Doraźny przedwyborczy sojusz w ramach komitetu Sabiny Nowosielskiej-Koalicja Obywatelska już trzęsie się w posadach, mimo że nowa kadencja samorządu nawet się nie rozpoczęła.
We wtorek radni spotkali się na ostatniej roboczej sesji w kończącej się właśnie kadencji samorządu miejskiego. W porządku obrad znalazł się punkt, który już na etapie prac nad projektem budził spore kontrowersje - to zmiany w statucie gminy likwidujące niektóre komisje branżowe działające dotąd w ramach rady miasta oraz wprowadzające wymóg transmisji prac komisji przez internet. Obecnie w ten sposób można śledzić wyłącznie sesję.
Zmiany wyraźnie podzieliły radnych i to w ramach środowiska, które jeszcze niedawno tworzyło wspólny komitet wyborczy. Pęknięcia na linii Platforma Obywatelska - radni skupieni wokół prezydent Sabiny Nowosielskiej można było się spodziewać, jednak nie już przy pierwszej możliwej okazji. Projekt zmian w statucie, który trafił na sesję, zakładał głównie likwidację komisji strategii i rozwoju oraz komisji prawno-administracyjnej, jak również poszerzenie kompetencji komisji urbanistyki, architektury i środowiska naturalnego, która teraz byłaby komisją infrastruktury. Nazwy zmienią też dwie inne komisje. Zwiększyłby się skład komisji rewizyjnej – zamiast 5-8 członków liczyłby od 7 do 9. Prace wszystkich komisji byłyby też nagrywane i transmitowane. Powyższe zmiany zaproponowali sami radni w ramach wniosków złożonych podczas prac nad projektem na posiedzeniu komisji prawno-administracyjnej, a prezydent autopoprawką wprowadziła je do projektu uchwały. Oprócz tego powołana zostać miała komisja skarg, wniosków i petycji. Taki wymóg wprowadza ustawa.
Za wprowadzeniem zmian opowiedzieli się głównie radni Platformy Obywatelskiej. Andrzej Kopeć, Ewa Czubek i Michał Nowak zasiadają w komisji prawno-administracyjnej. Ich zdaniem potrzebna jest optymalizacja prac rady, a na początku nowej kadencji nie będzie warunków do realizacji tak dalece idących reform. Poparli ich pozostali członkowie komisji, radni Tomasz Scheller i Katarzyna Dysarz, choć ta ostatnia na samej sesji rady miasta nie była już tak przekonana do zmian.
- Bądźmy szczerzy, jedyny moment, w którym można zmienić układ komisji czy ich liczbę, to koniec kadencji, a nie jej początek, gdy radni zajmują się innymi sprawami niż merytoryczne, gdy trzeba podzielić stanowiska. Te niemerytoryczne kwestie często przeważają nad pozostałymi. Nie zgadzam się więc kategorycznie ze zdaniem, że powinna to robić nowa rada. Redukcja liczby komisji przełoży się na większe skupienie prac rady, co w moim przekonaniu jest właściwe - stwierdził przewodniczący rady miasta Andrzej Kopeć.
Poparła go wiceprzewodnicząca rady miasta Ewa Czubek, która przypomniała, że wraz z nową komisją skarg w ramach rady funkcjonowałoby ich aż osiem. W Opolu na przykład, gdzie rada jest liczniejsza, komisji w tej kadencji było tylko pięć.
- Jeśli nowa rada będzie chciała zwiększyć liczbę komisji, oczywiście będzie mogła to zrobić. Uważam jednak, że teraz jest właściwy czas na uporządkowanie niektórych tematów - zaznaczyła Ewa Czubek.
Wielu radnym nie spodobało się jednak wprowadzenie tak dalece idących zmian na ostatniej prostej kadencji.
- Jestem przeciwna temu, abyśmy my teraz, pod koniec kadencji, ustalali, jak ma pracować nowa rada, likwidując czy łącząc komisje. To nowa rada powinna się zastanowić, w jaki sposób chce pracować i w ramach jakich komisji. To samo dotyczy obowiązku nagrywania komisji - mówiła radna Dorota Zasłonka, popierając postulat, by projekt uchwały w pierwotnym kształcie wprowadzający tylko zmiany narzucone ustawą głosować osobno, a odrębnie zmiany zaproponowane przez radnych z komisji prawno-administracyjnej.
- Uważam, że wprowadzanie tak dalece idących zmian, które będą rzutować na pracę kolejnej rady, jest dalece niestosowne. Niech nowa rada się tym zajmie i sama ustali jak chce pracować. To po prostu nie fair - ocenił też radny Adam Oczoś.
Ożywioną dyskusję wywołało również proponowane transmitowanie obrad komisji. Według radnej Ewy Odulińskiej w trakcie prac bardzo często omawiane są wrażliwe problemy dotyczące konkretnych mieszkańców, transmitowanie dyskusji może więc być problematyczne i nie powinno mieć miejsca, mimo że obrady są otwarte i każdy może się im przysłuchiwać.
Po długiej dyskusji i przerwie wywołanej patem projekt poddano pod głosowanie. Ostatecznie radni krytykujący nowe rozwiązania nie złożyli wniosków zmieniających projekt. Jedynie radna Odulińska wnioskowała o wykreślenia zapisu dotyczącego transmisji posiedzeń komisji, ale jej propozycja nie została przyjęta. Jednocześnie radni wprowadzili do statutu zapis nakładający na urząd obowiązek publikacji w internecie rejestru umów zawieranych przez magistrat.
Komentarz Kamila Nowaka z Fundacji Wiedzieć Więcej: Zmiany w statucie wprowadzają wiele nowego. Te najważniejsze dla mieszkańca dotyczą wprowadzenia transmisji obrad komisji. Od listopada każdy z mieszkańców będzie mógł oglądać na żywo prace radnych. W dodatku nie ruszając się z domu. To kolejny milowy krok jeśli chodzi o jawność działań naszego samorządu. I należą się gratulacje dla pani prezydent, że nie próbowała zablokować inicjatywy komisji prawno-administracyjnej. W odróżnieniu od co poniektórych radnych, którzy ewidentnie nie dojrzeli do tego pomysłu. Drugą znaczącą zmianą jest wprowadzenie rejestru wszystkich umów zawieranych przez urząd i jego jednostki. W tym przypadku mieszkańcy również będą mogli zapoznawać się z miejskimi inicjatywami. Z tego co wiem to podobne procedury mają Słupsk i Warszawa. Co stawia nasze miasto w ogólnopolskiej czołówce. Cieszę się, że udało się to wprowadzić. Prace nad nowym statutem trwały dwa miesiące i naprawdę jest się czym pochwalić.
Reklama
Zgrzyt na końcówce kadencji. W zwycięskim komitecie już dochodzi do pęknięć
- Grzegorz Stępień
- 31.10.2018 13:57
Data dodania:
31.10.2018 13:57
Napisz komentarz
Komentarze