Burzliwe negocjacje przedstawicieli nauczycielskich organizacji związkowych z władzami miasta o podwyżkę dodatku za wychowawstwo klas. Podobno coś ustalono, podobno na koniec podano sobie ręce, by w końcu okazało się, że każdy był na zupełnie innym spotkaniu i zupełnie co innego usłyszał.
Sprawa podwyżki dodatku za wychowawstwo klas w tym roku była już przerabiana przez kędzierzyńsko-kozielski samorząd powiatowy, który prowadzi szkoły średnie (więcej na ten temat). Ostatecznie stanęło na zwiększeniu dodatku z 65 do 80 zł, co jednak okazało się grubo poniżej oczekiwań organizacji związkowych reprezentujących nauczycieli i ostatecznie przełożyło się na brak poparcia dla tegorocznego budżetu powiatu ze strony opozycji reprezentowanej przez PiS – Andrzej Lachowicz, szef klubu radnych tego ugrupowania, jest także przewodniczącym nauczycielskiej „Solidarności” w Kędzierzynie-Koźlu. Teraz dyskusja o podwyżkach za wychowawstwo dla nauczycieli przeniosła się na grunt gminy Kędzierzyn-Koźle, która z kolei prowadzi szkoły podstawowe i gimnazja.
Na początku lutego Andrzej Lachowicz z ramienia „Solidarności”, a także Anna Zielińska, prezes struktur Związku Nauczycielstwa Polskiego w Kędzierzynie-Koźlu, spotkali się w tej sprawie z prezydent Sabiną Nowosielską. Rezultat rozmów to gotowy materiał na protokół rozbieżności, co wynikło podczas ostatnich obrad komisji edukacji rady miasta Kędzierzyna-Koźla, gdzie ponownie spotkały się wszystkie strony.
- Nasze spotkanie z przedstawicielami organizacji związkowych zakończyło się uzgodnieniem, które zostało zaakceptowane przez uczestników. A mianowicie, że prezydent będzie wnioskował do rady miasta o dokonanie zmian w budżecie, które pozwolą na zwiększenie dodatku za wychowawstwo do kwoty 120 zł od 1 września z obecnych 80 zł – relacjonuje wiceprezydent Wojciech Jagiełło.
Na komisję edukacji wpłynęło jednak pismo ze strony „Solidarności”, z którego wynika, że wcale nie doszło do konsensu, o którym mówi wiceprezydent. Związkowcy domagają się podwyżki dodatku za wychowawstwo do 150 zł, argumentując, że przez lata nie był on nawet waloryzowany.
- Owych negocjacji nie nazwałbym negocjacjami. Skład osób, które będą w nich uczestniczyć, nie był mi znany. Zostałem poinformowany, że pani prezydent chce ze mną rozmawiać, a gdy dopytałem, w jakiej sprawie, powiedziano mi, że chodzi o wychowawstwo klas. Zgodziłem się. Spotkanie zaczęło się od stwierdzenia pani prezydent, że nie ma pieniędzy, były konieczne cięcia inwestycji, a w związku z tym podwyżki nie będzie, a dopiero od września kwota proponowana to 120 zł – tak ze swojego punktu widzenia relacjonował przebieg negocjacji Andrzej Lachowicz. – Wówczas stwierdziłem, że dla nas jest to nie do przyjęcia, nasze stanowisko w tej mierze jest znane od dawna, a pani prezydent uznała, że w takim razie negocjacje są zakończone.
Nieco inaczej na przebieg uzgodnień patrzy Anna Zielińska z ZNP: - Ludzie, których reprezentujemy, oczekują, że wynegocjujemy podwyżkę. Że nie będziemy mówili o kwotach, które na chwilę obecną nie będą przyjęte, tylko o tym, co jesteśmy w stanie teraz osiągnąć – uznała Zielińska. – Oczywiście kwota nie jest satysfakcjonująca, ale obecnie stanowi jakąś podwyżkę, a od czegoś trzeba zacząć (…) A przypominam, że pierwotna kwota podwyżki zaproponowana przez panią prezydent miała być do poziomu stu złotych, a jednak udało się dojść do kwoty 120 zł – zwraca uwagę Zielińska.
Dodatki, taki jak ten za wychowawstwo, to część wynagrodzeń nauczycieli, których wysokość zależy od gminy.
- Przyjmuję do wiadomości nowe stanowisko. Pragnę jednak zaznaczyć, że pani prezydent, choć jest przygotowana do różnych rozmów, jest również osobą bardzo honorową, a więc miała prawo uznać, że poczynione uzgodnienia są jasne i przynajmniej ona nie zamierza od nich odstępować (…) Skoro coś ustaliśmy i podaliśmy sobie ręce, to rozumiem, że jest to obligatoryjne dla każdej stron. Jest mi bardzo przykro, że doszliśmy do takiego miejsca, skoro wcześniej była wyrażona zgoda na naszą propozycję – stwierdza Wojciech Jagiełło.
Podwyżka dodatku za wychowawstwo do 120 zł ma dodatkowo obciążyć budżet miasta o 56 800 zł. Jednocześnie w budżecie ciągle nie zabezpieczono wszystkich pieniędzy, jakie będą potrzebne w tym roku na utrzymanie gminnej oświaty. Obecnie oświatowa dziura budżetowa wynosi około 2,2 mln zł, ale ostatecznie jej wielkość może być inna, bo zależy na przykład od awansów nauczycielskich albo konieczności organizacji zastępstw lub urlopów zdrowotnych, czego teraz nie da się przewidzieć. W kolejnych miesiącach konieczne będą więc przesunięcia środków z innych obszarów funkcjonowania miasta.
Komisja edukacji zakończyła się patem. Nie wiadomo, czy związki zdecydują się zaakceptować propozycję prezydent Nowosielskiej, czy może będą chciały nadal negocjować. Możliwy jest też scenariusz, że teraz prezydent wycofa swoją ofertę i stawka dodatku za wychowawstwo pozostanie w tym roku niezmieniona.
Jak związkowcy z władzami miasta o podwyżkach dla nauczycieli rozmawiali
- Grzegorz Stępień
- 17.02.2015 14:25
Napisz komentarz
Komentarze