To już niemal pewne. Projekt budżet miasta na 2015 rok zostanie gruntownie przebudowany. Zmiany dosięgną głównie wydatków inwestycyjnych. Autopoprawka przygotowana przez prezydent Sabinę Nowosielską zakłada usunięcie lub zmianę ponad 50 zadań. Pozwoli to na zredukowanie zaplanowanych na ten rok kredytów o ponad 5 milionów złotych. Dalszy los skreślonych inwestycji jest wielką niewiadomą.
Zaproponowana kilka dni temu autopoprawka autorstwa prezydent Sabiny Nowosielskiej nie jest zaskoczeniem. Jeszcze jesienią ubiegłego roku podczas konstruowania budżetu opozycja głośno sprzeciwiała się planowi wydatków zaproponowanemu przez ówczesnego prezydenta miasta Tomasza Wantułę. Autorskiemu projektowi byłego włodarza nie można było odmówić rozmachu. Stworzony we współpracy z radami osiedlowymi plan zakładał w najbliższych latach realizację całej palety mniej lub bardziej poważnych inwestycji na terenie całego miasta.
Znaczna część pomysłów zaproponowanych w planie wydatków gminy na bieżący rok ograniczała się w istocie do stworzenia projektów technicznych, które realizowane miałyby być w perspektywie długookresowej. Takie rozwiązanie w dużej mierze ograniczało możliwości inwestycyjne gminy w kolejnych latach, co nie podoba się radnym. Zdaniem wielu z nich przygotowanie dokumentacji technicznych pod inwestycje z kilkuletnim wyprzedzeniem mija się z celem. W archiwach magistratu nie brak bowiem projektów, które nigdy nie zostały wcielone w życie. Po wygaśnięciu ważności dokumentacji stawała się ona nieprzydatna, w praktyce gmina niejednokrotnie wyrzucała pieniądze w błoto.
Nad zmianami zaproponowanymi przez prezydent Sabinę Nowosielską wczoraj dyskutowali członkowie komisji finansowo-gospodarczej rady miasta, których o konieczności ograniczenia wydatków przekonywał Artur Maruszczak, zastępca prezydenta odpowiedzialny za gospodarkę przestrzenną, inwestycje i remonty:
- Przede wszystkim chcemy nie zadłużać miasta jeszcze bardziej. Budżet zaproponowany przez prezydenta Wantułę zakłada, że weźmiemy kredyt na poziomie około 25 milionów złotych. Uznaliśmy, że powinniśmy zmniejszać zadłużenie o co najmniej 5 mln zł. Przypominam, że przy założeniu wzięcia kredytu w wysokości 25 milionów na koniec tego roku będziemy mieli zadłużenie na poziomie ponad 90 milionów złotych. Gdzie te pięć milionów znajdziemy? Tam, gdzie możemy najmniej boleśnie zrobić cięcie, czyli na wydatkach inwestycyjnych – odpowiedział sam sobie.
Artur Maruszczak wskazał również, że w zaproponowanym budżecie było ponad 30 nowych zadań związanych z przygotowaniem dokumentacji pod przyszłe inwestycje:
- Jeżeli byśmy przyjęli tę ilość zadań, praktycznie większość z nich nie zostałaby zrealizowana w okresie ważności dokumentacji. Budżetu miasta nie stać na realizację tylu nowych przedsięwzięć, tym bardziej, że już teraz mamy na półkach dokumentacje ważne dla miasta i powinny być one realizowane. W tym roku mijają daty ważności na te zadania.
Na wczorajszych obradach komisji finansowo-gospodarczej zjawili się przedstawiciele dwóch środowisk zabiegających o pozostawienie w budżecie inwestycji, których nie uwzględnia prezydencka autopoprawka. W tym dokumencie w miejsce przygotowania projektu technicznego i zagospodarowania terenu przy Zespole Szkół Miejskich nr 2 w Kłodnicy wprowadza się zadanie termomodernizacji szkoły. Pierwotnie wraz z nią miało zostać przebudowane boisko szkolne oraz tereny przylegające do zespołu. Ta inwestycja miała zostać rozłożona na dwa lata i pochłonąć kwotę w granicach 2-3 milionów złotych.
- Jako rada osiedla jesteśmy mocno zaangażowani w ten projekt. Ta szkoła od początku swojego istnienia nigdy nie miała porządnego zagospodarowania (…) To jest potrzebna inwestycja. Nasze osiedle jest jednym z nielicznych, o których mówi się, że się rozrasta – argumentował Grzegorz Cylok-Sokołowski, przewodniczący rady rodziców z Zespole Szkół Miejskich nr 2. W czasie dyskusji nad przywróceniem zadania za jego realizacją w pierwotnej wersji mocno opowiedziała się również radna Ewa Odulińska.
W odpowiedzi wiceprezydent Maruszczak zapewnił, że nowa władza będzie miała na uwadze zarówno przebudowę terenów przy ZSM nr 2, jak i inne projekty wykreślone z budżetu na mocy prezydenckiej autopoprawki.
- W tym momencie jesteśmy pod presją czasu. Trzeba przyjąć budżet. Po jego uchwaleniu będziemy go zmieniać i uzupełniać. Chcemy dać sobie czas na przemyślenie pozostałych zadań i wprowadzenie ich w miarę możliwości do realizacji.
Na sali obrad magistratu zjawiła się też kilkuosobowa grupa młodych ludzi, którzy od dłuższego czasu zabiegają o utworzenie młodzieżowego centrum kultury na terenie byłej gorzelni przy Miejskim Zakładzie Komunikacyjnym. W ich imieniu głos jako pierwsza zabrała Marta Kuryś, sama będąca reprezentantką pokolenia rodziców:
- Młodzież wystąpiła z własną inicjatywą, która rodziła się w bólach przez kilka lat (…) Projekt obejmuje stworzenie miejsca, jakiego nie ma w Polsce. Od 40 lat wychowując własne dzieci widziałam, jak chodzą po parkach, po różnego typu osiedlowych miejscach publicznych i do późnych godzin wieczornych uprawiają własne pasje. Jest to jazda na deskorolce, są to różnego typu formy tańca połączone z gimnastyką. Nie było mi łatwo, bałam się, że zrobią sobie krzywdę. Miejsce, o które walczy teraz młodzież, to miejsce bezpieczne. Miejsce, do którego młodzież będzie mogła przyjść i realizować własne pasje.
W podobnym tonie wypowiedział się Rafał Szustakiewicz, jeden z młodych ludzi, którzy pojawili się na obradach:
- Reprezentuję młodzież z Kędzierzyna-Koźla. Chciałbym prosić o umieszczenie naszego centrum kultury w budżecie (…) W Kędzierzynie-Koźlu nie ma żadnego młodzieżowego domu kultury, a na przykład w Opolu jest ich kilka. Zatrzymanie młodzieży z Kędzierzyna-Koźla, która migruje w celach zarobkowych i edukacyjnych, powinno być priorytetem dla nas wszystkich. Naszym najsilniejszym argumentem jest poparcie mieszkańców. Zebraliśmy około dwóch tysięcy podpisów za powstaniem młodzieżowego centrum kultury w Kędzierzynie-Koźlu.
W odpowiedzi, wiceprezydent Wojciech Jagiełło poinformował, że prace nad przygotowaniem koncepcji stworzenia młodzieżowego centrum kultury będą prowadzone w specjalnym zespole.
- Jak do tej pory zespół nigdy się nie zebrał, a państwo, którzy są wpisani do niego albo przebywają na zwolnieniach lekarskich, albo zostali zwolnieni. Pani prezydent przygotowuje zespół, który będzie pracował nad koncepcją. On też przygotuje odpowiedź na pytanie, jak można zrealizować te potrzeby, w jakim kontekście to zrobić i co będzie najlepszym pomysłem.(…) Nie jest chyba dobrym rozwiązaniem wrzucanie pomysłu i pieniędzy do takiej sytuacji, która nie została jeszcze w pełni zmonitorowana – argumentował Jagiełło.
Po burzliwej dyskusji członkowie komisji przygotowali szereg zmian zarówno do samego budżetu, jak i prezydenckiej autopoprawki. Żadnej z nich nie udało się jednak zyskać pozytywnej opinii podczas głosowania. Ostateczna decyzja należeć będzie do wszystkich radnych, którzy pochylą się nad autopoprawką podczas jej przegłosowywania na sesji rady miasta. Szanse na dokonanie zmian w dokumencie są jednak znikome. Już w trakcie obrad komisji na sali pojawił się przewodniczący rady miasta Andrzej Kopeć, który podkreślał, że należy uporządkować finanse gminy i działać w kierunku redukcji jej zadłużenia.
Lista inwestycji, które wypadną z budżetu na mocy prezydenckiej autopoprawki jest długa. Znaleźć można na niej, m.in.: remont kozielskiego Rynku wraz z przyległymi ulicami, przygotowanie dokumentacji pod wydrążenie tunelu w nasypie kolejowym łączącym ul. Kozielską i al. Jana Pawła II, przebudowę remizy OSP w Kłodnicy, budowę oświetlenia ulic na osiedlu Miejsce Kłodnickie, wykonanie projektu technicznego wału przeciwpowodziowego wraz z zastawką na potoku Lineta, czy też budowę pełnowymiarowego boiska do piłki nożnej o nawierzchni sztucznej na osiedlu Blachownia. Wszystkie zmiany zaproponowane przez prezydent Sabinę Nowosielską znajdziecie poniżej w tekście autopoprawki:
Reklama
Wielkie odchudzanie budżetu Wantuły. Nowe władze szukają oszczędności
- 21.01.2015 11:44
Powiązane galerie zdjęć:
Napisz komentarz
Komentarze