Jedna ofiara śmiertelna, druga ciężko ranna - to bilans wypadku, do którego doszło wczoraj na autostradzie A4. Jego sprawcą był 29-letni mieszkaniec powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego. Mężczyzna został zatrzymany przez policjantów.
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło wczoraj około godziny 14 w okolicy zjazdu z autostrady A4 na obwodnicę Wrocławia. Osobowy fiat zatrzymał się przed tworzącym się na drodze zatorem, wtedy w jego tył z ogromnym impetem wjechało bmw. Pierwszy z samochodów błyskawicznie stanął w płomieniach.
Wewnątrz pojazdu znajdowały się dwie osoby. Świadkowie wypadku ruszyli na ratunek, ale zdołali jedynie pomóc wydostać się z płonącego pojazdu kierowcy, który z licznymi poparzeniami został zabrany śmigłowcem do szpitala. Jadąca z nim pasażerka poniosła śmierć na miejscu.
Za kierownicą bmw na niemieckich tablicach rejestracyjnych siedział 29-letni mieszkaniec powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego. W chwili zdarzenia mężczyzna był trzeźwy, zgodnie z procedurą pobrano mu krew do badań toksykologicznych.
- Mężczyzna został zatrzymany i w tej chwili jest podejrzewany o spowodowanie wypadku. Nie usłyszał jeszcze zarzutu, dziś i jutro wykonywane są z nim czynności - powiedział w rozmowie z portalem kk24.pl starszy sierżant Dariusz Rajski z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Czynności w sprawie prowadzone są pod nadzorem prokuratury okręgowej we Wrocławiu.
Po zderzeniu samochód stanął w ogniu. Pasażerka spłonęła wewnątrz pojazdu
- 28.02.2019 19:52
Napisz komentarz
Komentarze