W piątek główna ulica Kędzierzyna-Koźla stanęła w potężnym korku. Wszystko przez dwie zamiatarki, które wjechały na nią w godzinach popołudniowego szczytu. Dodatkowo jedna się zepsuła. Natychmiast odebraliśmy kilka interwencji od zbulwersowanych kierowców. Postanowiliśmy więc dowiedzieć się, czy takie sytuacje mogą się powtarzać.
W piątek nie udało nam się skontaktować z firmą, która utrzymuje dla miasta czystość na ulicy Kozielskiej. Chcieliśmy zapytać, dlaczego prace, które zgodnie ze zdrowym rozsądkiem powinny być prowadzone wczesnym rankiem lub wieczorem, są wykonywane w porze, gdy ruch jest największy. W poniedziałek po informacje odesłano nas jednak do urzędu miasta
Okazuje się, że firma zamiata dla gminy aż 74 kilometry dróg. W umowie z nią została określona częstotliwość prac, ale nie godziny, w których powinny być one wykonywane.
- Zwrócimy się do wykonawcy z prośbą, żeby nie zamiatał głównych arterii komunikacyjnych miasta w godzinach szczytu. Zaistniała sytuacja wynikła z faktu, że wykonawca bardzo się stara o to, żeby wszystkie ulice wymienione w umowie odpowiednio wyglądały w okresie przedwielkanocnym i świątecznym – wyjaśnia Jarosław Jurkowski z magistratu.
Zaznacza także, że do urzędu miasta nie wpłynęły żadne skargi dotyczące sposobu wykonywania prac przez firmę obsługującą zamiatarki.
Reklama
Urząd miasta wystąpi do firmy, której zamiatarki w piątek zakorkowały Kozielską
- 21.03.2016 09:17
Napisz komentarz
Komentarze