Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 20 września 2024 00:02
Reklama
Reklama

Konie, które podzieliły mieszkańców i radnych. Przepisy zakazujące hodowli mogą zostać zmienione

Konie, które podzieliły mieszkańców i radnych. Przepisy zakazujące hodowli mogą zostać zmienione
Los niewielkiej szkoły jeździeckiej w Rogach w rękach radnych. Zgodnie z obowiązującym prawem lokalnym na terenach wyłączonych z produkcji rolnej w Kędzierzynie-Koźlu nie można utrzymywać zwierząt hodowlanych lub obowiązują w tej mierze limity. Nawet na osiedlach, które bardziej przypominają wieś niż miasto. Znów rozgorzała dyskusja o zmianie kontrowersyjnych przepisów.

Na ostatniej sesji rady miasta rozpatrywano petycję złożoną przez mieszkańca osiedla Kłodnica dotyczącą dopuszczenia utrzymania zwierząt gospodarczych na terenie jednej z nieruchomości przy ulicy Chełmońskiego. Radny Przemysław Pawlik zauważył, że w projekcie uchwały zmieniającej regulamin utrzymania porządku na terenie gminy Kędzierzyn-Koźle pojawił się zapis znacznie wykraczający poza zakres petycji. Jest przeciwnikiem zmiany przepisów, które funkcjonują już od ponad 20 lat.

- Chcę zapytać, dlaczego wprowadzono takie zmiany i z czyjej inicjatywy? Wyłączono z ograniczeń z zakresu utrzymania zwierząt gospodarskich wszystkie tereny zaznaczone na planie zagospodarowania przestrzennego jako tereny usługowo wytwórcze na osiedlach: Miejsce Kłodnickie, Sławięcice, Lenartowice, Cisowa, Pogorzelec, Przyjaźni, Rogi i Kłodnica. Jest to w mojej ocenie bardzo istotna zmiana, która powinna być skonsultowana z radnymi, a następnie z osiedlami, które powinny mieć możliwość wypowiedzenia się. Z nieznanych mi przyczyn wykreślono cały paragraf dotyczący utrzymania zwierząt gospodarczych. Czy nieczystości pozostawione przez nie są mniej uciążliwe niż np. zwierząt domowych? - pytał podczas sesji radny Pawlik.

Przemysław Pawlik podkreślał nonsens usunięcia istotnego paragrafu 8, który zobowiązuje właścicieli zwierząt gospodarczych do odpowiedniego zabezpieczania terenu, na którym przebywają zwierzęta, jak i sprzątania ich odchodów.

- Zniknąć ma zapis o zabezpieczaniu zwierząt ogrodzeniem, skąd mamy pewność, ze hodowcy będą odpowiednio pilnować zwierząt? Na terenie miejskim nie można doprowadzić do sytuacji, kiedy to od wyobraźni i dobrej woli hodowcy będzie zależeć bezpieczeństwo ludzi. Duże zwierzęta, na przykład konie, potrafią się szybko spłoszyć, jeśli nie będzie obowiązku zabezpieczania posesji, kto weźmie odpowiedzialność za krzywdę, która się komuś stanie? – przestrzegał Przemysław Pawlik.

W trakcie dyskusji radni poruszyli problem rodziny z Rogów, która prowadzi szkółkę jeździecką na terenie osiedla. Przedsiębiorcy otrzymali pismo z urzędu miasta, które uniemożliwia im prowadzenie dalszej działalności. Zatwierdzenie zmian w regulaminie mogłoby uratować firmę. Część radnych stanęła w obronie hodowców, krytykując działania radnego Pawlika, który prywatnie sąsiaduje ze szkółką.

- Widziałem pisma z urzędu miasta mające na celu likwidacje tego przedsiębiorstwa. Z jednej strony wydaje się, że pan Pawlik mówi racjonalnie, z drugiej strony urząd miasta pismami wymusza zakaz hodowli tych koni. Nie wiem teraz, czy poprzeć projekt uchwały, czy propozycję radnego, bo gdzie naruszę interes tych państwa? – zastanawiał się radny Ryszard Masalski.

Radny zaproponował zdjęcie tego punktu z porządku obrad, jednak debata trwała dalej. Adam Oczoś zabrał głos w sprawie, bo jak się okazało, odwiedził szkołę jazdy, o której była mowa na sesji.

- Mam wrażenie, że pod wpływem pewnych osób są wprowadzane regulaminy tylko po to, aby zadbać o swoje potrzeby. Osoby sąsiadujące z tym państwem nie wypowiedziały się negatywnie o tej działalności. Wprowadzając ograniczenie sami powodujemy, że osoby prowadzące działalność gospodarczą mają utrudnioną sytuację. Proszę radnego Pawlika, nie idź tą drogą, bo okazuje się, że robisz to dla siebie. Bardzo nad tym ubolewam. Jest też petycja mieszkańców Rogów, którzy pozytywnie zaopiniowali działalność tych państwa. Nie wiem, nie rozumiem, dlaczego pojawił się taki opór – Adam Oczoś zwrócił się do radnego Pawlika.

Do dyskusji włączyła się też radna Grażyna Radka, podkreślając, aby tę nieuciążliwą według niej działalność gospodarczą umożliwić, wprowadzając odpowiednie zmiany przepisów.

- Ci ludzie już zainwestowali masę pieniędzy również w działania proekologiczne i chcą robić to dalej. Nie róbmy niczego, co utrudniło by im prowadzenie tej działalności. Byłam tam i nie potrafię znaleźć sensownych argumentów, aby zrozumieć, że tyle osób jest przeciw. Przecież sama rozmawiałam z tymi, którzy nie mają nic przeciwko – wyjaśnia radna.

Przemysław Pawlik poinformował, że ma aż 103 podpisy sąsiadów, dla których działalność hodowców jest problemem.

- Nie mówmy więc tylko radny Pawlik, jestem reprezentantem większości. Po pierwsze na osiedlu zabudowy mieszkaniowej wyłączonej z produkcji rolnej jest dużo nieruchomości przeznaczonych na taką działalność i tam nie ma zakazu utrzymywania zwierząt. Nie ja próbuję dopasować przepisy do mnie. Nie można ignorować ludzi, a za poszkodowanych uważać tych, co przeprowadzili się na osiedle i zaczęli prowadzić działalność, powodując takie, a nie inne relacje sąsiedzkie. Wiem, jakie są uciążliwości związane z tymi zwierzętami. Jeżeli chce się prowadzić działalność gospodarczą z nimi związaną, to na terenach do tego przeznaczonych, a nie na terenach miejskich – argumentował Przemysław Pawlik.

Radny wielokrotnie zaznaczył, aby nie traktować wybiórczo przepisów prawa, które funkcjonują od wielu lat. Według niego zmiany takie będą miały wpływ nie tylko na szkółkę jeździecką, o której mowa, ale na wszystkich mieszkańców wymienionych osiedli.

Radni przystąpili do głosowania, którego efektem było odrzucenie wniosków radnego Pawlika. Mimo wielkogodzinnej debaty nad zmianami radni nie procedowali dalej nad uchwałą. Do sprawy wrócą na jednej z kolejnych sesji. Ponieważ pierwotny projekt został zmieniony za sprawą wniosku radnej Odulińskiej, musi ponownie zostać poddany konsultacjom.

Zapytaliśmy o zdanie właścicielkę przedsiębiorstwa, o którym mowa była podczas sesji. Nie kryje rozczarowania tym, co usłyszała na swój temat podczas sesji rady miasta.

- Jestem oburzona tym, co usłyszałam na swój temat od pana Pawlika. To wszystko nieprawda. Nie podoba mi się działanie tego pana, nie można tak rozsiewać plotek, szarga tym sposobem moje dobre imię. Ja po prostu chce prowadzić w spokoju i bez żadnych konfliktów swoją szkołę jeździecką, mamy dwa konie, planujemy w przyszłości maksymalnie pięć, żadnego rozrodu, bez ogierów. Myślimy o hipoterapii, do tego potrzebne są odpowiednie zwierzęta, nasze się do tego nie nadają. Niestety, teraz stanęliśmy w miejscu i nie mogę w nic inwestować. Robimy zadaszenie stajni i chcemy też oddzielić się od sąsiadów, aby nie mieli powodów do niezadowolenia. Jest nam przykro, że ma miejsce taka sytuacja, nie chcieliśmy żadnych konfliktów – mówi Beata Romik, właścicielka szkoły jazdy konnej.

Czy radni zatwierdzą zmiany w uchwale dotyczącej poprawek w regulaminie utrzymania czystości i porządku na terenie gminy Kędzierzyn-Koźle, które umożliwią funkcjonowanie szkółki z Rogów? Jakie będą konsekwencje tej decyzji dla ośmiu osiedli na terenie gminy, których dotyczą zmiany w uchwale? Radni będą musieli rozważyć wszystkie za i przeciw.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Zośka 14.09.2018 10:24
Zakazu trzymania zwierząt nie ma, tylko jest idiotyczny zakaz prowadzenia działalności :) Chyba przerobimy z mężem garaż na małą stajenkę i kupimy kucyki synowi. A co. :) Piękne zwierzęta

Zośka 14.09.2018 10:21
Niektórzy wolą benzen w powietrzu na Piastach inni zapach wsi w Rogach :) Kto co woli :)

Zośka 14.09.2018 10:19
Dobry pomysł, aby to przemyśleć Panie Tomek. Nie chcemy w Rogach, u NAS w WIOSCE takich miastowych

Zośka 14.09.2018 10:13
"w imieniu mieszkańców" haha. Jestem bliską mieszkanką i jakoś nie chciałabym, aby pan Pawlik występował w moim imieniu. Każdy z kim rozmawiam tu na wiosce jest za końmi. Więc odnoszę wrażenie, że pan Pawlik wykorzystuje swoją pozycję radnego do załatwienia osobistych porachunków. Tym bardziej, że pamiętam, że na tej działce jeszcze kilka lat temu biegły kury i inne zwierzaki.

Koń 13.09.2018 23:28
A twoja kupa pewnie miastem pachnie.

Tomek 13.09.2018 20:37
Ja pieprze. Ludzie naprawdę wierzą w takie bzdury? Pani nie wie, że zadaniem radnego jest występowanie w imieniu mieszkańców? Jeśli zajmuje się jakąś sprawą to reprezentując ludzi chyba co? A komu zależało żeby tak ten artykuł napisać??? Pawlik chyba z PO nie idzie do wyborów. Może komuś przestał być wygodny? A KK24 to chyba bardzo komitet PO lubi. Trochę rozsądku by się przydało i przemyślenia zamiast oczerniania.

Rolnik z MIASTA 13.09.2018 20:33
Pani Kasia zapewne nie wie ze Rogi to wlasnie tereny od lat urzytkowane rolniczo krowy, świnie i kury ale za sprawa radnych miasta próbowano przekształcic tzn. zlikwidowac hodowle zwierzat. Najciekawsze ze inicjatorem zmiam sa mieszczuchy którzy szukaja azylu na smierdzacej wsi.

Tomek 13.09.2018 20:29
To Pani nie wie co podpisuje? Ja też miałem to szczęście dostać petycję do rąk i podpisałbym się pod nią jeszcze 10 razy. Petycja dotyczy właśnie tego, o czym Pani pisze - regulaminu utrzymania czystości, który wprowadził zakaz utrzymywania zwierząt prawie w całym mieście i to 20 lat temu. W rogach można trzymać zwierzęta w ograniczonej ilości na terenach budowlanych i to chyba oczywiste. Petycja nie dotyczy wprowadzania jakichś zmian tylko utrzymania obowiązujących zapisów! Co tu jest niejasne? Wszystko się zgadza. Zamierzałem budować dom w tej okolicy - działka już przygotowana, ale chyba jeszcze to przemyślę - skoro ludzie robią tam wieś to nie wiem czy warto się zapożyczać na budowę jeśli sąsiedzi wolą obornik niż ludzi.

Kasia 13.09.2018 19:00
Rogi to wieś? To jedno z osiedli miejskich. Może lepiej się zastanowić zanim się takie bzdury powypisuje. Całe szczęście, że mieszkam na Piastach - tutaj nikt takich pomysłów na biznes nie ma. Już widzę miny sąsiadów jak to niby taki cudowny zapach się unosi. I o ile pani zauważyła koni ma być 5, a z czasem pewnie jeszcze więcej. Na pewno w okolicy będzie pachnieć.

Kasia 13.09.2018 18:54
Taaaak, zaszczuć chłopa. Fajnie jest pojechać do szkółki na koniu pojeździć, a potem z powrotem do własnego pachnącego mieszkanka. Niech ktoś inny smród obornik zbiera. Ciekawe ilu z was chciałoby te zapachy znosić przez resztę życia - nie przez godzinę w czasie jazdy. Rogi z tego co wiem to osiedle miejskie tak jak Piasty, Śródmieście, Koźle. Czemu tam krów, koni czy świń trzymać nie wolno? Pewnie dlatego, że po pachnie co? Hipokryci. Skoro są przepisy, które zakazują trzymania zwierząt między domami mieszkalnymi na osiedlu, to po co tam tą szkółkę otworzyli? To już nie ma jakichś rolniczych terenów szczególnie na tym osiedlu? Dramat takich bezmyślnych sąsiadów się doczekać - tylko o sobie myśleć - chcę mieć konie w mieście i nic mnie nie obchodzą inni. To takich przedsiębiorców się teraz wspiera? Po trupach do celu - nawet cudzym kosztem.

Beti 13.09.2018 18:53
Panie Pawlik,nie wstyd panu czepiać się ludzi ,którzy robią coś dobrego?Jak się panu nie podoba taka inicjatywa to się Pan przeprować do Kędzierzyna ,gdzie koczują kloszardzi,i wtedy będzie Pan na swoim miejscu i bardzo szczęśliwy.

Ania 13.09.2018 14:21
Swietne miejsce, szkoda mi ich i smiesznej nagonki Pana radnego.Polecam kazdemu ich szkółke jazdy :)

Rolnik z MIASTA 13.09.2018 12:07
Bardzo dobrze niech realizuja swoje plany znam tych ludzi wieżcie mi nie robia nic zlego. W podobny sposób przedsawiano w 2016 konieczność zmiany MPZ w calych rogach a ścislej zakazu chodowli zwierzat powyzej 40Djp (pomimo iz teren ten od lat funkconuje jako rolniczy i,istnieja tam obiekty hodowlane). Pan radny wraz z przedstawicielami rady osedla jak i nowo sprowadzonymi mieszkancami przeforsował wprowadzenie do planiu w/w zakazu hodowli, jak sadzę "By żylo sie lepiej" Jak sie później okazalo zmiany te wprowadzono niezgodnie z prawem a radni Miejscy potraktowali mozliwosc decydowania o czyimś bycie joko prawo dane im od Boga. Chwała tym radnym co wstrzymuja sie od glosu kiedy nie wiedza jak zaglosować, nie tym co produkuja buble na życzenie osob podpisanych pod petycja. Kto za to zapłaci? ocencie w wyborach.

Zośka 13.09.2018 09:58
Pani Kaju. Akurat osobiście nie raz widziałam z okna, jak nieczystości po koniach są zbierane z ulicy. Jest czysto i brudu zarzucić nie można. Napisała Pani, że Panie właścicielki "Uszczęśliwiły mieszkańców na siłę", akurat to też nie prawda. Ja się cieszę, że mogę pójść z synkiem na spacer i pooglądać konie, czasem nawet sam syn proponuje, że chce iść popatrzeć na konie. A gdyby mieszkańcy nie chcieli to by po prostu nie przychodzili na zajęcia, a jednak przychodzą :) Rogi mimo wszystko to wiocha, a w szczególności ten rejon, gdzie szkółka się znajduje. Mieszkam tu od lat i zwierzęta gospodarskie na tym "osiedlu" to norma. Mam nadzieję, że jak synek będzie większy to będzie miał możliwość nauki jazdy w tym miejscu. Trzymam kciuki!

kajakkrzysztof 13.09.2018 08:13
Rozumiem że o sobie piszesz? " Wszyscy narzekają, ze w mieście nic się nie dzieje, nie ma nowych miejsc pracy, a jak coś się robi to nie za moim płotem."

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ