Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 19 września 2024 03:35
Reklama
Reklama

Chcą godnych zarobków. Pracownicy pomocy społecznej w Kędzierzynie-Koźlu weszli w spór zbiorowy

Chcą godnych zarobków. Pracownicy pomocy społecznej w Kędzierzynie-Koźlu weszli w spór zbiorowy
Międzyzakładowy Związek Zawodowy Pracowników Pomocy Społecznej Powiatu Kędzierzyńsko-Kozielskiego wszedł w spór zbiorowy ze swoim pracodawcą. Związkowcy uważają, że pensje w jednostce są zdecydowanie zbyt niskie. Czarę goryczy przelała wiadomość o dysproporcjach w zarobkach w stosunku do pracowników urzędu miasta.

Ich praca jest trudna i wymaga wielu poświęceń, jednak z prawdziwą pasją wkładają w nią całe serce, bo jak mówią, kochają ten zawód. Jednak zarobki pracownika pomocy społecznej wciąż pozostawiają wiele do życzenia. Stopniowo rosnące niezadowolenie z otrzymywanych wynagrodzeń doprowadziło do tego, że pracownicy postanowili walczyć o podwyżki, zakładając Międzyzakładowy Związek Zawodowy Pracowników Pomocy Społecznej Powiatu Kędzierzyńsko-Kozielskiego. Organizacja jest również zrzeszona w Polskiej Federacji Związkowej Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej. Nie otrzymując satysfakcjonującej odpowiedzi od swojego pracodawcy, związkowcy wszczęli spór zbiorowy. W sporze z dyrektorami są pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Domu Pomocy Społecznej ze Sławięcic i Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Delegacja z Kędzierzyna-Koźla dołączyła również do Ogólnopolskiego Protestu Pracowników Pomocy Społecznej, który odbył się 12 października w Warszawie.

- Do pracy w MOPS nie przychodzą przypadkowi ludzie, to osoby które pracują z misją, oddając się pracy w stu procentach. Dla naszych petentów robimy wiele i nie chcemy, aby nasz spór odbił się na nich. Chcemy po prostu zarabiać tak, aby nie martwić się z rodzinami, czy damy radę do kolejnej wypłaty. To odpowiedzialna, wymagająca praca, więc wynagrodzenia powinny być do niej adekwatne. Od lutego słyszymy od naszej przełożonej, że są robione analizy dotyczące możliwości wzrostu naszych wynagrodzeń. To jedyne konkrety, jakie słyszymy, bez podawania kwot i terminów. Zwróciliśmy się do pani prezydent o podanie wynagrodzeń na takich samych stanowiskach zarówno u nas, jak w urzędzie. Apogeum dla nas było, kiedy dowiedzieliśmy się, że osoby te zarabiają ponad tysiąc złotych więcej niż my. Przypominam, my podlegamy pod urząd miasta – mówi Krzysztof Banach z Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Pomocy Społecznej z Kędzierzyna-Koźla.

- Ciągle prowadzone są analizy, rozmowy a konkretów wciąż brak. Przełomem okazał się lipiec, kiedy usłyszeliśmy o podwyżce pracowników urzędu miasta. Dlaczego inni nie dostali podwyżki? Zakres naszych obowiązków się zwiększył, lecz pensje nie są do niego adekwatne. Gdy dowiedzieliśmy się o dysproporcjach w wynagrodzeniach,  wystąpiliśmy do pani prezydent z żądaniem podwyższenia wynagrodzenia o kwotę tysiąc złotych brutto. Usłyszeliśmy, że miasta na to nie stać. Na tym się zakończyły rozmowy, nie zaproponowano nam nic innego. Jako związki zawodowe działamy na podstawie ustawy o związkach zawodowych, wiec zgodnie z tym wszczęliśmy spór zbiorowy z panią dyrektor. Jednocześnie do naszych związków zawodowych dochodzą jeszcze pracownicy PCPR i DPS Sławięcice. Oni również w podobnym czasie weszli w spór zbiorowy z pracodawcami – dodaje Adrian Krząkała, członek związku.

W świetle ustawy pierwszym punktem po wszczęciu sporu zbiorowego są rokowania, czyli pracodawca zobowiązany jest niezwłocznie podjąć określony rodzaju działania i rozpocząć negocjacje. Warto podkreślić, że określenie „niezwłocznie” należy interpretować jako działanie bez zbędnej zwłoki. Ustawa nie przewiduje terminu zakończenia rokowań. Mogą zakończyć się podczas pierwszego spotkania, ale również mogą zostać wyznaczone inne terminy. Związkowcy nie ukrywają rozczarowania po pierwszych rozmowach, ponieważ mieli nadzieję, że usłyszą zadowalającą propozycję.

- Usłyszeliśmy, że są robione analizy i póki nic nie mogą w tej sprawie powiedzieć. Jednak wcześniej mówiono, że miasta nie stać na taką kwotę. W takim razie analizy już musiały zostać przeprowadzone. Uważam, że nie jesteśmy traktowani poważnie – mówi Adrian Krząkała.

- Gdy pani starosta pojechała na rokowania do PCPR-u, to w 30 minut pani skarbnik zrobiła analizę i poinformowała przedstawicieli związków i starostę, na jaką kwotę podwyżki mogą sobie pozwolić. Ja rozumiem, że budżet miasta jest większy od budżetu starostwa, ale tu analizy trwają od lutego i wciąż nie ma konstruktywnych wniosków- dodaje Krzysztof Banach.

W związku z sytuacją rośnie niezadowolenie wśród pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, coraz więcej osób zapisuje się do związków. Na początku było to 20 członków, dziś chęć dołączenia do związków zadeklarowało już 116 pracowników.

Dyrektor MOPS Danuta Ceglarek podkreśla, że jest chętna do rozmów i rozumie walkę o podwyżki swoich podwładnych. Nie ukrywa jednak, że może być trudno.

- Kwota roszczenia w mojej ocenie jest bardzo wysoka, aczkolwiek uważam, że zarobki w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej są na niskim poziomie. W naszym budżecie na rok 2018 nie ma takich środków finansowych, aby spełnić roszczenia związków zawodowych. Wolnych środków nie ma w budżecie gminy, więc roszczeń w takiej wysokości ani ja, jako pracodawca, ani pani prezydent, jako organ nadrzędny, nie możemy zaspokoić. W związku z tym w zgodzie z obowiązującymi zasadami musiałam powiadomić Państwową Inspekcję Pracy  i weszliśmy w spór zbiorowy między pracodawcą a związkami. Na chwilę obecną odbyły się dwa spotkania w ramach rokowań w celu poszukiwania satysfakcjonującego obie strony rozwiązania. Ustalono datę kolejnego spotkania, w którym weźmie udział pani prezydent. Ja z mojej strony deklaruję dobrą wolę we współpracy ze związkami zawodowymi i nie utrudniałam i nie utrudniam działalności związków zawodowych. Uznaję prawo związku w dochodzeniu do poprawy sytuacji płacowej, ja również takie działania podejmowałam i podejmuję. W tym czasie, kiedy jestem dyrektorem MOPS-u, miały miejsce cztery podwyżki. Jednocześnie poza podwyżkami polityka płacowa, którą prowadzę, jest dynamiczna. Nawet jeśli nie ma podwyżek dla wszystkich pracowników, to odbywają się atrakcyjne dla pracowników ruchy płacowe. W tym roku były również podwyżki dla pracowników, którzy zdobyli pierwszy stopień specjalizacji w zawodzie pracownik socjalny. Pracownicy otrzymują również dodatki specjalne. Obecna sytuacja jest trudna i przekłada się na atmosferę w pracy, pozwoliłam sobie nawet na wystosowanie apelu podczas poniedziałkowego spotkania z kadrą kierowniczą MOPS. Poprosiłam, aby ta sytuacja nas nie podzieliła – mówi Danuta Ceglarek.

Jeśli rokowania nie doprowadzą do rozwiązania sporu i podpisania porozumienia, związkowcy podejmą kolejne działania zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, czyli mediacje a w ostateczności strajk.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
B... 26.08.2019 15:40
Dokładnie !

Kk 27.10.2018 22:52
Przyjmując się do takiej a nie innej pracy ustala się stawkę za którą się będzie pracować tak? Jedyne co zauważyłem to z oddaniem pracownicy mopsu robią sobie przerwy :)

Marta 25.10.2018 11:27
Nie wiem czym pracownicy urzędu miasta zasługują na podwyżki bardziej niż pracownicy MOPS-u. Mają o 75% mniej pracy niż panie i panowie z mops. Mają zmienić pracę? Ale dlaczego? Nie siedzą tam dla siebie tylko dla mieszkańców. Każdy szef dyrektor itd. Ma obowiązek dbać o dobro pracowników.

Parówa 25.10.2018 00:09
Najlepsze nauczycielu na końcu: bidowanie zdań. Oj, pełno jełopów dookoła.

Jan 24.10.2018 22:48
JotPe jesteś żałosny ???? uśmiechnij się do siebie , może pomoże.....

Karlito 24.10.2018 20:43
JotPe co ma piernik do wiatraka. To, że ludzie wykonują pracę z pasją, a dostają psie pieniądze to mają się nie uśmiechać... To Twoim zdniem od jakiej kwoty na "pasku" z wypłaty można się uśmiechać?

Karlito 24.10.2018 20:37
GUCIA Ty to najpierw naucz się dobrze pisać, a później komentuj. Pracownicy nie wybierają dyrektora a mianuje go prezydent miasta, a sami pracownicy socjalni mają ograniczone pole manewru przez przepisy i prawo. Oni nie stanowią prawa ani przepisów, problem jest bardziej złożony... no ale GUCIA skąd możesz wiedzieć skoro masz problem w składnym bidowaniu zdań...

jb 23.10.2018 09:26
Na pewno mają Państwo stresującą pracę. Najczęściej stykacie się z ludźmi o złym statusie materialnym, niezaradnymi życiowo i ... cwaniakami. Kilka lat temu przeczytałem ciekawy komentarz dotyczący Waszych klientów, właśnie tych cwaniaków. Komentarz ten ukazał się w >pytamy.pl< pod tytułem: Zagłodzić pasożytujących na społeczeństwie leserów i cwaniaków? Autor - tak jak pijany drwal w lesie, który oprócz chorych drzew tnie wszystko, co pod ręką - proponuje radykalne zmiany w dostępności do świadczeń socjalnych. To tylko głos niezadowolonego podatnika, ale ma prawo do rozgoryczenia. Czy zdarzało się Wam myśleć o potrzebie zmian w prawodawstwie i innych przepisach regulujących zasady świadczenia zasiłków przez społeczeństwo? Życzę powodzenia w sporze z pracodawcą. Oto link do owego artykuliku. Warto przeczytać, pomimo tego że znacie problem od podszewki. ------- https://tiny.pl/gz42n

Oburzona 23.10.2018 07:44
Tak prymitywny komentarz może napisać tylko osoba, która nie ma pojęcia o pracy w pomocy społecznej. Nikt nie chce już kształcić się w niewdzięcznym zawodzie pracownika socjalnego. Ośrodki mają problem z naborem kadry. Za takie głodowe pensje nie ma chętnych do pracy. Ponadto, jedynie pracownicy socjalni mają prawo do przeprowadzania wywiadów środowiskowych. Zanim zdobędą uprawnienia do wykonywania zawodu muszą skończyć studia o konkretnym kierunku (praca socjalna), zrobić specjalizację, brać udział szkoleniach. Poza tym pomoc społeczna to nie tylko pracownicy socjalni. Kto pisze decyzje na zasiłki, świadczenia rodzinne, 500+? Kto robi zakupy i sprząta uosób chorych i niepełnosprawnych? Chodzą tam, gdzie nikt nie chce. Czemu nie przeszkadzają nikomu wysokie zarobki pracowników urzędów miast i gmin? Oni też nic nie robią? Za uczciwą i ciężką pracę, pracownicy pomocy społecznej domagają się jedynie równego traktowania i zrównania zarobków z pracownikami urzędu miasta. Dostali oni w tym roku 10% podwyżki. W zeszłym roku również otrzymali wysokie podwyżki. Dlaczego pracownicy pomocy społecznej traktowani są, jak pracownicy drugiej kategorii? Dlaczego nikomu nie przeszkadza, że zasiłki z pomocy społecznej i świadczenia 500+ otrzymują osoby, które nawet nie mają zamiaru pójść do pracy? Jeśli tak zazdrościsz pracownikom "pierdzenia w stołki", to sam się tam zatrudnij i zobacz, jaki to "miód". Pracownicy są narażeni na wyzwiska, groźby, ataki fizyczne, zarażenie chorobami zakaźnymi. Gdyby nie oni, kto wnioskowałby o pomoc i wydawał decyzje? Zanim coś bzdurnego napiszesz, zastanów się nad tym dogłębnie. Powodzenia w myśleniu! ps. życzę ci z całego serca pracy w pomocy społecznej przez długie lata za głodową pensję.

JotPe 23.10.2018 07:41
Ale te promienne uśmiechy na zdjęciu, to już niektóre Panie mogły sobie darować. Niby nikomu do śmiechu nie jest, a jednak nie mogły się opanować widząc obiektyw.

Gucia 23.10.2018 05:33
A mnie zdarzylo sie kilka razy odwiedzic szavowny MOPS. Moje spostrzeżenia pani w sekretariacie bardziej zainteresowna rozmowa z kolezanka niz petentem. Ponadto smiem zauwazyc ze kilka razy musiałam biegac po calym mopsie bo panie w kazdym dziale stosowaly terminologie SPYCHOLOGII. A ponad to wszystko wiecznie nie obecna pani dr bardziej zaangażowanych w wybory nizzdo wlasna prace. Nasz mops moze i powinien zarabiac tylko najpierw zacznijcie pracowac, bo wiekszosc z was widac w god pracy w pobliskim sklepie za to mamy płacić zwykly polaczek zakupy robi po PRACY

sierżant Groch 22.10.2018 23:26
Zjedz sobie trochę grochówki i popierdź w stołek razem z nimi. Jak wiesz że to lekkie zajęcie to dasz radę. Tylko pamiętaj, że możesz parę kleksów zrobić, więc weź na wszelki wypadek majty na zmianę.

AB 22.10.2018 21:49
Phoenix jesteś zwykłym baranem i nie zabieraj głosu w tym temacie jeśli nie masz o tym zielonego pojęcia

mamanieroma 22.10.2018 17:46
czy może ktoś zrozumieć, że bezrobotni z wykształcenia, pasożyty i inne nacje co im się należy mają często kilkukrotnie wyższy zasiłek niż uczciwie pracujący obywatel?

Karlito 22.10.2018 17:31
Jak się ma zapieprzać w terenie, bo pracowników socjalnych jest za mało (ponad 70 srodowisk na pracownika) to takie kwiatki się zdarzają... no ale prościej jest zrobić krótki reportaż niż przeanalizować problem dogłębnie...

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ