Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 19 maja 2024 09:35
Reklama
Reklama

Makabryczna gra wciąga też dzieci w naszym mieście. Lalka Momo namawia do bardzo złych rzeczy

Makabryczna gra wciąga też dzieci w naszym mieście. Lalka Momo namawia do bardzo złych rzeczy
Momo Challenge to niezwykle niebezpieczna gra, w którą grają również dzieci w naszym mieście. Lalka Momo ma wielkie wyłupiaste oczy, nieproporcjonalnie dużą głowę i przerażający uśmiech, resztę jej postaci stanowią ptasie nogi. Postać nie tylko straszy wyglądem, ale również namawia dzieci do robienia naprawdę złych rzeczy…

Aby zagrać w Momo Challenge, wystarczy zaakceptować zaproszenia lub wysłać prośbę o dołączenie do grona znajomych w popularnym komunikatorze społecznym.  W internecie bez problemu można znaleźć numer do tajemniczej postaci z wyłupiastymi oczami.  Lalka Momo zapisana w kontaktach początkowo jest bardzo przyjazna, ale z czasem rozpoczyna się znajomość pełna lęku. Straszy, że jeżeli użytkownik komunikatora nie wykona wyznaczonych przez nią zadań, czekają go srogie konsekwencje. Przyjęcie takiego kontaktu grozi zainfekowaniem telefonu, co może spowodować wgląd przez niewłaściwe osoby do naszych prywatnych danych. Jednak zagrożeń związanych z takim kontaktem jest dużo więcej. Niestety najbardziej narażone są nasze dzieci, bo gra namawia ich do samookaleczania, jak również robienia krzywdy innym.

Jak się okazuje, w makabryczną grę wciągają się dzieci i nastolatkowie również w naszym mieście.

- Momo każe na przykład wyskoczyć z okna lub zrobić krzywdę rodzicom. Jeżeli się nie posłucha, przyjdzie do nas w nocy i wybije wszystkie zęby – mówi uczeń klasy trzeciej jednej ze szkół w naszym mieście.

Niestety w Momo grają również młodsze dzieci.  W niektórych szkołach w naszym mieście były prowadzone rozmowy z rodzicami, aby byli czujni i zwracali uwagę, co robią ich dzieci w telefonach.  O Momo i równie niebezpiecznej grze, jaką kiedyś był Błękitny Wieloryb, mówiono w szkołach już rok temu. Mimo to wciąż niewielu rodziców wie, z kim i o czym rozmawia ich pociecha, korzystając z telefonu. Ważne jest, aby poświęcać dziecku więcej uwagi. To jedyny sposób, aby uchronić go przed niebezpieczeństwami czyhającymi w wirtualnym świecie.

- Przemoc zakamuflowana w  grach dociera do najsłabszych odbiorców. Wszystko po to, aby przejmować nad nimi kontrolę, nad ich uczuciami, myślami, relacjami. W grach dzieci i młodzież szukają zazwyczaj tego, czego nie otrzymują w otoczeniu. Od rodziców, grup rówieśniczych. Brak akceptacji i miłości rodzi ból, z którym trzeba jakoś sobie radzić – uśmierzyć. Bycie kimś innym, kto na przykład nie potrzebuje miłości, nie czuje strachu,  jest dla nich bardzo silne i niezwykle atrakcyjne. Dzieci poszukują tego, aby znieść poczucie osamotnienia, odrzucenia i smutku. Dlatego tak ważne jest, aby rodzicie starali się podtrzymywać kontakt z dzieckiem. Powinni słuchać i słyszeć to, czym dziecko się z nimi dzieli. Im więcej troski, uwagi bliskich i zrozumienia, tym bezpieczniejsze dziecko – wyjaśnia psycholog Teresa Mielczarek z poradni zdrowia psychicznego w Kędzierzynie-Koźlu.

O to, aby zwracać uwagę,  w co gra nasze dziecko oraz z kim rozmawia, apeluje również kędzierzyńsko-kozielska policja.

- Zwracamy się z prośbą do rodziców, aby zachowywali czujność. Warto nie tylko kontrolować  telefon dziecka, ale również zwracać uwagę na jego zachowanie.  Dziecko może stać się zamknięte,  małomówne i ukrywać się z komórką. To ważny sygnał, że coś dzieje się złego i czas na reakcję – mówi Magdalena Nakoneczna z policji w Kędzierzynie-Koźlu.

Lalka Momo to tak naprawdę  postać która, został zaczerpnięta od rzeźby „Mother Bird” wykonanej przez japońskiego artystę. Jednak kto chowa się za jej wizerunkiem… Nie wiadomo. Pewne jest tylko to, że gra może próbować skłonić nasze dzieci do samookaleczenia, a nawet samobójstwa. Pomyślmy o tym, gdy zabiegani i zmęczeni wracamy z pracy. Nieuwaga i brak zainteresowania ze strony rodziców może ściągnąć na dziecko czyhające w wirtualnym świecie zagrożenia.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Anka 02.03.2019 14:20
Indolencja niektórych rodziców czasami nie zna granic. Brak im wyobraźni, na co dzieci mogą trafić w sieci. Jak ma się komputery (PC, tablety, smartfony) w domu, to zakłada się w nich blokady rodzicielskie... A dzieciom do wieku gimnazjalnego włącznie, udostępnia się proste aparaty, wyłącznie do wykonywania rozmów...

Aleocochodzi 27.02.2019 06:57
Rysiek w końcu zdemaskowany xd

HUSTLER80 21.02.2019 15:24
Zdjęcie w laptopie.. Podobny do Rychu lepszy rychu ? ?

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ