Najpierw radość w Wigilię, a potem smutne oczy za kratami schroniska. Nie kupuj zwierzęcia pod choinkę!

Święta Bożego Narodzenia są takim czasem, gdy każdy rodzic chce spełnić najskrytsze marzenia swoich dzieci. "Drogi Mikołaju, przynieś mi pieska!" Co robi pragnący uszczęśliwić swą pociechę rodzic? Niestety kupuje szczeniaka. Bywa, że są to bardzo pochopne decyzje, a po świętach pies trafia do schroniska.  

W okresie przedświątecznym jesteśmy zabiegani i wiele decyzji podejmujemy bardzo pochopnie. Wymarzony piesek dla naszej pociechy znaleziony pod choinką okazuje się po świętach zbędną rzeczą, choć nigdy nie powinien być traktowany jak rzecz. Niestety bywa  tak, że zwierzak szybko się nudzi, szybko rośnie, a obowiązki zaczynają przytłaczać właścicieli. Piesek finalnie ląduje w schronisku.

- Pies czy kot to istota żywa, członek rodziny. Przyjęcie pod dach takiego zwierzaka musi być przemyślaną decyzją, trzeba być świadomym wzięcia na siebie obowiązku. Pies to nie tylko przyjemność, możliwość głaskania, przytulania się, ale to przede wszystkim zapewnienie zwierzęciu godnych warunków życia. Pamiętajmy, że święta mijają, a pies zostanie. Zostanie nam proza życia, codzienne obowiązki, wychodzenie na spacer nawet wtedy, kiedy nam się nie chce. Dlatego tak ważne jest, aby mieć tego świadomość i dopiero wtedy decydować się na zwierzę - mówi Grażyna Hamala, kierownik Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Kędzierzynie-Koźlu.

Jeżeli nasze dziecko bardzo chce mieć pupila, warto poczekać do wiosny. Jest to przychylniejszy okres do oswojenia się z nowym mieszkańcem, bo łatwiej uczy się szczeniaka czystości. Nasza pociecha też chętniej wyjdzie na spacer w wiosenny poranek, niż zimowy ciemny i mroźny.