Podczas czwartkowej sesji rady miasta radna Ewa Czubek poruszyła kwestię wyrębu ponad 100 hektarów dojrzałych drzew do 2030 roku na trenie naszego miasta - to lasy stanowiące bufor przez zakładami przemysłowymi. W obradach uczestniczył Paweł Hajduk, Nadleśniczy Nadleśnictwa Kędzierzyn-Koźle.
- Troska mieszkańców miasta i rady miasta wynika z tego, że mapy planowanych wycinek wyglądają zatrważająco – mówi Ewa Czubek.
- To nie jest tak, jak pani mówi – kontrował nadleśniczy Paweł Hajduk – Mapa, którą pani się posługuje, jest mapą wszystkich cięć, nie tylko rębnych. Musimy rozróżnić rodzaje cięć, bo są to również pielęgnacyjne cięcia, które też są na tej mapie zaznaczone. Pamiętajmy, że jeśli gdzieś na mapkach jest zaznaczone, że wycinka jest na ośmiu hektarach, to my wycinamy tam tylko 30 procent - wyjaśnia.
- Dla nas mieszkańców, najważniejsze są lasy przy naszych osiedlach i właśnie tam dostrzegamy niepokojące działania. Dlatego strona społeczna wystąpiła z petycją do Nadleśnictwa. Dlatego trzeba usiąść do dyskusji, bo nie wyobrażam sobie pustej przestrzeni między osiedlem Azoty a osiedlem Piastów – dodaje Ewa Czubek.
Radny Andrzej Kopeć zaznaczył, że nie podpisuje się pod stwierdzeniem Pawła Hajduka, który podczas sesji argumentował wycinanie drzew potrzebą dbania o zdrowie lasu.
- Nie jest tak, że miliony lat ewolucji lasów udały się tylko dzięki pracy leśników. Lasy były od zawsze i jakoś sobie dawały radę. Jestem w gronie tych osób które zauważają że intensywność zarządzania lasami znacznie wzrosła, bo jak spojrzymy na przekrój tematów dotyczących lasów w różnych portalach informacyjnych, to widzimy, że nie dotyczy to tylko Kędzierzyna-Koźla. Ludzie są zaniepokojeni przyspieszonym tempem wycinki lasów. Nie wiem, czy to nie jest tak, że ktoś zaczął wymagać od Lasów Państwowych przyspieszonego tempa - mówi Andrzej Kopeć.
Radna Ewa Czubek wyjaśniła, że jest jeszcze jedna możliwość ochrony lasu - są to "lasy społeczne". Ustanowienie w każdym nadleśnictwie tak zwanych „lasów społecznych” to stosunkowo nowy pomysł Lasów Państwowych, by odpowiedzieć na rosnący sprzeciw społeczny wobec zbyt intensywnej gospodarki leśnej. „Lasy społeczne” jako nowa kategoria lasów powołane zostały poprzez zarządzenie nr 58 Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych, które weszło w życie 1 września 2022 roku. Według tego zarządzenia, każde nadleśnictwo może powołać „lasy społeczne” we fragmentach lasów intensywnie użytkowanych wypoczynkowo i rekreacyjnie. Powołanie lasów społecznych nie rozwiązuje oczywiście problemu niezrównoważonej gospodarki leśnej – bo objęte tym statusem są stosunkowo małe fragmenty. Jednakże, stworzenie „lasów społecznych” może pomóc uchronić najbardziej cenne dla lokalnych społeczności obszary leśne.
- To dotyczy nowo opracowanych planów urządzenia lasów, nie już realizowanych - zaznacza jednak nadleśniczy Paweł Hajduk.
Radna Czubek odpowiadała jedna, że według jej informacji powstanie "lasów społecznych" zależy od dobrej woli nadleśniczego nawet w przypadku już istniejących planów.
W myśl wyżej opisanej możliwości radna złożyła podczas sesji wniosek o utworzenia na terenie i wokół miasta Kędzierzyna-Koźla lasów o zwiększonej funkcji społecznej. Ewa Czubek wnioskowała również o rozważenie wstrzymania (do czasu wyznaczenia granic lasów o zwiększonej funkcji społecznej) planowanych w Planie Urządzenia Lasu Nadleśnictwa Kędzierzyn na lata 2021 – 2030 oraz Planie Urządzenia Lasu Nadleśnictwa Strzelce Opolskie na lata 2022 – 2031 zrębów prowadzonych i planowanych do przeprowadzenia w bliskiej okolicy osiedli miejskich Kędzierzyna-Koźla.
- Jakie to będą tereny zależy to od Nadleśnictwa, oczywiście po konsultacjach społecznych. Chodzi o to, że lasy państwowe mają prawo określić w odpowiedzi na głosy społeczne tereny, które pełnią funkcje "lasów społecznych". W takich lasach nie ma zrębów całkowitych. Cieszę się, że taka inicjatywa jest wprowadzona i chciałabym, abyśmy z niej skorzystali - mówi Ewa Czubek.
W sprawie wniosku zabrał głos nadleśniczy Paweł Hajduk, który podkreśla ponownie, że dotyczy to nowych planów urządzania lasów.
- Oczywiście, ja rozumiem ten wniosek, ale proszę wziąć to pod uwagę, że nie będzie to decyzja Nadleśnictwa i nadleśniczego, to po prostu pójdzie wyżej. Za trzy lata będzie plan ustanowiony na nowo i wtedy ten wniosek może być brany pod uwagę. Naprawdę szkoda, ze czynnik społeczny nie był wcześniej zainteresowany składaniem takiego wniosku - wyjaśnia nadleśniczy.
Radni zdecydowaną większością głosu zagłosowali za przyjęciem wniosku radnej Ewy Czubek. Czekamy teraz, aż Nadleśnictwo formalnie się do niego ustosunkuje.
Napisz komentarz
Komentarze