Część pracowników administracyjnych Sądu Rejonowego w Kędzierzynie-Koźlu poszło na zwolnienia lekarskie. Z tego powodu nie odbyło się wiele zaplanowanych od miesięcy rozpraw. O tym, że posiedzenie odwołano, ludzie dowiadywali się dopiero w dniu rozprawy.
Pracownicy sądu, z którymi rozmawialiśmy (proszą o anonimowość), mówią, że mają dość pracy za grosze, chcą podwyżek. Pójście na zwolnienie lekarskie jest dla nich formą protestu przeciwko dotychczasowym płacom. Paraliż sądu trwa już od poniedziałku, wszystkie rozprawy w wydziale cywilnym zostały odwołane.
Jak twierdzą protestujący, mają coraz więcej obowiązków, coraz więcej informacji i danych wprowadzanych do systemu, spraw przybywa, a pensje stoją w miejscu. Chcą zarabiać adekwatnie do obowiązków, które się na nich nakłada. W desperacji zdecydowali się na protest.
Nie wiadomo ostatecznie, jak długo będzie trwała taka sytuacja. Część pracowników wróci z L4 w przyszłym tygodniu, bo wtedy kończą im się zwolnienia lekarskie.
Na zwolnienia poszli również pracownicy innych sądów w Polsce: m.in. we Wrocławiu nie przyszło do pracy aż 60 proc. osób zatrudnionych w administracji. Protestujący zorganizowali się oddolnie przez media społecznościowe. Ich postulaty popiera część sędziów.
Reklama
Protest w sądzie w Kędzierzynie-Koźlu. Rozprawy „spadły” z wokand. Pracownicy są na L4
- Alina Nowicz
- 12.12.2018 09:38
Napisz komentarz
Komentarze