Po niedzielnej porażce w Kędzierzynie-Koźlu ZAKSA przystąpiła do starcia ze Skrą w najmocniejszym składzie. Obok czwórki reprezentantów Polski (Bednorz, Kaczmarek, Janusz i Śliwka) w wyjściowym składzie miejsce znaleźli Takvam, Paszycki, a na pozycji libero zagrał Erik Shoji. Pierwszy set przebiegał po myśli kędzierzynian, którzy szybko objęli prowadzenie i do końca rozgrywki nie pozwolili miejscowym na powrót do gry.
W drugiej odsłonie przez długi czas wydawało się, że górą znów będą gracze Adama Swaczyny. Przełom nastąpił w drugiej części seta. Nasz zespół od stanu 14:17 zdobył już tylko pięć oczek i gospodarze wyrównali stan meczu. Bełchatowianie poszli za ciosem w trzeciej partii i mimo, że nasz zespół ambitnie walczył, to miejscowi zwyciężyli do 22 - taki wynik oznaczał, że kwestia 9. miejsca w tabeli jest już rozstrzygnięta.
W czwartym secie szkoleniowiec Skry dał szansę na występ rezerwowym. ZAKSA błyskawicznie wyszła na wysokie prowadzenie i pozwoliła przeciwnikom zdobyć zaledwie 16 oczek Również tie-break rozgrywany był pod dyktando naszego zespołu, który zwyciężył po pięciu setach.
Napisz komentarz
Komentarze