Wygląda na to, że serial z dekomunizacją ulicy 9 Maja w Kędzierzynie-Koźlu dobiega końca. Jeszcze niedawno wszystko wskazywało na to, że jej nazwa zostanie odgórnie zmieniona przez wojewodę opolskiego. Po opinii Instytutu Pamięci Narodowej nastąpił jednak zwrot akcji.
Po wejściu w życie ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy jednostek organizacyjnych, jednostek pomocniczych gminy, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz pomniki w Kędzierzynie-Koźlu zmieniono już nazwy kilku ulic, a w przypadku dodano nowe znaczenie. Tak właśnie postąpiono z ulicą 9 Maja w Śródmieściu.
Dotąd kojarzyła się ona z komunistycznym dniem zwycięstwa i wolności. Aby uniknąć zamieszania związanego ze zmianą adresu rada miasta przyjęła więc uchwałę, w której doprecyzowała, że upamiętnia ona Plan Schumana obchodzony jako Dzień Europy. Taki wybieg nie spodobał się jednak wojewodzie opolskiemu, który najpierw wezwał kędzierzyński samorząd do zaprzestania łamania prawa, a gdy radni się nie ugięli, wszczął postępowanie nadzorcze, które mogło skutkować wydaniem zarządzenia zastępczego odgórnie zmieniającego nazwę ulicy. Tak się jednak nie stanie. Punktem zwrotnym okazała się opinia IPN.
- Nie ukrywam, że mam trochę satysfakcji, bo od samego początku zaangażowałem się w "bezbolesne" zdekomunizowanie tej nazwy poprzez ponowne jej nadanie, tym razem odnosząc ją do rocznicy uchwalenia tzw. Planu Schumana (...) Wydawało się mimo tego, że będziemy musieli sądownie bronić ważnej dla Unii Europejskiej, a więc i dla dzisiejszej Polski, daty. Rozsądek jednak zwyciężył. Brawo. Teraz czekamy na opinię w sprawie ulicy 8 Marca - komentuje radny Michał Nowak.
W piśmie przesłanym niedawno przewodniczącemu rady miasta Andrzejowi Kopciowi wojewoda poinformował, że odstępuje od procedury zmierzającej do wydania zarządzenia zastępczego w związku z opinią IPN. Stwierdzono w niej, iż ulica 9 Maja w myśl ustawy nie propaguje komunizmu.
Nadal pod znakiem zapytania stoi dalszy los ulicy 8 Marca w Sławięcicach, wobec której wojewoda także ma wątpliwości.
A ten w Opolu sądził, że 9 maja propaguje komunizm i musieli mu to napisać jego kolesie że nie promuje. A data 6 czerwca promuje komunizm? Może by wojewoda wydał kalendarz w którym byłyby dni promujące komunizm i takie, które nie promują. A czy dni promujące komunizm nie powinny w ogóle zniknąć z kalendarza. I tak na przykład po 21 lipca byłby od razu 23 lipca.
Grzegorz Stępień
Napisz komentarz
Komentarze