnio poszedł nad wodę, rozebrał się, a jak wrócił to już nie było jego rzeczy, bo ktoś do wora zapakował i zawiózł do jakiegoś Pszoka mówili mu ci co z wędkami siedzieli. Jak ja tego Pszoka dorwę, to mu nogi...Nie będzie mi stary łaził nago po mieście. Wacek się przeziębi mi jeszcze.

suweren 27.04.2025 20:17
Zbierać i wysyłać do Ukrainy!

tomi 27.04.2025 20:10
Bo firma czysty syf nie potrafi rozwiazac problemu bo każe ludziom wozić do punktów zbiórki ale podnosić ceny smieci umieją bo to im wychodzi najlepiej

? 27.04.2025 18:58
Jestem za zmianą tego powinno być więcej pojemników na starą odzież na stałe a nie w wyznaczonym czasie

Koźlanin 27.04.2025 18:09
Bo to debilizm czystego regionu. Przepisy przepisami ale myśleć też trzeba. Przecież wiadome jeśli będzie dziadowska organizacja odbioru pewnych frakcji to skończy się to właśnie tak. Bo przecież nikt nie będzie jeździć z drugiego końca upadającego miasta do pszoku by wyrzucić parę ubrań czy innej frakcji. A wystarczyło by dodatkowe kubły w miejscach odbioru śmieci i np. raz w miesiącu przejazd śmieciarki by pozbierać ową frakcję. Jak widać urzędasów myślenie boli tak samo koszta bo zaraz zaczną wyliczać i dla nich może zabraknie. To ludzie będą śmiecić parki, rowy i zapełniać kosze uliczne....

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ