Fatalny stan dróg zdominował spotkanie władz miasta z mieszkańcami Lenartowic, mimo że tam, gdzie problem jest największy, przeważnie to nie gmina jest ich właścicielem.
Trwa cykl corocznych wizyt prezydent Sabiny Nowosielskiej wraz z zastępcami i urzędnikami na wszystkich kędzierzyńsko-kozielskich osiedlach. W czwartek odbyło się spotkanie z mieszkańcami Lenartowic. Podobnie jak w latach poprzednich, największą część dyskusji zdominował fatalny stan niektórych dróg.
Na pierwszy ogień poszedł łącznik pomiędzy ulicami Nałkowskiej i Nowowiejską. Szczególnie po deszczu lub teraz w trakcie roztopów samochody osobowe z trudem przejeżdżają przez ogromne dziury. Podczas spotkania w zeszłym roku prezydent Sabina Nowosielska zapowiedziała, że w sprawie naprawy drogi wystąpi do starostwa powiatowego, co też uczyniła. W tej samej sprawie interweniował również radny powiatowy z Lenartowic Jerzy Pałys. Niestety, nie zmieniło to sytuacji. Mieszkańcy są więc coraz bardziej zdesperowani.
- Skoro gmina nic nie może zrobić, może zacznijcie starać się o przejęcie tej drogi. Albo proszę powiedzieć, jak to zrobić, to ja ją kupię i wtedy sami ją wyremontujemy, bo po prostu na dzień dzisiejszy nie możemy dojechać do swoich domów - mówił jeden z mieszkańców.
- Niestety, nawet jeśli byśmy chcieli, nie możemy inwestować na nie swoim terenie - tłumaczyła prezydent Sabina Nowosielska.
- Prosimy więc, jako mieszkańcy gminy, o pomoc w rozpatrzeniu możliwości prawnych, które mogą doprowadzić do uregulowania sytuacji, aby stało się jasne, kto jest władny do przeprowadzenia tych prac - postulował Bogdan Tomaszek, mieszkaniec osiedla, a zarazem radny sejmiku wojewódzkiego.
Starostwo odbija piłeczkę, tłumacząc, że jedynie nadzoruje grunty, na których znajduje się droga, a faktycznie należą one do Skarbu Państwa, powiat więc nie może na nich inwestować. Pat trwa.
Łącznik to niejedyny drogowy problem w Lenartowicach. Mieszkańcy nie mogą doczekać się remontu ulicy Nałkowskiej (droga powiatowa w kierunku Cisowej), której stan na odcinku leśnym jest fatalny. Ostatnio połączenie jest bardziej obciążone w związku z remontem drogi krajowej w Blachowni. Mieszkańcy obawiają się, że po zimie ulica ulegnie kompletnej degradacji. W przyszłości natomiast prawdopodobnie będzie stanowiła ona jeden z dojazdów na plac budowy obwodnicy północnej. Mieszkańcy mają w związku z tym wiele obaw. Zgłosili chęć spotkania się z przedstawicielem GDDKiA lub wykonawcy.
Na inwestycje drogowe czekają też mieszkańcy domów wybudowanych na osiedlu w ostatnich latach. Wiceprezydent Artur Maruszczak nie ukrywał jednak, że tam, gdzie tereny leżą w gestii gminy, mieszkańcy muszą jeszcze uzbroić się w cierpliwość. Lista pobocznych ulic osiedlowych "do zrobienia" jest bardzo długa. Potrzeba dziesiątek milionów złotych. Plany inwestycyjne trzeba więc rozpisać na wiele lat.
Podczas spotkania prezydent omówiła również obecny stan inwestycji ogólnomiejskich, jak i przekazała informacje na temat budżetu obywatelskiego. Z mieszkańcami rozmawiał także dzielnicowy oraz przedstawiciel PGNiG, który zachęcał do zakładania gazowych instalacji grzewczych.
Reklama
Stan dróg spędza sen z powiek mieszkańców Lenartowic. Władze miasta na osiedlu
- 07.02.2019 20:33
Napisz komentarz
Komentarze