Ogólnopolskie media cytują kontrowersyjną wypowiedź senatora Prawa i Sprawiedliwości z Kędzierzyna-Koźla Grzegorza Peczkisa, który w jednym z wywiadów stwierdził, że w Smoleńsku doszło do mordu.
Pogląd, że 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku doszło do zamachu na przedstawicieli państwa polskiego, nie jest odosobniony wśród polityków Prawa i Sprawiedliwości, jednak żaden z nich nie użył w odniesieniu do tej tragedii słów równie mocnych, jak teraz zrobił to senator Peczkis. Słowa o mordzie w Smoleńsku padły podczas dyskusji w niedzielnej "Loży radiowej" na antenie Radia Opole. Senator w odniesieniu do ustaleń podkomisji smoleńskiej mówił o "wymordowaniu znacznej części polskiej elity". Swoje twierdzenia następnie rozwinął w rozmowie w Wirtualną Polską. We wtorek cytowała je większość krajowych redakcji.
"To absolutnie nie była przypadkowa katastrofa. Żaden zbieg nieszczęśliwych okoliczności. Pozbawiono życia 96 osób. W Smoleńsku doszło do mordu, to nie ulega wątpliwości. Pozostaje jedynie do ustalenia, kto w tym morderstwie brał udział – stwierdził Grzegorz Peczkis w rozmowie portalem.
Dodał także, że naiwnością jest wiara, że do katastrofy doprowadził zbieg nieszczęśliwych okoliczności i błędów, jak przedstawia to tzw. raport komisji Millera.
W rozmowie z portalem KK24.pl senator przyznał, iż zdaje sobie sprawę, że to, co powiedział, nie mieści się w ramach poprawności politycznej, ale nie czuje się nimi skrępowany. Jednocześnie zaznacza, że wyraził prywatny pogląd, a nie stanowisko swojego ugrupowania.
Wypowiedź senatora Grzegorza Peczkisa głośna na całą Polskę. Chodzi o katastrofę smoleńską
- Grzegorz Stępień
- 17.04.2018 18:56
Napisz komentarz
Komentarze