W pierwszym secie oba zespoły nie zaprezentowały się zbyt dobrze. Od początku gra była bardzo nerwowa, zawodnicy obu zespołów często popełniali błędy w polu zagrywki, ale to goście lepiej wytrzymali ciśnienie i od początku zarysowała się ich niewielka przewaga. W połowie seta zespół z Nysy odskoczył od miejscowych na cztery oczka i zapachniało niespodzianką. ZAKSA goniła rywala, ale w decydującej akcji popełnia błąd techniczny i goście objęli prowadzenie w spotkaniu.
Druga odsłona przyniosła ze sobą lepszą grę po obu stronach. Goście imponowali w ataku, a do tego bardzo dobrze prezentowali się w polu zagrywki. Ponownie nysanie mieli niewielką przewagę, ale gdy ZAKSA doprowadziła do remisu (19:19) wydawało się, że miejscowi odmienią losy seta. Tak się jednak nie stało. W końcówce świetną skutecznością popisał się Michał Gierżot i w hali Azoty zapachniało prawdziwą sensacją.
Podrażnieni gospodarze zareagowali sportową złością i w kolejnych dwóch odsłonach gra przebiegała pod wyraźne dyktando gospodarzy. W trzeciej partii kędzierzynianie szybko objęli przewagę i ani przez chwilę nie dali gościom nadziei na złapanie kontaktu. Więcej emocji towarzyszyło czwartej partii - gdzie mimo początkowej wyraźnej przewagi ZAKSY rywale w końcówce zdołali zmniejszyć stratę do dwóch oczek, ale na więcej nie było ich stać i o derbach Opolszczyzny rozstrzygnąć miał tie-break.
ZAKSA lepiej rozpoczęła piątego seta, a po punktowej zagrywce Bartosza Bednorza wyszła na trzypunktowe prowadzenie (7:4). Ambitni goście błyskawicznie odrobili straty i kibice znów oglądali niezwykle wyrównane widowisko. Losy meczu rozstrzygnęły się w grze na przewagi. Goście obronili kilka piłek meczowych, i mieli nawet szansę na przechylenie szali zwycięstwa na swoją korzyść, ale ZAKSA wytrzymała ciśnienie i po niezwykle zaciętej końcówce zwyciężyła do 22, a cały mecz 3:2.
Napisz komentarz
Komentarze