Po wyborach stanowiska automatycznie stracili wiceprezydenci Paweł Rams i Jacek Król, dyrektor gabinetu Halina Damas-Łazowska oraz tworzący go doradcy. Teraz w urzędzie miasta wraz z wprowadzeniem nowego regulaminu organizacyjnego w dużej mierze wraca stare.
- Nowy schemat organizacyjny nie powstał w ciągu jednego dnia. Pracowaliśmy nad nim wspólnie przez trzy tygodnie. Poszczególni kierownicy wydziałów mogli się wypowiedzieć, co o nim myślą. Wybraliśmy najbardziej rozsądne rozwiązania – zapewnia prezydent Sabina Nowosielska.
W strukturze znów pojawił się zlikwidowany w poprzedniej kadencji – uzasadniano wtedy, że dubluje się on kompetencyjnie z MOK i MOSiR – wydział kultury i sportu, który objęła Beata Pogwizd. Wraca wydział oświaty i wychowania. Poprzednio włączono do Miejskiego Zarządu Wychowania i Oświaty. W urzędzie miasta powołano też nową komórkę – kilkuosobowe biuro promocji i informacji kierowane przez Teresę Głuszek. Ta decyzja potwierdza, jak wielką wagę nowa prezydent miasta przykłada do spraw marketingu, którym zajmowała się również jako prezes ZAKSY, a wcześniej wiceprezes Grupy Azoty Zakładów Azotowych Kędzierzyn.
- Ten dział bezpośrednio podlega mnie. Chcę popracować nad strategią reklamową naszego miasta, bo to sfera bardzo zaniedbana. Zbyt słabo się promujemy, a od tego czynnika także w dużej mierze zależy, jak funkcjonują inne sfery, na przykład inwestycje – uważa Sabina Nowosielska. – Kędzierzyn-Koźle to nie tylko ZAKSA, z której kojarzeni jesteśmy w całej Polsce. Mamy wiele innych atutów, którymi powinniśmy się chwalić. Musimy opracować skuteczną strategię promocji naszego miasta – uzasadnia stworzenie nowego biura prezydent.

Prezydent Sabina Nowosielska nie ukrywa, że bacznie przygląda się nowym podwładnym i weryfikuje ich pracę:
- Bazuję na pewnym zespole ludzi i liczę na to, że natchnę ich optymizmem i wolą działania. Myślę, że po pierwszych spotkaniach są już tego efekty. Pojawiają się nowe pomysły (…) Nigdy nikogo z miejsca nie skreślam. Daję zawsze szansę. Ale miałam już takie spotkania z pracownikami, gdy pytałam się, czy wiedzą, jaka jest różnica między samorządem a firmą, i powiedziałam, że w firmie może byście już nie pracowali. Ale daję drugą szansę. Myślę, że wzięli to sobie do serca – przyznaje Sabina Nowosielska.
Na razie kadrowego trzęsienia ziemi nie ma też w jednostkach urzędu miasta i jego spółkach. Ich szefostwo w poprzedniej kadencji zmieniło się praktycznie wszędzie. Dotychczas urząd miasta ogłosił tylko konkurs na nowego dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury, a to w związku z kończącą się kadencją Beaty Malajki. W najbliższym okresie należy się jednak spodziewać, że prezydent Nowosielska będzie chciała wprowadzić nowych ludzi do rad nadzorczych miejskich spółek – m.in. MZK, MWiK i MZEC – a to może pociągnąć za sobą nowe rozdanie w ich zarządach. Tak naprawdę druga fala zmian kadrowych cztery lata temu zaczęła się dopiero w połowie roku. Czy teraz historia się powtórzy?
Napisz komentarz
Komentarze