Już po raz 23. uczestnicy Flisu Odrzańskiego spływają do Szczecina, by zwrócić uwagę na rzekę. W tym roku impreza ma wyjątkowy charakter za sprawą nowej trasy oraz obchodzonego 100-lecia odzyskania niepodległości Polski.
Flis wyruszył w poniedziałek, 25 czerwca z mariny w Gliwicach. Po pokonaniu Kanału Gliwickiego jego uczestnicy zacumowali na przystani Szkwał. W tym roku po raz pierwszy wydarzenie odbywa się na dwóch rzekach. Równolegle do spływu na Odrze flisacy spławiają Wartą wybudowaną wcześniej przez siebie tratwą. Obie nitki spływu mają połączyć się w drodze do Szczecina.
Impreza po raz pierwszy miała miejsce 23 lata temu. Jej pomysłodawcy i organizatorzy chcieli zwrócić uwagę władz samorządowych oraz samych mieszkańców na możliwości i potencjał, jaki niesie ze sobą Odra. Początkowo jego trasa prowadziła od Wrocławia do Szczecina, aby stopniowo wydłużać się, zahaczając nawet o Czechy.
- Gdy rozpoczynaliśmy flis, w niektórych miejscach nawet nie było ścieżki prowadzącej do rzeki, nie mówiąc o przystani czy nabrzeżu. Od początku postawiliśmy sobie za cel ściągnięcie ludzi nad rzekę i zainteresowanie nią. Z czasem stworzyliśmy wielką rodzinę miast i gmin nadodrzańskich. Doskonale znamy się i rozumiemy. Mamy piękny łańcuch przystani na całej Odrze – opowiada dr Elżbieta Marszałek, wiceprezes Ligi Morskiej i Rzecznej, która jest organizatorem Flisu Odrzańskiego.
Po zacumowaniu na kozielskiej przystani uczestnicy flisu chwalili urokliwą trasę Kanału Gliwickiego. Aktualnie na wodzie płynie kilka jednostek, do których z czasem dołączać będą kolejne łodzie. Planowo do Szczecina ma dopłynąć około 40 łodzi.
Chcą przyciągnąć ludzi bliżej rzeki. Odrzański flis zacumował w Koźlu
- 26.06.2018 16:44
Napisz komentarz
Komentarze