Rozmawiamy z Violettą Porowską, wicewojewodą opolską, a od niedawna także szefową Prawa i Sprawiedliwości na Opolszczyźnie.
- Spotykamy się w Kędzierzynie-Koźlu. To pani pierwsza wizyta w naszym mieście odkąd została pani pełnomocnikiem Prawa i Sprawiedliwości na Opolszczyźnie?
- Rzeczywiście, jako szefowej struktur na Opolszczyźnie tak, ale oczywiście nie moja pierwsza jako wicewojewody i jako w ogóle Violetty Porowskiej. Moje związki z Kędzierzynem-Koźlem są chyba powszechnie znane. Tu stawiałam swoje kroki jako dziennikarka Radia Park, tu również byłam rzecznikiem prezydenta miasta. Niektórzy wręcz twierdzą, pamiętając mnie, że stąd pochodzę. Z miastem rzeczywiście na wiele lat związałam się zawodowo, jednak w rzeczywistości jestem opolanką. Natomiast Kędzierzyn-Koźle zawsze dobrze mi się kojarzy.
- Być może teraz jednak, jako szefowa Prawa i Sprawiedliwości w regionie, w trakcie wizyt w Kędzierzynie-Koźlu inaczej będzie pani spoglądać na niektóre sprawy. Jak w pani ocenie wypadają struktury w naszym mieście i powiecie?
- Jako szef struktur muszę patrzeć na wiele spraw z innej perspektywy. Wykonujemy obecnie swego rodzaju inwentaryzację, wspólnie z senatorem Grzegorzem Peczkisem, pełnomocnikiem powiatowym, formułujemy wizję, którą chcemy wpleść w szerszą wizję rozwoju na Opolszczyźnie. Prawo i Sprawiedliwość w Kędzierzynie-Koźlu ma mocną strukturę, osiągnięcia i tradycję. To ludzie, na których można polegać. W sposób szczególny na nich liczę. Chcę podkreślić, że z senatorem Peczkisem zgadzamy się co do tego, że priorytetem jest rozbudowa struktur. Dochodzą do nas sygnały od wielu osób, które chcą zacząć działać na rzecz Prawa i Sprawiedliwości. Także jest zaproszenie do naszych szeregów.
- Struktury w Kędzierzynie-Koźlu, przynajmniej takie można odnieść wrażenie, nie są chyba jednak zbyt liczne?
- Pan senator przyjął słuszne założenie, by zapraszać do pracy ludzi, którzy rzeczywiście chcą się poświęcić. Nie chodzi przecież o to, by mieć "martwe dusze" na papierze, ale osoby, które świadomie i odpowiedzialnie podchodzą do pracy na rzecz społeczeństwa. Zaznaczę, ciężkiej i odpowiedzialnej pracy, która jest poddawana osądowi publicznemu. Będąc w polityce już 20 lat nieraz spotykałam osoby, które pomimo szczerych chęci nie były w stanie temu podołać.
- Nie obawiacie się, że takie zaproszenie przyciągnie osoby kierujące się partykularnym interesem? Jesteście przecież partią władzy, niektórzy mogą widzieć w tym szansę na załatwienie swoich spraw.
- To niestety dotyczy każdego środowiska. Zawsze na fali wznoszącej, a nie ma co ukrywać, że Prawo i Sprawiedliwość od wielu lat się na niej znajduje, pojawiają się osoby, które chciałby odnieść z tego korzyści dla siebie. To oznaka tego, że nie rozumieją, czym jest władza publiczna, że służy do zmieniania świata na lepsze. Dlatego, oczywiście, mamy weryfikację kandydatów poprzez rekomendacje obecnych członków. Każda osoba, która chce zostać członkiem Prawa i Sprawiedliwości, nie tylko składa deklarację, ale przede wszystkim musi uzyskać dwie rekomendacje. To najlepsza gwarancja, że mamy do czynienia z osobą właściwie pojmującą misję publiczną. Chcemy tworzyć naprawdę najlepszy zespół, choć oczywiście zdarzają się też czarne owce, jak w każdej partii, jak w każdej rodzinie. Pracujemy ciężko, dlatego nie chcemy dopuścić do sytuacji, gdy jedna osoba przekreśla ten dorobek.
- Znajdujemy się obecnie w bardzo ciekawym okresie politycznym - przed nami wybory do Parlamentu Europejskiego oraz wybory do Sejmu i Senatu. Najpierw jednak proszę o podsumowanie niedawnych wyborów samorządowych. Nie było drugiej tury dla kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Kędzierzyna-Koźla...
- Jeśli chodzi o Opolszczyznę, wybory samorządowe były dla nas ogromnym sukcesem. Prawie podwoiliśmy stan posiadania jeśli chodzi o radnych z 90 do 151 mandatów. Rzeczywiście, nie udało nam się zawalczyć o fotel prezydenta miasta, nie udało się też wypracować koalicji na poziomie gminnym i powiatowym, natomiast wprowadziliśmy do jednej i drugiej rady bardzo cenne osoby. Wierzę, że swoją pracą udowodnią, że warto wspierać Prawo i Sprawiedliwość w wyborach samorządowych i za pięć lat nasi kandydaci uzyskają większą akceptację mieszkańców powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego. Natomiast jestem przekonana, że w zbliżających się wyborach do europarlamentu i do parlamentu krajowego, nasi kandydaci, z naszej listy, na pewno uzyskają wysokie poparcie. Zawsze było tak, że w Kędzierzynie-Koźlu w wyborach centralnych wypadaliśmy lepiej niż wyborach lokalnych.
- Listy kandydatów do Parlamentu Europejskiego macie już zamknięte? Oczywiście, poznaliśmy już czołowe nazwiska, ale co z pozostałymi?
- Listy są w opracowaniu, dwie kandydatury zostały ujawnione, to minister Anna Zalewska oraz minister Beata Kempa. Co do pozostałych proszę jeszcze o cierpliwość. Układanie list jest pracą wymagającą, pośpiech nie jest tu wskazany. W najbliższym czasie powinniśmy jednak poznać wszystkie nazwiska.
- To samo pytanie odnośnie wyborów parlamentarnych. Na liście do której z izb zobaczymy nazwisko Grzegorza Peczkisa? W dalszym ciągu będzie to Senat czy Sejm? A może plany są zupełnie inne?
- Grzegorz Peczkis jest bardzo sprawnym parlamentarzystą. Jego oddanie i dokonania są dostrzegane zarówno przeze mnie, jak i, przepraszam za kolokwializm, Nowogrodzką (ulica w Warszawie, przy której znajduje się główna siedziba PiS - red.) Proszę jednak pozwolić mi nie odpowiadać jeszcze na pytanie o kandydatów, gdyż rozmowy w dalszym ciągu są prowadzone.
- 500 plus również na pierwsze dziecko, trzynastka dla emerytów, odbudowa połączeń autobusowych czyli "piątka Kaczyńskiego". W mieście takim jak Kędzierzyn-Koźle, gdzie problemem jest starzejące się społeczeństwo, te propozycje mogą trafić na podatny grunt. Pytanie tylko, czy budżet państwa to wytrzyma?
- To nie tyle propozycje, a konkretne rozwiązania, które będziemy wprowadzać w życie. Jestem przekonana, że tu w Kędzierzynie-Koźlu, podobnie jak w innych miejscach, ich realizacja przełoży się na poprawę sytuacji życiowej Polaków. Program 500 plus nie jest działaniem socjalnym, ma służyć zwiększeniu dzietności. Rodziny, dzięki tym pieniądzom, czują się pewniej i bezpieczniej. To sprzyja planowaniu rodzicielstwa. Również trzynastka dla seniorów jest wspaniałą propozycją. To osoby, które włożyły wielki wkład w pracę dla Polski. Trzeba to docenić. Absolutnie nie obawiam się, że realizacja naszego programu spowoduje komplikacje po stronie budżetu. To prawie 40 mld zł, duża kwota, wiemy o tym. Wszystko mamy jednak dokładnie policzone. Opozycja zawsze krzyczy, że jest problem, gdy mówimy o pieniądzach dla Polaków. Szkoda, że co innego robiła, gdy państwo traciło na mafiach vatowskich. Jestem więc zupełnie spokojna. Rząd tworzą odpowiedzialni ludzie, dla których celem nadrzędnym jest dobro Polski i Polaków. Nieraz już to udowodniliśmy.
Mamy w Kędzierzynie-Koźlu mocną strukturę. Rozmowa z Violettą Porowską, szefową PiS na Opolszczyźnie
- Grzegorz Stępień
- 04.03.2019 19:22
Napisz komentarz
Komentarze