Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 20 września 2024 00:25
Reklama
Reklama

Można czy nie można jechać? Zamknięcie drogi zdominowało spotkanie w Blachowni

Można czy nie można jechać? Zamknięcie drogi zdominowało spotkanie w Blachowni
Głównie zamknięciu fragmentu ulicy Przyjaźni i wynikającym z tego komplikacji komunikacyjnych było poświęcone spotkanie władz miasta z mieszkańcami Blachowni. Sala pękała w szwach.

Na ulicy Przyjaźni trwa od lat wyczekiwana przez mieszkańców budowa kanalizacji. Duża inwestycja prowadzona przez Miejskie Wodociągi i Kanalizację wiąże się jednak z dużymi utrudnieniami. Droga została zamknięta 14 stycznia. Nie ma dogodnego alternatywnego połączenia pomiędzy osiedlem Piastów a tą częścią miasta - oficjalnie wyznaczone objazdy przez Miejsce Kłodnickie i Sławięcice oraz Starą Kuźnię i Kotlarnię są bardzo czasochłonne, a stan dróg, którymi je poprowadzono, pozostawia wiele do życzenia - w szczególności dziurawa i nierówna ulica Szpaków. Zamkniętym fragmentem ulicy Przyjaźni mogą przemieszczać się jedynie mieszkańcy położonych wzdłuż niej domów, służby oraz autobusy MZK. W godzinach pracy drogowców ruch kierowany jest wahadłowo. Oficjalnie tak przedstawia się sytuacja, która potrwa jeszcze około 4 miesięcy. Teoria jednak teorią, a praktyka praktyką.

- To, że ta droga jest całkowicie zamknięta także po godzinie 15, gdy na budowie prawie nic się nie dzieje, jest całkowicie bez sensu. Przecież można było tam puścić ruch wahadłowy. A tak, można powiedzieć, jesteśmy odcięci od świata - skarżył się jeden z mieszkańców.

Część mieszkańców nie tylko ulicy Przyjaźni przyznawało, że po godz. 15 aż do godz. 7 przejeżdżają przez zamknięty odcinek, ale obawiają się mandatów. Choć nie wprost, przedstawiciele władz miasta oraz straży miejskiej i policji, którzy także uczestniczyli w spotkaniu, zasugerowali jednak, że pomiędzy godzinami 15 a 7 nic nie powinno się wydarzyć, jeśli mieszkańcy zdecydują się na jazdę zamkniętym odcinkiem, przy czym robią to na własną odpowiedzialność. Na pobłażliwość nie mogą jednak liczyć kierowy na obcych rejestracjach, w szczególności samochodów dostawczych i ciężarówek. Ze względów formalnych nie jest możliwe ustawienie na drodze znaków wprowadzających wyjątek dla mieszkańców całej Blachowni. Niewykluczone również, że na dalszych etapach inwestycji przejazd przez zamknięty odcinek będzie zupełnie niemożliwy.

Podobnie rzecz ma się z nieformalnym objazdem wzdłuż działek (do 3,5 tony), z którego korzysta wielu kierowców. Nie można jednak oficjalnie kierować na tę drogę samochodów, ponieważ nie spełnia ona żadnych wymogów. Także w tym przypadku kierowcy aut dostawczych i ciężarówek muszą liczyć się z mandatem, jeśli postanowią skorzystać ze skrótu. Tolerowani mają być jedynie mieszkańcy, jednak muszą pamiętać, że i tu przemieszczają się na własną odpowiedzialność.

- Musimy solidaryzować się z mieszkańcami, którzy są pozbawieni kanalizacji, a dzięki tej inwestycji uzyskają do niej dostęp. Przez tych kilka miesięcy sytuacja będzie trudna. Mogę powiedzieć, jak ja sobie z tym radzę, a więc przed godziną 7 jadę zamkniętym odcinkiem ulicy Przyjaźni, a do godziny 15 skrótem przy działkach i jeszcze nie spotkały mnie z tej przyczyny żadne przykrości - mówiła Małgorzata Lipczyńska, przewodnicząca rady osiedla, a także radna miejska.

Oczywiście ulica Przyjaźni nie była jedynym tematem poruszanym podczas spotkania. Prezydent Sabina Nowosielska zaprosiła mieszkańców do udziału w tegorocznej edycji budżetu obywatelskiego. Propozycje zadań do 31 stycznia można zgłaszać na stronie budzetobywatelski.kedzierzynkozle.pl lub w siedzibach rad osiedli. Mogą to być zarówno propozycje remontów i budów, jak i na przykład organizacja wydarzeń na osiedlu. Łącznie osiedla podzielą pomiędzy sobą 1,7 mln zł. Prezydent omówiła również stan realizacji najważniejszych inwestycji ogólnomiejskich - basenu w Azotach, remontu Rynku i targowiska oraz budowy hospicjum.

Nie mogło zabraknąć tematu czystości powietrza. Do zakładania gazowych instalacji grzewczych mieszkańców zachęcał przedstawiciel PGNiG, a policjanci poruszali kwestie bezpieczeństwa na osiedlu.


blachownia spotkanie (1)

blachownia spotkanie (1)

blachownia spotkanie (2)

blachownia spotkanie (2)

blachownia spotkanie (3)

blachownia spotkanie (3)

blachownia spotkanie (4)

blachownia spotkanie (4)

blachownia spotkanie (5)

blachownia spotkanie (5)

blachownia spotkanie (6)

blachownia spotkanie (6)

blachownia spotkanie (8)

blachownia spotkanie (8)

blachownia spotkanie (9)

blachownia spotkanie (9)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
byznesmen 22.03.2019 06:55
Panowie i panie jakoś w katowicach dało sie rozwiązać na drodze krajowej 81 wlot od strony mikołowa tam pracuje się w nocy bo to miasto możliwości :)

No 26.01.2019 15:37
BONIFACY przestań się onanizowac bo oślepniesz

Śledzik 26.01.2019 15:19
A z Kabanem już trzech. Kaban uważa, że cena paliwa w K-K bierze się stąd, że matki wożą dzieci do przedszkola zamiast iść z nimi (bo on chodził). Matko !!! odprowadzaj dziecko pieszo, a dzięki temu będzie paliwo po 3,72 w KK

Marta 26.01.2019 14:30
Panie Kaban, jak Pan sobie to wyobraża? 3 letnie dziecko ma samo iść do przedszkola 2 km i przechodzić samo przez ruchliwą ulicę Chrobrego? Ciekawe czy Pan by swoje puścił. A jak będę dzieci odprowadzać pieszo, to gwarantuje Panu że nie zdąrze do pracy z Koźla do Blachowni.

Kaban 26.01.2019 11:09
Taki jeden pan kiedyś tłumaczył, że można znaleźć inna pracę i wziąć kredyt. I to najbardziej boli, że od dziecka uczy się je, że auto to środek transportu także po bułki do sklepu. Jak do przedszkola, szkoły chodziłem z buta i nigdy nie narzekałem, ale w dzisiejszych czasach trzeba autem. I potem się dziwić, że paliwo w K-K droższe o 30 groszy niż w Gliwicach. Ale przecież nas stać, prawda?!!!

Filemon 25.01.2019 18:51
Ty Bonifacy trepem jakimś dostałeś? Spróbuj również skomentować to, że jest więcej telefonów niż ludzi. Tłumaczenie ci do czego służy samochód jest bezcelowe. Z Ryśkiem to jest już was dwóch.

zasiedzony 25.01.2019 17:51
Niektórzy (dojeżdżają w pojedynkę!) mają pod opieką wychowanków (specjalnej troski) w ramach zajęć indywidualnych i muszą dojeżdżać do każdego z osobna swoim samochodem (obligatoryjnie!) do różnych części miasta 3-4 razy w tygodniu. Korona by z głowy spadła i długo brzęczała! Geniuszu.

jan 25.01.2019 16:42
Popieram w całej okazałości, BRAWO za logiczną wypowiedz, szkoda że nikt z odpowiedzialnych za ten stan rzeczy nie wyciągnie z tego tekstu wniosków

Anka 25.01.2019 13:54
Ta droga przy tych działkach jest w tej chwili zamarznięta na kość. Zobaczycie co się będzie działo, jak to wszystko zacznie topnieć. Kilkanaście lat chodziłam nią na spacery z psem. Tamtejsze błocko wessało bez śladu niejedną tonę takich różnych utwardzaczy, "dziurozatykaczy"! Dobra, przejechali po tym żwirze walcami. Wiem jednak, że jak mróz popuści, to są na niej takie miejsca, które rozjeżdżą dwa większe samochody. Nie pachnie mi 500 złotowy mandat, za... ograniczenie umysłowe władzuchny tego miasteczka. Dobrze, że tam ciemno po godzinie 17 i patrolem po tej porze nie grozi. Ale dzień się wydłuża. Tak to się załatwia "sprawy obywatelskie" w tej dziurze! Wiem czemu nie głosowałam na obecny układ w wyborach samorządowych! A ci co głosowali niech nie narzekają, bo chcącym nie dzieje się krzywda!! A może się mylę? Z okiem mam widok na skrzyżowanie Tuwima z Przyjaźni. Pojechała tam właśnie w kierunku oś. Piastów wielka ciężarówka. Czyżby po wczorajszej nasiadówie zrobili ruch wahadłowy?? Za godzinę zobaczę tak naprawdę, co tam się rzeczywiście dzieje, ja z PPB ruszą ludzie z pracy do domów.

Krystyna 25.01.2019 12:35
Odpowiadanie na tak głupi post to strata czasu.

Marta 25.01.2019 11:48
Przepraszam Pana bardzo, ale do niczego nie przyrosłam. Codziennie dojeżdżam z Koźla do pracy w Zakładach Chemicznych Blachownia, a jeszcze muszę odwieźć dzieci do przedszkola. Nie musze chyba tlumaczyc ile to czasu zajmuje.

Bonifacy 25.01.2019 10:16
Ja wiem, dupy przyrosły do siedzeń w aucie. W komunikacie jest podane, że autobusy przejeżdżają normalnie. Ale skoro ma się coś do załatwienia na piastach i trzeba koniecznie jechać samochodem (zakładam, że na zakupy do niemieckiej sieci, bo w innej to wstyd) a już jazda autobusem to już w ogóle dla patologii społecznej. Nie po to kupowałem auto za dziesiątki tysięcy, żeby teraz jeździć autobusem przez 4 miechy. Mam garaż w blachowni i jakoś korona mi z głowy nie spada jak jeżdżę rowerem albo autobusem. A już na pewno nie będę patrzył z politowaniem na tych co to jeżdżą autami do pracy. Widać ten sznurek aut codziennie a w środku: jedna osoba, jedna osoba, jedna osoba, jedna osoba i tak przez następne pół godziny. Chcecie zmiany to się sami zmieńcie i przestańcie narzekać.

frajer 24.01.2019 21:44
okazuje się że podobne pomysły - z którymi całkowicie się zgadzam, przekraczają zdolności umysłowe naszej władzy, lub też tak na prawdę nie interesują ich nasze problemy. słów dużo , autopromocja, a konkretów niet! dobrze że chociaż z łaski! jak zrozumiałem, nasypali kilka wywrotek żużla na drodze koło działek. ale dopiero po kilku dniach, jak ktoś się tam w błocie utopił. nie można było wcześniej przygotować?

zasiedzony 24.01.2019 11:56
Niczego nie zrozumiałeś? Jest tylko białe i czarne? Lewa i prawa?

Wstrzymujący 24.01.2019 11:16
Solidaryzuję się z mieszkańcami tych 10 domów na ulicy Przyjaźni. Jak to, sr...sz, spuszczasz, płacisz i pozamiatane, się nie martwisz czy ci spłynie, czy szambo jeszcze przyjmie i w ogóle. To co, że przez 4 miesiące nie można jeździć drogą, skoro człowiek nie może zaspokoić swoich podstawowych potrzeb. A wywóz szamba też kosztuje, i to nie mało.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ