Na co dzień Łukasz Strzałka to niezwykle pogodny i skromny młody człowiek. Jednak, gdy wciela się w postać młodszego aspiranta Michała Rafalskiego z serialu „Glinarze”, zamienia się w surowego służbistę, który przenikliwym spojrzeniem rozwiązuje zagadki kryminalne. Talent Łukasza doceniono. Możemy go oglądać już w kolejnym sezonie cieszącego się dużą oglądalnością serialu „Gliniarze” w telewizji Polsat.
Łukasz Strzałka występował na deskach Narodowego Teatru Edukacji im. Adama Mickiewicza we Wrocławiu, grał w Teatrze Muzycznym w Chorzowie, Teatrze w Bielsku-Białej i Teatrze Bohema. Świetnie odnalazł się w dubbingu i nagraniach lektorskich w Studiu Filmowym STI. Z wykształcenia mechanik samochodowy, z pasji aktor. Jego obszerną historię opisywaliśmy już na naszym portalu:
Rzucił wszystko, by podążyć za marzeniami. Mechanik samochodowy z Kędzierzyna-Koźla w wielkim świecie
Obecnie Łukasz jest aktorem serialu z gatunku docu-crime „Gliniarze” telewizji Polsat. Został dostrzeżony przez właściciela wytwórni, gdy grał w innym serialu ich produkcji. Zaproszono go na casting.
- Na castingu zrobiłem swoje i pojechałem na Teneryfę, byłem kierownikiem planu zdjęciowego. Właśnie tam dostałem telefon, że przyjmują mnie do serialu. Zadzwonili do mnie w piątek, a w poniedziałek miałem być już na zdjęciach. Udało mi się przesunąć je na wtorek, bo nie miałem samolotu z Teneryfy. Więc ubrany w japonki, bermudy, kapelusz i krótki rękawek przyleciałem do Katowic, a stamtąd prosto do Warszawy. Pamiętam te pierwsze zdjęcia, kiedy jeszcze na twarzy miałem wypieki od słońca. Trudno było makijażystkom je zatuszować – mówi Łukasz.
W początkowych założeniach postać młodszego aspiranta Michał Rafalski miała być rolą poboczną. Jednak z czasem została rozwinięta i coraz częściej pojawiał się w serialu.
- Dostałem taką postać, która jest dość charakterna. Jestem w „Gliniarzach” typowym służbistą pilnującym wszystkich procedur. Wkurzam ludzi na komendzie, podsłuchuje i notuje. Śmiało mogę powiedzieć, że jestem trochę taką szują. Po piątym sezonie miałem rozmowę z producentem serialu. Okazało się, że Polsat jest zadowolony i chcą, abym dalej w nim grał. Tak więc kręcimy szósty sezon, w którym dowiemy się więcej o Michał Rafalski – zdradza Łukasz.
Łukasz na planie zdjęciowym do „Gliniarzy” jest już wcześnie rano. Aktorzy dostają lokację, czyli miejsce akcji i szczegółowy plan.
- Rozpoczynając pracę muszę spełnić trzy warunki: przebrać się, umalować i podpiąć. Sceny nie gramy po kolei, czasem zaczynamy od końcowej, a kończymy na pierwszej. Ostatni dzień tygodnia to zawsze komenda, gdzie też gramy sceny. Jeden odcinek nagrywamy przez około dwa dni – opowiada. - Atmosfera na planie jest genialna. Jest spokój, wszystko na miejscu, a do tego mega ekipa. To niezwykle cenne w pracy – dodaje.
Aktor nie ukrywa dumy, że gra w serialu, który w kategorii docu-crime miał rekordową oglądalność. Odczuwa już na własnej skórze czym jest rozpoznawalność.
- Mam sytuację, kiedy odczuwam to, że jestem zauważany, rozpoznawany. Na przykład: ktoś stoi na przejściu dla pieszych i trąca inną osobę łokciem, pokazując na mnie palcem. Czuje te spojrzenia, ale jestem już z tym oswojony. Na początku nie wiedziałem się, jak zachować. Jako bohater „Gliniarzy” dostaję wiele kartek na święta, słyszę też miłe słowa o swoim aktorstwie. To bardzo motywuje do dalszej pracy. Jednak cały czas twardo stąpam po ziemi. Owszem czuję się wyróżniony, bo zapracowałem na to wszystko zupełnie sam. Wiele poświęciłem i ciężko pracowałem, aby znaleźć się tu, gdzie jestem. Mam dużo pracy i zaczyna się moment, kiedy muszę odmawiać, gdy dostaję inne propozycje. Po prostu nie mam już czasu na nic innego. Jak już mam dzień wolny, chcę odpocząć, popływać, pojeździć na rowerze – mówi aktor.
Mimo że obecnie gra w serialu, teatr jest mu wciąż bliski. To właśnie aktorstwo teatralne dało mu warsztat i nauczyło wiele o tym zawodzie.
- Nadal sympatyzuję z teatrem w Bielsku-Białej. Teatr będzie zawsze dla mnie ważny. Pracowałem na różnych scenach siedem lat, czułem się już zmęczony ciągłymi dojazdami. Taki tryb wykańczał. Teraz jestem na miejscu, przeprowadziłem się do Warszawy. Wstaje z uśmiechem na twarzy, przecieram oczy i jadę do pracy, wieczorem już jestem w domu. Na serial zdecydowałem się z ciekawości, mimo że kiedyś się przed tym broniłem. Teraz pokusiło mnie nauczenie się czegoś innego, poznanie tej formy aktorstwa – mówi Łukasz.
piątek, 22 listopada 2024 20:05
Napisz komentarz
Komentarze