Spotkanie rozpoczęło się po myśli kędzierzynian, którzy w pierwszym secie zdominowali grę. Goście tylko w pierwszej fazie seta mogli mieć nadzieję na jego pozytywny zakończenie, z biegiem czasu przewaga zespołu Andrei Gianiego stawała się coraz bardziej wyraźna, a w końcówce ZAKSA punktowała seriami i wygrała do 16.
Łatwa wygrana najwyraźniej rozkojarzyła gospodarzy, którzy w drugiej partii nie prezentowali się już tak dobrze. Po początkowej przewadze gości znad morza nasz zespół dogonił rywala i gra się wyrównała, a obie drużyny wymieniały się na niewielkim prowadzeniu. Od stanu 18:17 nasz zespół stracił jednak cztery punkty i rywale zaskakująco mieli przewagę. W samej końcówce kędzierzynianie obronili dwie piłki setowe, ale przy trzeciej próbie skutecznie zaatakował Jakub Czerwiński i był remis (23:25).
ZAKSA wróciła do dobrej gry w trzeciej partii. Przy stanie 17:9 wydawało się, że powtórzy się sytuacja z pierwszej partii i kędzierzynianie pewnie ograją przeciwnika, ale gdańszczanie walczyli ambitnie i w samej końcówce zdołali zmniejszyć dystans do miejscowych do trzech oczek. Nasz zespół nie pozwolił rywalom na więcej i po wygranej do 22 znów był na prowadzeniu.
Nasz zespół postawił kropkę nad i w czwartej odsłonie. Goście tylko w pierwszych minutach dotrzymywali kroku naszym siatkarzom. W połowie seta ZAKSA miała już trzypunktowe prowadzenie, które w końcówce jeszcze zwiększyła i zasłużenie pokonała gdańszczan. Dla naszego zespołu była to trzecia wygrana z rzędu. ZAKSA traci już tylko punkt do czwartej w tabeli Bogdanki Lublin i ma do rozegrania zaległe spotkanie.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Trefl Gdańsk 3:1 (25:16, 23:25, 25:22, 25:16). MVP: Bartosz Kurek.
Napisz komentarz
Komentarze