Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 20:25
Reklama
Reklama
Reklama

Oszuści okradli mieszkańców Kędzierzyna-Koźla. Ich łupem padło 55 tysięcy złotych

Oszuści okradli mieszkańców Kędzierzyna-Koźla. Ich łupem padło 55 tysięcy złotych
Przestępcy działający metodą „na wnuczka lub policjanta” wciąż oszukują starsze osoby. 55 tys. złotych stracili mieszkańcy Kędzierzyna-Koźla, którzy uwierzyli oszustom podającym się za członka rodziny. Funkcjonariusze ponownie przypominają, że jeżeli dzwoni do nas ktoś, kto podaje się za osobę z naszej rodziny i prosi o pieniądze, nie podejmujmy żadnych pochopnych działań.

Policjanci stale informują mieszkańców o oszustwach dokonywanych różnymi metodami m.in. na tzw. wnuczka czy policjanta. Podpowiadają, jak nie stać się ofiarą oszustów. Niestety policja wciąż jest informowana o kolejnych pokrzywdzonych. Do dwóch takich sytuacji doszło w Kędzierzynie-Koźlu.

78-letni mężczyzna odebrał telefon, na który zadzwoniła kobieta podająca się za jego siostrzenicę. Mówiła mu, że potrzebuje pieniędzy na kaucję dla męża, który śmiertelnie potrącił kobietę na przejściu dla pieszych. Natomiast do 86-letniej kobiety dzwoniąca osoba podała się za wnuczkę, prosząc o pieniądze potrzebne na zwolnienie jej z aresztu za spowodowanie wypadku drogowego. W obu przypadkach pieniądze zostały przekazane obcej kobiecie podającej się za przyjaciela rodziny oraz prawniczkę. Dopiero kiedy pokrzywdzeni skontaktowali się z członkami swoich rodzin, zorientowali się, że zostali oszukani.

Policja APELUJE! Co zrobić, by nie stać się ofiarą oszustów:

  • Przede wszystkim należy zachować ostrożność - jeżeli dzwoni do nas ktoś, kto podaje się za członka naszej rodziny i prosi o pieniądze, nie podejmujmy żadnych pochopnych działań.

  • Rozłączmy rozmowę i zadzwońmy do kogoś z rodziny, zapytajmy o to czy osoba, która prosiła nas o pomoc, rzeczywiście jej potrzebuje. Nie ulegajmy presji czasu wywieranej przez oszustów.

  • Nie informujmy nikogo o ilości pieniędzy oraz miejscu w którym je przechowujemy,

  • W momencie, kiedy ktoś będzie chciał nas oszukać, podając się przez telefon, za członka rodziny lub policjanta – zakończmy rozmowę telefoniczną! Nie wdawajmy się w dyskusję z oszustem.

  • Kiedy zorientujemy się, że mogliśmy paść ofiarą oszustów zawsze dzwońmy na numer alarmowy 112 i skontaktujmy się z najbliższą jednostką Policji.

  • W szczególności pamiętajmy o tym, że funkcjonariusze Policji nigdy nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie! Nigdy nie proszą też o przekazanie pieniędzy nieznanej osobie czy przelaniu ich na inne konto.


Zwracamy się również z apelem, do osób młodych - informujmy naszych dziadków i rodziców o tym, że są osoby, które mogą chcieć wykorzystać ich życzliwość. Powiedzmy im jak zachować się w sytuacji kiedy ktoś zadzwoni do nich z prośbą o pożyczenie dużej ilości pieniędzy. Zwróćmy uwagę na zagrożenie osobom starszym, o których wiemy, że mieszkają samotnie.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Jola 01.08.2018 14:10
Z takich wiadomosci wylania sie obraz rodzinki, ktora staruszkow ma w powarzaniu. Tu siostrzenica, tam wnuczka. Wystarczylby jeden tel "co slychac babciu, jak zdrowko itd a na koncu najwazniejsze: "a teraz posluchaj uwaznie... jakbys taki tel miala, dzwon natychmiast na policje" Tylko tyle i AZ tyle, moze 5 min rozmowy. To tak duzo? Majacy staruszkow w rodzinie 5 min straciliby, no ale... na stypie i dzieleniu spadkiem bedzie zainteresownie wielkie ciotki pociotki i siodma woda po kisielu. Przykre, bo wiekszosc tej sytuacji jest winna temu, ze rodzice, dziadkowie nie sa uswiadomieni przzez te osoby, na ktore powoluja sie oszusci. (Wnuczka!?) i nie "uczulila"? a dziadkowie wieadomo, kochaja strasznie.

Jola 01.08.2018 14:01
Durnie i tyle. Wcale mi ich nie zal. Tyle trabienia o tym w mediach, ze hej! Pozatym co to za "rodzinki" oszusci wyluskali, chyba szemrane -skoro maja (oszustka podala sie za) siostrzenice, to ta "owa" majac staruszkow w rodzinie powinna ich uswiadomic co sie dzieje. Rozumiem brak komputera, ale tv to chyba maja i gazety czytaja. Z sasiadami nie rozmawiaja? nie wiedza? z domu nie wychodza czy jak? Byc moze nie wychodza, ale zawsze sa sasiedzi ktorzy odwiedzaja, czy inni znajomi. W starszym pokoleniu panuje zasada "chorych sie odwiedza, bierze sie chocby czekolade i idzie". Podejrzewam, ze oszusci sie dobrze zorientowali -gdzie uderzyc, bo odwage to maja mega.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ