Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 16 września 2024 22:19
Reklama
Reklama

Unikatowy zabytek z Kędzierzyna-Koźla wystawiony na sprzedaż w internecie

Tylko nieliczni mieszkańcy Kędzierzyna-Koźla widzieli ją na własne oczy. Więcej pewnie słyszało. O baszcie Montalemberta i jej ewentualnym przejęciu przez miasto mówi się od kilku lat. Realnych szans na to jednak nie ma, mimo że obecny właściciel obiektu jest zdeterminowany, aby go sprzedać.

Baszta Montalemberta dobrze znana jest za to wszystkim bliżej zainteresowanym historią i inżynierią forteczną. Jak często obrazowo mówią znawcy tematu – niegdyś był to „krzyk mody twierdzowej”. Bez wątpienia jest to jeden z najcenniejszych (o ile nie najcenniejszy) zabytków Kędzierzyna-Koźla i unikat na skalę światową.

- Nie chodzi o to, żeby inwestować w basztę od razu 100 milionów. Wystarczy kilka, aby zabezpieczyć ten zabytek przed dalszym niszczeniem i w jakimś zakresie umożliwić jego zwiedzanie. To obiekt, którym powinniśmy się chwalić. Tymczasem mam wrażenie, że robimy wszystko, aby popadł on w całkowite zapomnienie – mówi radny Michał Nowak, zwolennik przejęcia fortu przez miasto. – Przejmując basztę naprawilibyśmy koszmarne niedopatrzenie sprzed kilkunastu lat, gdy była możliwość zrobienia tego za darmo. Jeżeli kiedykolwiek do naszego miasta przyjechać miałby turysta z Wiednia czy Nowego Jorku, zrobi to właśnie po to, aby zobaczyć pozostałości tego fortu. Dziś nie mielibyśmy takiej możliwości. Trzeba więc zrobić wszystko, aby go przejąć i uratować – dodaje Nowak.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Baszta liczy sobie ponad dwieście lat i powstała w ramach prowadzonej na przełomie XVII i XVIII dużej przebudowy twierdzy Koźle według pomysłu francuskiego generała Marca René de Montalemberta. Składa się z dwóch pierścieni i służyła do ostrzału artyleryjskiego, co zresztą jej pruska załoga miała okazję sprawdzić w praktyce, gdy w 1807 roku pod Koźlem pojawiła się armia Napoleona. Po likwidacji twierdzy w Koźlu w 1873 roku baszta bezpowrotnie straciła swoje militarne znaczenie. Później była wykorzystywana gospodarczo – m.in. jako magazyn. Od 1964 roku figuruje w rejestrze zabytków. W 2001 roku basztę od spółki Polskie Młyny za niewielką kwotę kupiła. Miasto nie skorzystało wtedy z okazji, by przejąć obiekt. Inwestor miał plan, aby stworzyć na w forcie placówkę kulturalno-naukową, ale nic z tego nie wyszło. Dziś baszta to zaniedbany zabytek w kiepskim stanie. Na tyle kiepskim, że wizja jego rewitalizacji i zagospodarowania przerasta nawet miasto.

Już kilka lat temu ówczesne władze Kędzierzyna-Koźla prowadziły intensywne rozmowy z właścicielem obiektu na temat jego przejęcia. Obecnie trwa ich kolejna odsłona. Niedawno fort Fryderyka Wilhelma, to oficjalna nazwa zabytku, został wystawiony na sprzedaż w ramach jednego z internetowych serwisów ogłoszeniowych za cenę 480 tys. zł.

- Obecny właściciel tego obiektu zaproponował nam przejęcie go, początkowo bez kosztowo, następnie w ramach wymiany za jedną z należących do miasta kamienic – tłumaczy wiceprezydent Kędzierzyna-Koźla Artur Maruszczak. – Ta propozycja jest nadal analizowana. W stosunku do obiektu wydane zostały zalecenia konserwatora zabytków, których nie zastosowano. Trzeba kilku milionów złotych, aby to wykonać. Temat jest więc trudny.

Artykuł został opublikowany w Tygodniku Kędzierzyńsko-Kozielskim "Dobra Gazeta" - nr 9.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
wiki 20.06.2015 20:56
oj Michałku chyba nudzisz się w tym Wroclawiu , może przenieś się do miasta w którym zasiadasz w radzie miasta a nie udawaj że coś robisz .............

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ