Choć w ostatnich miesiącach gra ZAKSY pozostawia wiele do życzenia, to kibice liczyli na kolejny pokaz charakteru kędzierzynian i walkę w rozgrywkach Ligi Mistrzów, które nasz zespół wygrywał w trzech ostatnich sezonach. Po wygranej w pierwszym meczu barażowym z Halkbankiem, dziś rywalizacja przeniosła się do Turcji.
ZAKSA rozpoczęła świetnie. Kędzierzynianie zdominowali gospodarzy w pierwszych minutach czego efektem było prowadzenie różnicą aż ośmiu oczek (1:9). Po przespanym początku miejscowi zaczęli mozolnie odrabiać straty, ale wciąż to nasz zespół miał spory zapas i wydawało się, że drużyna trenera Swaczyny musi wygrać inauguracyjną partię. W połowie seta nasz zespół stanął, a Turcy zmniejszyli dystans do dwóch oczek. W końcówce ZAKSA miała aż pięć piłek setowych, ale od stanu 21:24 straciła kilka ważnych piłek i w końcówce inicjatywę przejęli miejscowi. Po bardzo nerwowej grze Turcy nieoczekiwanie odwrócili losy seta i wygrali do 30.
Przegrana w takim stylu wyraźnie zdeprymowała kędzierzynian, którzy od początku drugiej partii nie radzili sobie z rywalem. W połowie seta miejscowi mieli już osiem oczek przewagi (13:5) i było jasne, że nie wypuszczą prowadzenia z rąk. ZAKSA walczyła dzielnie, ale nasz zespół stać było jedynie na zmniejszenia rozmiarów porażki. Ostatecznie gospodarze wygrali do 21 i obrońcy trofeum mieli nóż na gardle.
Trzecia partia przyniosła bardzo zaciętą walkę z obu stron. Kędzierzynianie walczyli ambitnie i zdołali odrobić niewielką stratę z pierwszej części gry i przez chwilę byli na prowadzeniu, ale katem naszego zespołu okazał się były zawodnik ZAKSY Nimir Abdel-Aziz. Przy stanie 17:17 Holender zaserwował dwa asy i miejscowi objęli prowadzenie, którego już nie oddali aż do końca spotkania. Przegrana w Turcji oznacza koniec trzyletniej dominacji ZAKSY w rozgrywkach.
Halkbank Ankara - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0 (32:30, 25:21, 25:22).
Napisz komentarz
Komentarze