Dawniej jeden z największych portów śródlądowych w Europie, potem lata zaniedbań i upadku, aż w 2016 roku pojawił się inwestor. Najpierw wydzierżawił teren od miasta, później go zakupił i rozpoczął budowę terminala przeładunkowego. Jednak realizację projektu niespodziewanie zatrzymała kolej, która odmówiła udostępnienia fragmentu torów łączących teren z linią kolejową biegnącą przez Kłodnicę.
Inwestor potrzebował jedynie zgody na korzystanie z infrastruktury i był gotów na własny koszt przywrócić torowisko do użytku - chodzi o odcinek o długości około 500 metrów. Na początku spółka PKP Linie Kolejowe, według słów Jarosława Zemło, wyrażała gotowość sprzedaży terenu, potem proponowała jego dzierżawę, uznając go za infrastrukturę strategiczną. Ostatecznie jednak całkowicie zmieniła stanowisko, odmawiając udostępnienia terenu w jakiejkolwiek formie. Był marzec 2018 roku, a inwestycja w porcie była już w toku. Ostatecznie KKT podjął decyzję o zatrzymaniu budowy na etapie budowy silosów na jednym z trzech pirsów.
Do dziś inwestycja pozostaje zamrożona, mimo zmian władz na szczeblu krajowym. Zarówno spółka, jak i przedstawiciele władz różnego szczebla na przestrzeni lat wyraźnie sugerowali, że cała sytuacja może mieć podłoże polityczne. Coś jednak drgnęło, inwestor wrócił do rozmów z PKP, o czym na ostatniej konferencji prasowej poinformowała prezydent Kędzierzyna-Koźla Sabina Nowosielska.
- Inwestor czeka od 2018 roku i jestem pod ogromnym wrażeniem, bo deklarował inwestycję na poziomie około 400 milionów, że wciąż jest zainteresowany, aby ją kontynuować, Myślę, że każdy inny by już odstąpił - mówi Sabina Nowosielska.
Najważniejszym krokiem będzie zawarcie przez inwestora umowy na dzierżawę terenu z PKP, następnie budowa torów i przyłącza. To wszystko potrwa - nawet około 2 lata.
- Myślę, że jest świadomość tego, że pewne osoby z Kędzierzyna-Koźla robiły wszystko, aby ta inwestycja nie powstała. I nie powstała. Komuś przeszkadzało, że Kędzierzyn-Koźle się rozwija. Mam o to duże pretensje. Po tylu latach ogromnym sukcesem jest więc, że rozpoczynają się rozmowy pomiędzy KKT a PKP. Mam nadzieję, że zła passa się skończyła. Trzymam kciuki za inwestora - dodała prezydent Nowosielska.
Inwestycja została przerwana na etapie budowy terminala produktów płynnych - zrealizowano 40 proc. Powstać ma jeszcze terminal produktów sypkich i terminal kontenerowy.
Kiedyś port w Koźlu należał do jednych z największych w Europie. Upadł wraz z zamieraniem żeglugi śródlądowej, która pomimo wielu deklaracji wciąż się nie odrodziła.
Napisz komentarz
Komentarze