Starcia najlepszych w ostatnich latach zespołów w Polsce elektryzują kibiców siatkówki. Tym razem Grupa Azoty ZAKSA i Jastrzębski Węgiel spotkały się w meczu, którego stawką był Superpuchar Polski. Nasz zespół fatalnie rozpoczął spotkanie, po kilku wymianach jastrzębianie prowadzili już 6:0 i ustawili grę pod siebie. W połowie seta ZAKSA miała już osiem oczek strat do rywala i nawet lepsza gra w końcówce nie mogła uchronić naszego zespołu od przegranej.
W drugiej odsłonie kibice oglądali zdecydowanie ciekawsze i bardziej zacięte widowisko, w którym żadnemu z zespołów nie udało się odskoczyć od przeciwnika na więcej niż dwa oczka. W końcówce nasz zespół objął prowadzenie (20:22) i wydawało się, że zdoła wyrównać, ale jastrzębianie wrzucili wyższy bieg. W tej części meczu świetnie prezentowali się Tomasz Fornal i Norbert Huber - pierwszy był rewelacyjny w ataku, a drugi dominował na środku siatki. Ostatecznie przy stanie 25:24 asa zaserwował Ryan Sclater i rywale prowadzili już 2:0.
Przegrana w końcówce wyraźnie podcięła skrzydła naszemu zespołowi, który tylko w początkowej fazie trzeciej partii dotrzymywał kroku rywalom, w którego szeregach nadal szaleli Fornal i Huber. W połowie seta jastrzębianie objęli pięciopunktowe prowadzenie, a gdy wydawało się, że mecz jest rozstrzygnięty nasz zespół odrobił stratę, w czym wielka zasługa Daniela Chitigoi, który zmienił Łukasza Kaczmarka. O losach seta ponownie decydowała niezwykle zacięta końcówka, oba zespoły miały w niej szanse, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale tym razem górą była ZAKSA, która po wygranej do 29 przedłużyła spotkanie.
Nasz zespół rozpoczął czwartą partię z Przemysławem Stępniem i Denielem Chitigoi w składzie, którzy dali świetne zmiany w trzeciej partii. Od początku gra układała się pod dyktando naszej drużyny, a dodatkowo rywale stracili Norberta Hubera, który został zmieniony z powodu urazu. ZAKSA gładko dowiozła prowadzenie do końca i o losach Superpucharu decydował tie-break.
W decydującym secie oba zespoły grały punkt za punkt, przy stanie 9:10 skutecznie z kontry zaatakował Bartosz Bednorz i ZAKSA objęła prowadzenie. Chwilę później skutecznym blokiem popisał się Andreas Takvam i nasz zespół miał już trzy oczka przewagi. Kędzierzynianie nie wypuścili szansy z rąk i zwyciężyli 3:2, sięgając po pierwsze w tym sezonie trofeum.
Napisz komentarz
Komentarze