Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 19 września 2024 18:48
Reklama
Reklama

"Nie mogłem stanąć w jednym szeregu z Platformą". Wywiad z Rafałem Olejnikiem

"Nie mogłem stanąć w jednym szeregu z Platformą". Wywiad z Rafałem Olejnikiem
Z Rafałem Olejnikiem, radnym miejskim, rozmawiamy o mijającej kadencji, planach samorządowych i wyzwaniach, przed którymi stoi powiat i miasto.

- Jest pan cenionym lekarzem, a zarazem przedsiębiorcą. Znajduje pan jeszcze czas na działalność samorządową?

- Jestem radnym od 12 lat. To prawda, że czas, którym dysponuję, jest dziś mocno napięty, dużo bardziej niż kiedyś, jednak nadal udaje mi się wygospodarować rezerwy, które poświęcam na pracę w naszym samorządzie dla mieszkańców. Zaangażowanie społeczne, które wiąże się także z moim zawodem, jest dla mnie jednak bardzo ważne. To chyba leży w mojej naturze, że chce się pomagać i poświęcać dla innych oraz dzielić swoją wiedzą i doświadczeniem, które przez te wszystkie lata zdobyłem zarówno na gruncie samorządowym, jak i zawodowym. Nie jestem w samorządzie dla uposażeń i nigdy nie będzie to moim celem.

- Rozumiem więc, że wystartuje pan w zbliżających się wyborach samorządowych. Na jakiej liście pana zobaczymy?

- Zdecydowałem się na kandydowanie do rady powiatu ze względów, o których powiedziałem przed chwilą. Jednym z najważniejszych zadań tego samorządu, jeśli nie najważniejszym, jest promocja i ochrona zdrowia, zapewnienie maksymalnego dostępu do systemu opieki zdrowotnej mieszkańców naszego powiatu. Tu w większym zakresie będę mógł wykorzystać swoją wiedzę i doświadczenie, aby przełożyło się to na jeszcze lepszy dostęp pacjentów do świadczeń zdrowotnych. Nadal bardzo wiele można zrobić, a przecież uwarunkowania cały czas się zmieniają. Trzeba się do nich dopasowywać, wykorzystywać szanse, zapobiegać zagrożeniom, spojrzeć na system szerzej, aby oferta medyczna kierowana do naszych mieszkańców w miarę możliwości była jak najlepsza . Tym chciałbym się zająć jako radny rady powiatu. Do dla mnie naturalny kierunek.

- Co według pana jest piętą achillesową publicznej służby zdrowia w Kędzierzynie-Koźlu?

- Największy problem do niewystarczająca dostępność. Występuje on jednak w całej Polsce i jest uzależniony od nakładów na opiekę zdrowotną, co determinuje możliwości finansowe danej placówki, a co dalej przekłada się na poziom zatrudnienia kadry medycznej i wyposażenie, a ostatecznie wpływa na dostępność.  Klinika Nova jako ośrodek niepubliczny, który wykonuje świadczenia również w ramach NFZ, ma podobne bolączki do tych, z jakimi borykają się szpitale publiczne, choć oczywiście skala jest inna. Niemniej, próbujemy sobie z nimi radzić. Często z sukcesami. Warto wymieniać się doświadczeniami dla dobra mieszkańców. Inne zagadnienie, również wpływające na dostępność, to koordynacja pomiędzy ośrodkami publicznymi i niepublicznymi, które mają kontrakt z NFZ. Dotyczy to przychodni POZ, poradni specjalistycznych, jak również jednostek szpitalnych. Uważam, że rolą powiatu, właśnie poprzez właściwą koordynację i zaangażowanie, jest otwarcie jak najszerszego dostępu do wszystkich placówek. To finalnie przełoży się skrócenie kolejek. Nie jesteśmy tylko konkurencją. Pacjenci skorzystają na naszej współpracy. Powiat, który zajmuje się zdrowiem w perspektywie szerszej niż tylko własny szpital, byłby bardzo cenny. Trzeba stworzyć płaszczyznę, na której wszyscy się spotkamy i wypracujemy sposób, aby placówki zdrowia miały jak najwięcej pieniędzy publicznych na sfinansowanie świadczeń medycznych dla naszych mieszkańców z jak największej liczby specjalności medycznych. To właśnie powinna być rola powiatu. Mówiąc o dostępności mam też na myśli funkcjonowanie aptek poza regularnymi godzinami ich pracy. Dziś jest ona niewystarczająca, to często słyszę od moich pacjentów. Powiat powinien stworzyć takie warunki, aby właściciele aptek chcieli zwiększyć liczbę dyżurów. A zatem o zdrowiu w radzie powiatu chciałbym rozmawiać w sposób otwarty. Liczę na to, że będzie to możliwe.

- Opieka zdrowotna mieści się również w kompetencjach gminy. Tym pan zajmował się do tej pory. O jakich efektach można tu powiedzieć?

- Owszem, ale czuję, że tutaj osiągnięte zostało to, do czego dążyłem. Mam na myśli badania profilaktyczne i kampanie uświadamiające w tym zakresie, rehabilitację oraz szczepienia finansowane przez gminę, które prowadzone są w bardzo szerokim zakresie, chyba w największym na całej Opolszczyźnie. Oczywiście nie można zapominać o hospicjum.

- Właśnie, jako radny angażował się pan w stworzenie hospicjum w Kędzierzynie-Koźlu. Pomimo powszechnej zgody, że tego rodzaju placówka jest w mieście niezbędna, przez kilkanaście lat nie udawało się doprowadzić do jej uruchomienia. Dziś można powiedzieć już, że sprawa została załatwiona, choć przecież hospicjum nadal nie funkcjonuje?

- To prawda, placówka nie rozpoczęła funkcjonowania, jednak inwestycja jest realizowana, nie ma już odwrotu i tylko kwestią czasu jest, gdy hospicjum w Kędzierzynie-Koźlu przyjmie pacjentów. Mam poczucie, że moja rola w tej mierze się wypełniła.

- Został pan jedną z twarzy Komitetu Wyborczego Niezależni z Markiem Piaseckim. Dlaczego akurat to środowisko?

- Ponownie wrócę do zdrowia. Ono nie ma barw politycznych. Dla mnie to bardzo ważne, by startować jako radny, dla którego najważniejsi są mieszkańcy, a nie ta czy inna organizacja. Komitet stworzony wokół Marka Piaseckiego skupia ludzi myślących w ten sposób. Dlatego właśnie na jego listach pojawi się moje nazwisko. Uważam, że na poziomie miasta takiego jak Kędzierzyn-Koźle polityka krajowa nie powinna mieć aż tak dużego wpływu, bo często przeszkadza w porozumieniu i rozwiązywaniu problemów, z którymi na co dzień borykają się mieszkańcy.

- Klub Radnych Niezależnych w radzie miasta, któremu pan przewodniczy, personalnie w całości znajdzie się w komitecie?

- Nie, Ewa Odulińska i Halina Mińczuk oraz Adam Oczoś wystartują z Sabiną Nowosielską i Platformą Obywatelską.

- Pan nie dostał propozycji z tej strony?

- Oczywiście, że rozmowy się toczyły, ale trudno stanąć w jednym szeregu z ludźmi, którzy przez ostatnie lata widzieli w nas opozycję w radzie miasta i zwalczali nas w sposób jawny i skryty. Od samego początku mówiłem, że nie będę uczestniczył w jednym tworze z tymi radnymi Platformy Obywatelskiej, którzy kierowali się emocjami bardziej niż dobrem mieszkańców.

- A Prawo i Sprawiedliwość? Prawica jest chyba bliska pańskiemu światopoglądowi.

- Nie miałem z tej strony propozycji.

- Ostatnie cztery lata dla Kędzierzyna-Koźla. Jak wypadają w pańskiej ocenie?

- Wiele rzeczy się zmieniło i to widać. Trudno mówić o wszystkim, więc skupię się na moim osiedlu, czyli Kłodnicy. Pomimo głośnego sprzeciwu niektórych radnych Platformy Obywatelskiej powstało nowe boisko przy szkole, rozbudowano remizę strażacką, gmina dofinansowała zakup nowego wozu strażackiego, jest inwestor w porcie, przebudowano kilka dróg, w tym drogę przez las na Żabieńcu i wiele mniejszych zadań. Tę kadencję oceniam bardzo dobrze.

- Inwestycję w porcie również? O ile pamiętam, początkowo nie był pan jej entuzjastą.

- Owszem, miałem wątpliwości. Było wiele niedopowiedzeń. Natomiast dzisiaj inwestor rozmawia i konsultuje z radnymi i radą osiedla postępy prac i kolejne etapy, wpiera naszych strażaków. Konieczna będzie budowa nowej drogi do portu, która powinna ominąć osiedle i miasto. Inwestor to rozumie oraz chce czynnie uczestniczyć w tym projekcie. Miałem też wątpliwości, czy ambitny harmonogram budowy, jaki nam prezentowano, będzie realizowany, ale okazały się one bezpodstawne. Inwestycja w porcie trwa, choć napotyka trudności, które jednak, jak słyszę, nie są zależne od inwestora. Rozwój dróg wodnych, ten port i ten terminal to ogromna szansa dla miasta, które może dokonać skoku rozwojowego. Rezultatem będą nowe miejsca pracy, nowe inwestycje „okołoportowe” i podatki dla miasta. Moim obowiązkiem jako radnego było dopilnowanie, by ta inwestycja była bezpieczna dla mieszkańców naszego osiedla i całego miasta. Mamy takie zapewnienie i poczucie, że inwestor współdziała z nami uczciwie. Jeszcze raz powtórzę, Kędzierzyn-Koźle ze względu na położenie na skrzyżowaniu Odry z Kanałem Gliwickim oraz blisko początku planowanego kanału Odra-Dunaj, stoi przed dziejową szansą! Dysponujemy potężnym i unikalnym potencjałem. Nie będziemy już miastem akademickim, nie możemy nastawiać się na turystykę, ale mamy perspektywy jako duże centrum przemysłowo-logistyczne. Moim zdaniem to, czy wykorzystamy możliwości, które teraz się pojawiają, zdecyduje o przyszłości tego miasta.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
AMK 20.10.2018 13:11
Miałem to szczęście,że leczył minie doktor Olejnik. Leczenie ze skutkiem pozytywnym.Nie było żadnego "interesu" , jak sugerujesz. Ty, interesie. .Na przyszłość radził bym dobierać odpowiednie słowa, gdy o kimś piszesz, chłopino..

cebe 20.10.2018 13:01
Obawiam się, ż Hustler 80 właśnie zdrowe zmysły postradał, czym nieopacznie się pichwalił.

Rychu, taki lepszy Ryszard 20.10.2018 10:33
prominentny kandydat to pewnie były CZŁONEK

wyborca 19.10.2018 23:58
Wielkie hallo, cyklon przeszedł przez dzielnicę to oduliło sad :)

Kamil 19.10.2018 23:36
Cyklop poszedł po bandzie, zabrakło mu "Oleja" w głowie :)

kobieta pracująca za najniższą krajową 19.10.2018 22:23
Nova wiadomość, nie sprawdzona. Ale jeżeli prawdą jest, że w Kłodnicy mieszkańcy złapali prominentnego kandydata na radnego, który zrywał plakaty konkurentki to niezłe jaja :)

radiolog 29.09.2018 19:09
te pół to zbyt optymistyczna diagnoza.

alibaba 29.09.2018 15:38
pół-mózg z sekty PIS ???

Hustler80 22.09.2018 10:17
Tylko PiS!!

Biba 20.09.2018 14:34
Jasne z UBekami i WSIokami czarnymi wiedzmami i femifaszystkami to ci od zdrowych zmysłów chcą mieć coś wspólnego.Pozdrawiam Napoleon

Han Solo 20.09.2018 08:29
Nikt z PO nie chciał stanąć w jedym szeregu z panem Olejnikiem. To jest chyba sedno sprawy.

interes 20.09.2018 05:04
Teraz będzie chłopina mocno działał w powiecie. Hmmmmmmm ciekawe dlaczego? Miasto mu się znudziło, a może szpital powiatowy jest ciekawszy i będą większe "możliwości"

glutek 19.09.2018 23:47
A pan Olejnik mógł za to stanąć w jednym szeregu z radnym którego dokonania są gdzieś skrzętnie skrywane a jedyne z czym mi się kojarzy to jakieś petycje przeciwko imigrantom i miejscem gdzie najczęściej stoi policja z suszarką.

Hustler80 19.09.2018 14:13
Przepraszam miało być: o zdrowych zmysłach nie chce mieć nic wspólnego z pis

bodo 19.09.2018 14:07
Również z piszącym te słowa, zwłaszcza wówczas gdy nie wiadomo co ma na myśli.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ