Jedna z ciekawszych inwestycji realizowanych w Kędzierzynie-Koźlu wywołuje sporo kontrowersji. Poszło o pieniądze. Budowa tężni solankowych, czyli zadanie wybrane przez mieszkańców w ramach budżetu obywatelskiego, będzie dużo droższa niż zakładano. Miasto dołożyło na nią pieniądze. Część radnych uważa, że to niebezpieczny precedens.
Zasady są takie: mieszkańcy każdego osiedla w Kędzierzynie-Koźlu w ramach przyznanej im kwoty pieniędzy co roku zgłaszają pomysły zadań, a następnie w głosowaniu wybierają, które z nich będzie realizowane. W 2017 roku na osiedlu Piastów padło na budowę tężni solankowych w strefie rekreacyjnej przy ulicy Kośnego. Jak oszacowano w zgłoszeniu, które przed poddaniem pod głosowanie było weryfikowane przez urząd miasta, inwestycja w pierwszym etapie miała pochłonąć 86 tys. zł. Łącznie jednak, uwzględniając kwotę, którą osiedle miało w rezerwie, na całość przeznaczono 180 tys. zł. Po pierwszym przetargu okazało się, że szacunki finansowe były bardzo optymistyczne. Jedyna oferta, która wpłynęła w postępowaniu, opiewała na ponad pół miliona złotych.
Odkąd w Kędzierzynie-Koźlu realizowany jest budżet obywatelski, trzymano się sztywnej zasady, aby nie dokładać do zadań z budżetu miasta. Jeśli koszty znacząco przewyższały przewidywaną kwotę, rady osiedla mogły co najwyżej zrezygnować z pieniędzy w roku kolejnym. Problem w tym, że na Piastów wybrano już kolejne zadanie, a więc w tym roku nie ma już z czego uszczknąć. Dlatego zdecydowano się na dołożenie pieniędzy. Część radnych obawia się jednak, że w przyszłości na przypadek tężni będą powoływać się inne osiedla, również oczekując pomocy.
- Taka praktyka jest groźna, ponieważ w tym momencie każde niedoszacowane zadanie z budżetu obywatelskiego, powinno być w ten sposób wsparte, jeśli zakładamy, że osiedla są równoprawne. Jednocześnie tworzymy zobowiązania w przyszłości, które realizować będzie już nowa rada miasta, co też nie powinno mieć miejsca - oceniła na ostatniej sesji rady miasta wiceprzewodnicząca Ewa Czubek.
Jak jednak tłumaczył wiceprezydent Kędzierzyna-Koźla Artur Maruszczak, teraz dołożona kwota będzie rozliczona z osiedlem.
- Robiliśmy już tak w przeszłości w przypadku kilku innych zadań, gdy także okazywało się, że środki są niewystarczające. Tym razem mamy do czynienia z nietypową inwestycją. Tężni jeszcze nie budowaliśmy. Stąd te rozbieżności w szacowaniu kosztów - powiedział Artur Maruszczak.
Radna Dorota Mrówa pytała również o to, dlaczego rada osiedla Piastów, mogąc spodziewać się, że koszty budowy tężni przewyższą założenia, zgłosiła nowe zadanie do budżetu obywatelskiego 2018 (wygrało dalsze doposażenie strefy m.in. o zjeżdżalnie i fabrykę piasku). Jak jednak wytłumaczyła prezydent Sabina Nowosielska, szacunki zweryfikował dopiero pierwszy przetarg, który miał miejsce już w trakcie tegorocznej procedury w ramach budżetu obywatelskiego. Radny Grzegorz Mateja przekonywał natomiast, że u źródła całej sytuacji leży przyjęcie założeń projektowych w oderwaniu od realiów finansowych.
W teorii więc z przyszłych funduszy budżetu obywatelskiego dla osiedla Piastów na rok 2019 pokryte będą wydatki na inwestycję wybraną w roku 2017, ale tylko w kwocie 50 tys. zł. Rada osiedla Piastów się na to zgodziła. W praktyce pieniądze zaczerpnięto z tegorocznego budżetu miasta - to 130 tys. zł pierwotnie przeznaczone na rewitalizację wzgórza zamkowego, do których rada osiedla dołożyła 30 tys. zł ze stałego grantu otrzymywanego z kasy gminy, co razem daje 160 tys. zł. Inwestycja będzie więc wsparta kwotą 80 tys. zł spoza puli budżetu obywatelskiego.
- Przygotowaliśmy projekt tej inwestycji, wszystko jest gotowe na rozpoczęcie, to bardzo ciekawe zadanie. Ze strefy korzystają mieszkańcy całego miasta, szkoda pieniędzy, które przeznaczyliśmy już na projekt. Uważam, że należy go zrealizować, nawet, jeśli mamy tu zrobić jakieś odstępstwo - stwierdziła prezydent Sabina Nowosielska.
- Inne osiedla, które finansowały swoje zadania, rezygnując z pieniędzy w kolejnych okresach, są teraz stawiane w gorszej sytuacji. Odstępujemy od ustalonych zasad i musimy mieć świadomość, że może mieć to konsekwencje w przyszłości. Może się zdarzyć, że osiedla będą oczekiwać podobnego traktowania - przestrzegał jednak przewodniczący rady miasta Andrzej Kopeć.
Ostatecznie radni zgodzili się na dołożenie pieniędzy. Nie jest to precedens. Podobna sytuacja, choć w mniejszej skali finansowej, miała miejsce podczas realizacji "zielonego zakątka" w Śródmieściu.
Pierwotna kwota na tężnie wzrosła zatem ze 187 tys. zł do 340 tys. zł. Drugi przetarg nie został jeszcze rozstrzygnięty.
Reklama
Tężnie solankowe dużo droższe niż zakładano. Rada miasta dołożyła do budżetu obywatelskiego
- 10.05.2018 13:17
Napisz komentarz
Komentarze