Obie drużyny przed spotkaniem sąsiadowały w tabeli z dorobkiem 10 punktów, więc kibice mogli spodziewać się zaciętego widowiska. Goście dobrze weszli w spotkanie i po kilku wymianach prowadzili już różnicą czterech oczek. Gorzowianie w połowie seta zanotowali jednak słabszy moment, co skwapliwie wykorzystali nasi siatkarze, wyrównując stan gry. Przez kilka minut kibice oglądali wyrównane widowisko i grę punkt za punkt. Końcówka w wykonaniu ZAKSY była jedna piorunująca. Dwa punktowe bloki zanotował Mateusz Poręba, a przy stanie 24:21 asa posłał Igor Grobelny i kędzierzynianie objęli prowadzenie w meczu.
ZAKSA całkowicie kontrolowała przebieg gry w drugim secie. Gospodarze bardzo szybko wywalczyli kilkupunktowe prowadzenie. W połowie seta przewaga siatkarzy Andrei Gianiego wynosiła już sześć oczek, ostatecznie nasz zespół zwyciężył do 20 i wydawało się, że nie będzie miał problemów ze zwycięstwem.
Goście postawili się jednak w trzeciej partii. Gorzowianie dwukrotnie odrabiali straty, i wyszli na prowadzenie. Przy stanie 16:18 skutecznie zaatakował Karol Urbanowicz, ale po sprawdzeniu sędzia spotkania dopatrzył się błędu przy rozegraniu Marcina Janusza i nasz zespół tracił już trzy punkty do rywali. W końcówce gra ZAKSY posypała się i goście zasłużenie zwyciężyli do 20.
ZAKSA rozpoczęła kolejną partię od mocnego uderzenia. Dwa asy posłał Mateusz Poręba, który rozgrywał dziś świetne zawody. Ekipa z Gorzowa walczyła bardzo ambitnie, ale tylko do czasu. Od stanu 15:14 nasz zespół wygrał pięć kolejnych wymian i stało się jasne, że goście wyjadą z Kędzierzyna-Koźla bez punktu. Ostatecznie ZAKSA zwyciężyła do 16, a cały mecz 3:1. MVP spotkania został Mateusz Poręba.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Cuprum Stilon Gorzów 3:1 (25:21, 25:20, 20:25, 25:16).
Napisz komentarz
Komentarze