Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 20 września 2024 08:36
Reklama
Reklama

Radny Masalski jednak nie będzie chodził na patrole ze strażą miejską

O tym pomyśle radnego Ryszarda Masalskiego było głośno nie tylko lokalnie. Przebił się z nim nawet do ogólnopolskiej telewizji. A tylko chciał się zabrać na patrol ze strażnikami miejskimi. Wiadomo już, że nic z tego nie będzie.

Radny Masalski szczególnie interesuje się pracą kędzierzyńsko-kozielskiej straży miejskiej, ale wiele aspektów tej służby jest dla niego niejasnych. Czy ta formacja mogłaby pracować lepiej? Postanowił, że spróbuje przekonać się o tym osobiście, udając się z funkcjonariuszami na patrol w roli obserwatora – jak sam powiedział, „chce być cieniem strażnika”.

– Biorę za swoje bezpieczeństwo całkowitą odpowiedzialność – zapewniał Ryszard Masalski. – Mieszkańcy dość licznie krytycznie podchodzą do skuteczności i efektywności strażników miejskich. Moja wiedza o pracy straży miejskiej jest porównywalna z wiedzą mieszkańców, czyli widzę jakieś zewnętrzne przejawy ich działalności. Będę wiedział, jak wygląda świat od strony strażnika miejskiego, bo świat widziany oczami obywatela znam – radny wyjaśniał swoje motywacje.

Pomysł radnego okazał się na tyle niecodzienny, że materiał o nim ukazał się nawet w „Teleexpressie” i bynajmniej nie była to „Teleexpressowa Galeria Ludzi Pozytywnie Zakręconych”. Ostatecznie jednak pomysł spalił na panewce. Zgody na eskapady radnego nie wyraziła prezydent Sabina Nowosielska.

– Oczywiście radny ma prawo taki wniosek złożyć, ja jednak nie zgodziłam się, żeby pan chodził ze strażą miejską, i tak samo nie zgodzę się, jak będzie pan miał następny taki pomysł, aby ze mną spędzać cały czas w pracy jako cień, aby mnie kontrolować – prezydent zwróciła się do Masalskiego na ostatniej sesji rady miasta.

Takim obrotem spraw radny jest wyraźnie zawiedziony: – Odmowa sprowadza się do tego, że nie mogę wziąć udziału w patrolu, gdyż nie jestem strażnikiem. Ale jestem radnym rady miasta, a rada miasta ma funkcje kontrolne. Mnie się to uniemożliwia – ubolewa Ryszard Masalski.

Sprawę stawia na ostrzu noża: jego zdaniem w tej sytuacji należy wrócić do pytania, czy aby straży miejskiej nie rozwiązać. Sam na ostatniej sesji rady miasta zadał szereg pytań dotyczących bieżącej pracy strażników, zapowiadając, że swoje dalsze działania uzależni od tego, jaka będzie na nie odpowiedź.

Koledzy z rady szybko jednak mu wytknęli, że gdy miał okazję dołączyć do komisji rewizyjnej rady miasta, która głównie właśnie zajmuje się kontrolami, nie skorzystał z niej.

Artykuł ukazał się w Tygodniku Kędzierzyńsko-Kozielskim "Dobra Gazeta" - nr 13.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Batman 24.07.2015 13:24
Straże miejskie są likwidowane w całym kraju, jest to niepotrzebny twór. Zlikwidować, a pieniądze przekazać policji na jej funkcjonowanie ponieważ cieszy się ona o wiele większym zaufaniem mieszkańców niż straż miejska ...

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ