Problem mieszkańców wieżowca przy ulicy Wojska Polskiego. Balkon i parapety jednego z mieszkań opanowały gołębie. Wszystko wokół zanieczyszczone jest odchodami.
Kawałki folii poruszające się na wietrze, kruki z plastiku i siatki zabezpieczające - mieszkańcy bloku robią wszystko, żeby zniechęcić gołębie do bytowania na parapetach i balkonach nieustannie zanieczyszczanych odchodami.
- Nie można normalnie korzystać z balkonów, wywiesić prania, bo gołębie zaraz wszystko brudzą odchodami - opowiada jeden z mieszkańców bloku, który skontaktował się z nasza redakcją. - Próbujemy je odstraszać, co do pewnego stopnia przynosi skutek, ale jest jeden lokal, w którym nikt na stałe nie przebywa i tam z balkonu i parapetów gołębie zrobiły sobie bazę wypadową na całe osiedle. Zgłaszaliśmy już problem do administracji, na razie bez skutku. Wszystko jest pokryte kupami, nawet chodnik pod blokiem - żali się.
Dla mieszkańców to nie tylko problem estetyczny. Boją się też o swoje zdrowie. W odchodach mogą znajdować się groźne bakterie i pasożyty.
W tej sprawie skontaktowaliśmy się z administracją Osiedla XX-lecia RSM Chemik, która zarządza blokiem. Niestety, nie ma prostego rozwiązania problemu. Lokal, mimo iż na stałe nie jest zamieszkały, ma lokatora, który ponosi opłaty. Administracja nie może więc ingerować w prywatną własność i samodzielnie podejmować działań wobec lokalu. Gołębi nie można też zwalczać. Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt za zabicie gołębia może grozić nawet kara pozbawienia wolności. Dopuszczone jest jedynie odstraszanie.
- W praktyce możemy jedynie zwrócić się do lokatora, aby uporządkował obręb swojej nieruchomości i to zrobimy - tłumaczy Zofia Białobrzeska-Zdunek, kierownik Administracji Osiedla nr 1 RSM Chemik. - Niestety, gołębie dają się we znaki lokatorom wielu naszych budynków, a ich populacja w ostatnich latach wzrosła, co wynika między innymi z dokarmiania - dodaje.
Jeśli problem nie zostanie rozwiązany, mieszkańcy bloku przy Wojska Polskiego rozważają zawiadomienie służb sanitarnych.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze