Po raz pierwszy dopalacze na naszym rynku pojawiły się sześć lat temu. Po ogólnokrajowej nagonce i wspólnych akcjach służb państwowych udało się zlikwidować sklepy handlujące niedozwolonymi substancjami. Swojego czasu w Kędzierzynie-Koźlu działały trzy takie punkty. Ich zamknięcie nie spowodowało jednak, że zagrożenie zniknęło.
- Za sprawą sklepów internetowych ono jest i to bardzo duże. W sieci bardzo łatwo można nabyć dopalacze, a nam jest bardzo trudno z tym walczyć – opowiada aspirant sztabowy Artur Sielski z Komendy Powiatowej Policji w Kędzierzynie-Koźlu.
Funkcjonariusz z zespołu do spraw nieletnich i patologii podkreśla, że nawet najbardziej zmasowane działania policjantów nie uchronią młodocianego przed zagrożeniem, o ile odpowiedzialności za niego nie wezmą rodzice.
- Zawsze starajmy się rozmawiać. Najważniejszy dla odpowiedniej reakcji na zagrożenie jest zwykły kontakt z dzieckiem. Rozmawiajmy z dziećmi o zwykłych sprawach, nawet tych błahych i obserwujmy ich reakcje. – opowiada policjant, po czym dodaje: - Gdy prowadzę spotkania z rodzicami, bardzo często zadaje im pytanie o kolor oczu ich dziecka. Czasami to wzbudza śmiech z nutą zdziwienia, bo ludzie muszą odtworzyć ten kolor. Czyli nie są go nauczeni, co świadczy o tym, że nie patrzą dzieciakowi w oczy.
Patrzenie w oczy dziecka podczas rozmowy nie tylko wpływa na wzmocnienie więzi.
- Oczy dużo zdradzają. Jeżeli dziecko jest pod wpływem środka odurzającego, możemy nie rozpoznać tego po jego zachowaniu, ale zaszklone, zaspane, czy też źle reagujące na światło oczy mogą pomóc nam to wykryć – mówi aspirant Sielski.
Powinniśmy też zwrócić uwagę na codzienne zachowanie dzieci. Zainteresować się tym, z kim się kontaktuje, jak wraca do domu, czy po wejściu unika kontaktu z rodzicami. Specjaliści alarmują. Z badań krajowego biura przeciwdziałania narkomanii wynika, że wiek inicjacji narkotykowej dzieci i młodzieży stale się obniża. Obecnie najczęściej będzie to wiek około gimnazjalny, a więc 14-15 lat. Głównym powodem dla którego nieletni wybierają dopalacze jest ich niska cena. W zdecydowanej większości wypadków użytkownicy dopalaczy zdają sobie sprawę z ich szkodliwości, ale ryzykują dla chwili narkotykowej ekstazy. Jak jeszcze rozpoznać, że młody człowiek jest pod wpływem dopalaczy?
- To chemia agresywnie działająca na organizm. Zażycie dopalaczy wywołuje często odruchy somatyczne, np. wymioty, kaszlenie, podwyższone tętno, zadyszka czy stany gorączkowe – informuje aspirant Sielski.
Jeśli podejrzewamy, że dana osoba zażyła dopalacze, powinniśmy natychmiastowo postarać się o przetransportowanie jej do szpitala. Nigdy nie wiemy, jakie mogą być następstwa zażycia dopalaczy. W skrajnych przypadkach środki te mogą doprowadzić do śmierci zażywającego.
Z rozmów, które kędzierzyńscy policjanci prowadzą z młodzieżą wynika, że temat ten jest im świetnie znany.
- Nie wskazują, że sami zażywają bądź znają kogoś kto bierze, ale mówią, że „dopy są w porządku”. Po tym wnioskujemy, że problem istnieje w środowisku – opowiada funkcjonariusz. Od czasu pojawienia się na rynku dopalaczy młodzież coraz chętniej eksperymentuje również z innymi substancjami.
- Dzieciaki myślą sobie, że skoro można zjeść to, czy tamto, to może warto poeksperymentować z innymi substancjami – argumentuje aspirant Sielski.
Prawdziwą skarbnicą wiedzy w tym temacie jest internet. Warto czasem zajrzeć do komputera dziecka, by sprawdzić, czy nie szuka ono podobnych treści w sieci. Przykład tego jak niebezpieczne potrafią być inne środki odurzające mamy w naszym mieście. Latem ubiegłego roku 14-letni mieszkaniec Kędzierzyna-Koźla zmarł wskutek wdychania sprężonego powietrza.
Publikacja sfinansowana ze środków Starostwa Powiatowego w Kędzierzynie-Koźlu.
Napisz komentarz
Komentarze