Nadszedł czas urlopów, a gdy pogoda w kraju nie sprzyja, coraz częściej decydujemy się na wakacyjne wyjazdy za granicę. O tym, w jaki sposób zabezpieczyć swój pobyt poza Polską oraz jakie mogą być konsekwencje braku posiadania nawet najtańszego ubezpieczenia rozmawiamy z Dorotą Białas z kędzierzyńskiej multiagencji ubezpieczeniowej.
Zbliża się czas wymarzonego urlopu. Już wszystko kupione, załatwione zakupy, noclegi, samolot. Jedziemy w końcu do Chorwacji, Grecji czy innego pięknego kraju. Jest cudownie mija kilka dni i nagle… zdarzyła się choroba lub wypadek. Taka przykra niespodzianka, może zrujnować wyjazd, a nawet wpędzić nas w długi.
- Proszę wyjaśnić do czego służy Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego i dlaczego podróżując po Europie powinniśmy ją posiadać.
- EKUZ to karta, która dokumentuje posiadanie przez nas ubezpieczenia w Polsce i którą powinniśmy posiadać podczas pobytu za granicami kraju. Pamiętajmy o dwóch rzeczach: o tym, że w sezonie urlopowym szybko takiej karty nie załatwimy i że niestety nie każda usługa medyczna na terenie Unii Europejskiej realizowana w ramach karty EKUZ jest bezpłatna. W wielu krajach, pomimo że korzystamy z publicznej placówki, ponosimy tzw. koszty współpłacenia pacjenta, których NFZ nie pokrywa.
Wiele miejscowości w Europie, szczególnie tych turystycznych, nie posiada w ogóle publicznych placówek. Są za to prywatne, gdzie za wizytę i pomoc musimy zapłacić niemałe pieniądze. Dlatego zawsze przed podróżą istotne jest, aby dokładnie zapoznać się z warunkami w danym miejscu i posiadać właściwe ubezpieczenie. To powinno ochronić nas przed przykrymi niespodziankami w przypadku wystąpienia nagłej choroby czy wypadku.
- Czy ubezpieczenie w ramach NFZ pokrywa koszty transportu?
- Niestety nie. W razie nieszczęśliwego wypadku i konieczności transportu osoby chorej do kraju i nieposiadania dodatkowego ubezpieczenia, koszty transportu będziemy musieli ponieść sami. Podobnie jest w przypadku najbardziej tragicznego scenariusza i śmierci podczas wyjazdu. Wówczas NFZ nie pokrywa również kosztów transportu zwłok do Polski.
Zresztą na stronie Narodowego Funduszu Zdrowia możemy znaleźć zalecenie dotyczące wykupienia dodatkowego, prywatnego ubezpieczenia obejmującego koszty opieki zdrowotnej, do której finansowania NFZ nie jest uprawniony, w tym przede wszystkim tzw. kosztów współpłacenia pacjenta za niektóre usługi medyczne. Dlatego bez względu na to, czy jedziemy na dłuższy wyjazd wakacyjny czy nawet na kilka dni w Tatry na Słowację, warto zabezpieczyć się ubezpieczeniem turystycznym przed naprawdę dużymi kosztami usług medycznych poza granicami naszego kraju.
- Czy zna Pani sytuacje, kiedy klient pojechał za granicę bez ubezpieczenia, a potem żałował?
- Pamiętam do dziś taki tragiczny przypadek. Kilka lat temu klientka przyszła do biura z zamiarem wykupienia ubezpieczenia dla męża, który wyjeżdżał „dorobić” za granicę. Zaproponowałam wówczas ubezpieczenie turystyczne obejmujące także rozszerzenie ubezpieczenia o pracę fizyczną. Choć było one trochę droższe niż zwykle, to koszt wynosił nieco ponad 100 zł na prawie miesięczny okres wyjazdu. Niestety klienci nie wykupili tej polisy, a krótko po wyjeździe zdarzyło się nieszczęście i mąż za granicą zmarł. W tym przypadku było to bardzo kosztowne. Klientka musiała sama pokryć wszystkie opłaty, w tym transportu zwłok do Polski, który może w takich przypadkach wynieść nawet 10 tysięcy złotych. Jak widać na tym przykładzie, nie warto było zaoszczędzić tych stu złotych.
- Wiele osób wyjeżdża za granicę do pracy, również sezonowej, ale bardzo często osoby te nie wykupują ubezpieczenia, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji. Klienci po prostu nie wiedzą o tym, że każda osoba wykonująca pracę w krajach Unii Europejskiej i krajach EFTA (Islandia, Norwegia, Szwajcaria, Liechtenstein), w tym pracę sezonową, traci prawo do korzystania ze świadczeń opieki zdrowotnej na podstawie karty EKUZ.
- Niejednokrotnie, gdy klienci pytają mnie, czy zdarzały się już jakieś przykre wypadki związane z wyjazdami za granicę, podaję im ten przykład, a przede wszystkim sama wyjeżdżając za granicę zawsze wykupuję ubezpieczenie turystyczne, chociaż przyznam szczerze, ani razu jeszcze z niego nie skorzystałam. Wolę jednak zawsze je mieć, bo nigdy nie wiadomo, co może mi się przytrafić czy komuś z mojej rodziny.
- Prowadzi Pani multiagencję, czy to oznacza możliwość wybrania dla klienta najtańszej oferty?
- Zgadza się, choć nie użyłabym tego słowa. Oczywiście mogę znaleźć dla klienta najtańszą ofertę, ale właściwszym byłoby użycie słowa „najlepszą” . Czasami ubezpieczenie, które jest nieznacznie droższe, oferuje dużo lepsze warunki. Współpracując z wieloma towarzystwami mogę zawsze przedstawić inną i dopasowaną do klienta propozycję.
- Co znajduje się w ofercie Pani biura?
- Zajmuję się ubezpieczeniami komunikacyjnymi, domów, mieszkań, ubezpieczeniami na życie, turystycznymi, wypadkowymi (NNW). Biuro oferuje także ubezpieczenia skierowane do małych i średnich firm, ubezpieczenia ochrony prawnej czy ubezpieczenia OC, np. OC pośredników nieruchomości. Oferta jest naprawdę bardzo szeroka. Specjalizuję się również w ubezpieczeniach dla konkretnych grup klientów – na przykład rolników. Ubezpieczenia te obejmują: obowiązkowe ubezpieczenia budynków rolnych, OC rolnika, ubezpieczenia upraw a także ubezpieczenia maszyn rolniczych.
- Z jakimi towarzystwami Pani współpracuje?
- Na chwilę obecną współpracuję z wieloma towarzystwami ubezpieczeniowymi. Są to naprawdę sprawdzone marki, takie jak: Concordia, Warta, AXA, MTU, Link4, HDI, Generali, Proama. Wkrótce będzie można skorzystać u mnie także z oferty ubezpieczeń PZU i Compensy. Stale podnoszę swoje kwalifikacje i nie wykluczam w dalszym okresie rozszerzenia współpracy o kolejne towarzystwa ubezpieczeniowe. Chociaż szeroka oferta ubezpieczeniowa jest tutaj bardzo istotna, to najważniejsze jest dla mnie zadowolenie klienta. Moje długie doświadczenie w tej branży gwarantuje, że każdy klient może liczyć na rzetelną i wysoką jakość obsługi oraz fachową pomoc w sprawach dotyczących ubezpieczeń.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze