Gdyby nie on, wczorajszy wypadek na drodze wojewódzkiej nr 408 w Starym Koźlu mógł mieć dużo bardziej tragiczny rezultat. Jeden z kierowców pierwszy ruszył z pomocą ofiarom. Poważnie ranny mężczyzna prawdopodobnie tylko jemu zawdzięcza, że przeżył.
Do wypadku doszło w czwartek przed godz. 23 na wjeździe do Starego Koźla od strony Bierawy. Z nieustalonych jeszcze przyczyn kierowca volkswagena golfa stracił panowanie nad pojazdem, który rozbił się na drzewie. Autem podróżowało dwóch mężczyzn, obywateli Ukrainy: 39- i 19 -latek. Droga była zablokowana przez wiele godzin.
Więcej: Śmiertelny wypadek na drodze wojewódzkiej. Druga osoba w stanie ciężkim
Bezpośredni świadkowie wypadku zatrzymali się przy rozbitym samochodzie i powiadomili służby. Chwilę później obok przejeżdżał także pan Adam. Bez wahania zatrzymał auto i ruszył na pomoc. Podjął bezpośrednie działania ratunkowe. Gdy zorientował się, że jeden z mężczyzn nie żyje, skupił się na ratowaniu drugiej ofiary. Mężczyzna tracił przytomność. Pan Adam wiedział, że zaczyna walkę o jego życie.
- Czynności były naprawdę podstawowe: od początku do końca trzymana głowa i zapewnienie drożności dróg oddechowych, sprawdzanie, czy nie ma obrażeń wewnętrznych lub złamań, utrzymywany kontakt głosowy, a po utracie przytomności próby jej przywracania poprzez delikatnie potrząsanie ramionami. Gdy to nie pomagało, później uszczypnięcia i ocieranie kostkami dłoni delikatnie o klatkę piersiową. Do tego zapewnienie minimalnego ciepła kocem ratowniczym. Wiedziałem wszystko z kursów, na które jeździłem z ochotniczej straży pożarnej - relacjonuje pan Adam.
Gdy na miejsce dotarły zastępy straży pożarnej, od jednego z ratowników pan Adam usłyszał, że uratował mężczyźnie życie. W ciężkim stanie został on przewieziony do szpitala.
Pan Adam zdecydował się opowiedzieć o całej sytuacji, aby uwrażliwić innych - umiejętnie udzielona pierwsza pomoc może uratować czyjeś życie. Dlatego warto zaznajomić się z podstawowymi zasadami postępowania z ofiarami wypadków. Taka wiedza może być potrzebna w każdej chwili.
Szczegółowe okoliczności wypadku wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury.
Pierwszy z pomocą ruszył inny kierowca. Wracamy do śmiertelnego wypadku w Starym Koźlu
- 14.12.2018 13:59
Napisz komentarz
Komentarze