Ściął znak i uderzył w budynek. Później próbował jeszcze odjechać. Na szczęście widział to wszystko komisary Ireneusz Fedorowicz, który nietrzeźwemu kierowcy uniemożliwił dalszą jazdę. Jak się okazało, 32-latek miał blisko 2,5 promila i nigdy nie posiadał uprawnień do kierowania.
Do zdarzenia doszło w czwartek, 24 maja około godziny 23.00. Tej nocy komisarz Ireneusz Fedorowicz z Wydziału Prewencji Komendy Powiatowej Policji w Kędzierzynie–Koźlu usłyszał pisk opon i odgłos uderzenia.
Gdy wyjrzał przez okno, zobaczył osobowego fiata, który ściął znak i uderzył w budynek. Kierowca pojazdu, jak i jego pasażer, w pośpiechu zbierali rozsypane części z samochodu i próbowali odjechać. Wtedy komisarz Federowicz natychmiast zareagował. Funkcjonariusz dobiegł na miejsce i uniemożliwił mężczyznom dalszą jazdę. O całym zdarzeniu powiadomił także dyżurnego policji. Następnie ustalił świadków zdarzenia. Badanie alkomatem pokazało, że 32-letni kierowca miał w organizmie blisko 2,5 promila alkoholu, a jego 37- letni pasażer ponad 1, 5 promila.
Dodatkowo mundurowi ustalili, że 32-latek nigdy nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami. Teraz za swoje czyny odpowie przed sądem. Za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości grozi mu kara nawet do 2 lat więzienia.
Reklama
Pijany kierowca skosił znak i wjechał w budynek. Zatrzymał go policjant po służbie
- 25.05.2018 09:34
Napisz komentarz
Komentarze